Sztandar Biblijny nr 212 – 2006 – str. 64

DOTKNIĘCIE RĘKI MISTRZA

Były sponiewierane i zniszczone,
I licytator myślał, że prawie nie warto,
Czasu marnować nad starymi skrzypcami,
Lecz uśmiechając się, podniósł je w górę
„Cóż za oferta, moi drodzy” zawołał;
„Kto rozpocznie licytację?”
„Dolar, jeden dolar … teraz dwa, tylko dwa …
Dwa dolary, kto da trzy?
„Trzy dolary po raz pierwszy … trzy dolary po raz drugi …
„Mamy trzy” … lecz nie! …
Z samego tyłu sali mężczyzna siwy
Zbliżył się i smyczek podniósł;
Potem pył ocierając ze skrzypiec starych,
I struny wszystkie napinając,
Zagrał melodię czystą i miłą,
Miłą jak aniołów śpiew.
Muzyka ustała, a licytator,
Głosem spokojnym i cichym spytał,
„Kto złoży ofertę na skrzypce stare?”
I w górę wzniósł je ze smyczkiem.
„Tysiąc dolarów … kto da dwa?
Dwa tysiące … kto da trzy?
Trzy tysiące po raz pierwszy … trzy tysiące po raz drugi,
Idą i poszły” … powiedział.
Ludzie wiwatowali, lecz niektórzy wołali,
„Nie rozumiemy zupełnie …
Co ich wartość zmieniło”, licytator odpowiedział,
„Dotknięcie ręki Mistrza.”
I tak liczni ludzie z życiem rozstrojonym,
Sponiewierani i przez grzech zranieni,
Tanio są oceniani przez bezmyślny tłum,
Właśnie tak jak skrzypce stare.
Miska soczewicy, szklanka wina,
Bawi się i wędruje dalej;
Odchodzi raz, odchodzi drugi raz,
Idzie – i już prawie odszedł.
Lecz przychodzi Mistrz i tłum głupi
Nigdy zupełnie nie zrozumie
Wartości duszy i zmiany, która zaszła
Przez dotknięcie ręki Mistrza.