Sztandar Biblijny nr 210 – 2006 – str. 19

      Powinniśmy pamiętać, że król Dawid żył przed pierwszym przyjściem Chrystusa i stąd miał o wiele mniej wyraźny pogląd na te sprawy od tego, jaki obecnie powinien być właściwie przejawiany przez lud Pański, przez poświęconych, którzy korzystają z Prawdy objawionej w czasie żniwa, kiedy światło świeciło jaśniej niż za dni Dawida i „im dalej tym jaśniej świeci aż do dnia doskonałego.”

SAMOEGZAMINACJA

      Dlatego nie powinniśmy się spodziewać, że wyciągniemy dla siebie lekcję z literalnego znaczenia tego opisu. My, którzy stoimy u progu jasnego Tysiącletniego Dnia, powinniśmy raczej pamiętać o donioślejszej interpretacji cudzołóstwa i morderstwa przedstawionej w Nowym Testamencie: że każdy, kto chce popełnić cudzołóstwo i jest przed nim powstrzymywany jedynie przez zewnętrzne okoliczności czy strach, jest naprawdę cudzołożnikiem w swoim sercu (Mat. 5:28); że ten, który gniewa się i nienawidzi swego brata jest mordercą – ponieważ duch gniewu jest tym, który, jeśli nie zostanie pohamowany, doprowadzi do morderstwa (Mat. 5:22); oraz że osoba, która pożąda rzeczy drugiego i jest powstrzymywana od zabrania ich jedynie z powodu braku okazji czy strachu przed konsekwencjami, jest w sercu złodziejem. Jeśli te zasady będą zastosowane przez chrześcijan do samoegzaminacji ich własnych serc, jest prawdopodobne, że niektórzy mogą obecnie okazać się bliscy stanowisku króla Dawida w odniesieniu do grzechu i tak spoglądając na te sprawy, mogą przejawiać proporcjonalnie większe współczucie w swej ocenie króla. Tacy znajdą również wielkie pocieszenie we współczuciu okazanym przez Pana, pod warunkiem że są udręczeni swoimi grzechami tak jak Dawid. Prorok wyraził się następująco: „Pan też przeniósł grzech twój, nie umrzesz”. Gdyby Bóg nie okazał współczucia, jak to ma miejsce w przypadku wielu z naszych bliźnich, w takich okolicznościach nie byłoby żadnej nadziei. Wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę, że u Pana jest odpuszczenie dla wszystkich, którzy mają skruszone serca i którzy dlatego dają dowód, że ich grzechy nie są dobrowolne, lecz wynikają raczej z dziedzicznych słabości i nacisku zaślepiających pokus, jesteśmy skłonni do pokuty przez nadzieję na lepsze rzeczy.

PSALM 51

      Powszechnie uważa się, że w Psalmie 51 Psalmista wyraża skruchę wobec Boga za swoje grzechy, a z faktu, że jest dedykowany głównemu śpiewakowi wynika, że było zamiarem króla, aby razem z innymi Psalmami był on śpiewany przy usługach w Przybytku, do których król wyznaczył dużą liczbę śpiewaków. Tym samym dostrzegamy, że jeśli grzech był rażący i poważny, to pojednanie, którego król usiłował dokonać, miało bardziej publiczny charakter. Prawdopodobnie wielu Izraelitów mniej lub bardziej odczuwało potępienie króla i wpływ tego potępienia musiał być bardzo szkodliwy. A teraz zważywszy na publiczny charakter tego grzechu, król pragnął naprawić, na ile to możliwe, nie tylko szkodę, jaką wyrządził własnemu sumieniu i która niczym chmura zawisła pomiędzy Bogiem a nim, lecz także pragnął zniszczyć złe oddziaływanie tego grzechu na sumienie całego narodu – w zakresie cudzołóstwa i morderstwa.

MĄŻ WEDŁUG SERCA BOŻEGO

      Ponownie dostrzegamy tutaj dlaczego Dawid jest opisany jako mąż według serca Bożego. Jego grzechy nie podobały się Bogu – wręcz przeciwnie; lecz publiczne przyznanie się Dawida do poważnych grzechów i jego serdeczna pokuta przed Panem, jak również pragnienie oczyszczenia ze wszelkiego rodzaju zła, podobały się Bogu. Mamy tutaj ilustrację tego, jak wszystkie rzeczy mogą razem działać dla dobra tych, którzy miłują Boga. Z powodu wierności serca wobec Pana i zasad sprawiedliwości, nawet te okropne grzechy sprowadziły wielkie błogosławieństwo na serce Dawida – upokorzyły go – dały mu świadomość jego własnej słabości i znikomości oraz uświadomiły potrzebę trwania blisko Boga, jeśli pragnie Jego współczucia i społeczności z Nim i chce być zabezpieczony przed pokusami ze strony swego własnego upadłego ciała.

—————
w ramce

„ SERCE CZYSTE STWÓRZ WE MNIE, O BOŻE!”  Psalm 51:12
——————