Sztandar Biblijny nr 199 – 2004 – str. 133

obywatel rzymski – co było honorowym wyróżnieniem w jego czasach. On porzucił tę pozycję, kiedy rozpoczął chrześcijański bieg. Jednak odwołał się do swego rzymskiego obywatelstwa, kiedy było to korzystne w interesie Prawdy. Z drugiej strony, on nigdy nie próbował obrać pośredniego sposobu postępowania – aby najpierw zadowolić siebie i przypodobać się światu, a potem mieć społeczność z ludem Pańskim. Postawił Boga na pierwszym miejscu i pozwolił, aby inne rzeczy zostały usunięte na drugi plan, jak sam się wyraził: „Bracia, nie uważam, że już uchwyciłem: ale tę jedną rzecz czynię, zapominając to, co jest za mną, a wytężając siły do tego, co przede mną, dążę do celu nagrody wysokiego powołania przez Boga w Jezusie Chrystusie” (Filip. 3:13, 14, Amerykańska Wersja Standardowa).

      Innym ciężarem dla niektórych może być bogactwo. Osoba posiadająca dużo pieniędzy może mieć utrudnienia w biegu przez sprzyjanie myślom, że musi mieć duży dom, nabyć wiele posiadłości i żyć tak jak inni o tym samym statusie co ona. Tak czyniąc, mogłaby sprzeniewierzyć się Panu, pomimo że nadal uczęszczałaby na nabożeństwa z Pańskim ludem. Inne ciężary mogą obejmować talent do publicznego przemawiania, zbyt wysoką samoocenę czy pragnienie aprobaty ze strony innych. Każdy, kto ma lub będzie miał pragnienie zwycięstwa w biegu, do którego jest powołany, musi odsunąć wszystkie te ciężary i każdy dodatkowy, który rozpozna jako taki, bo w przeciwnym razie będzie mieć takie utrudnienia, które nie pozwolą mu właściwie biec. Niektórzy biegacze (Kościół) okażą się więcej niż zwycięzcami i otrzymają nagrodę. Inni z powodu braku wiary lub miłości zaledwie będą zbawieni i otrzymają niższe stanowiska.

      Znikoma wartość ziemskich dóbr

      Święty Paweł nawiązuje do tego, jak on oceniał ziemskie dobra – ambicję, zaszczyty, i tym podobne. On rozważał je i porównywał z najbardziej przez niego cenioną nagrodą wysokiego powołania przez Boga w Chrystusie. Jego opinią na temat tych ziemskich zaszczytów było, że są one jedynie stratą i śmieciem, i dlatego on rezygnuje z nich. Tych, którzy angażują swą uwagę w ziemskich rzeczach, Pan upomina oświadczając: Jakoż jest trudno tym, co ufają w bogactwach, wejść do królestwa Bożego!” (Mar. 10:24). Te bogactwa to nie tylko złoto, lecz mogą to być zaszczyty, stanowisko i władza. Okazuje się, że one wszystkie mogą być utrudnieniem w chrześcijańskim biegu. Kiedy spoglądamy wstecz na wiernych świadków przeszłości, dostrzegamy, że nie nieśli zbyt wielkich ciężarów. Oni odłożyli swe obciążenia i z cierpliwością pokonywali drogę, która była przed nimi.

—————
w ramce

      Każdy, kto ma lub będzie miał pragnienie zwycięstwa w biegu, do którego jest powołany, musi odsunąć wszystkie te ciężary i każdy dodatkowy, który rozpozna jako taki, bo w przeciwnym razie będzie mieć takie utrudnienia, które nie pozwolą mu właściwie biec.
——————

      Nie wszystkie ciężary i utrudnienia powinny być odrzucone. Ten, kto rozpoczyna bieg z żoną i dziećmi lub z mężem i dziećmi, nie może ich porzucić. Dzieci poświęconych są ich odpowiedzialnością; oni muszą kontynuować bieg z dziećmi u swego boku. Jednak ci, którzy nie są w związku małżeńskim i biorą udział w tym biegu, powinni starannie rozważyć czy nie lepiej byłoby pozostać wolnym. Dla niektórych partner w małżeństwie mógłby być utrudnieniem, natomiast innym byłoby ciężko bez żony czy bez męża. Każdy musi zdecydować, co dla niego jest najlepsze.

      Odziedziczone grzechy i słabości

      Rozważmy część naszego tekstu mówiącą o „grzechu, który tak bardzo nas dręczy.” Jedno z tłumaczeń opisuje go jako ściśle opasujący grzech – grzech, który mógłby być zilustrowany przez źle dopasowane ubranie długodystansowego biegacza utrudniające poruszanie się sportowca z powodu przegrzania, nadmiernego wysiłku i ogólnych ograniczeń w pokonywaniu długiego dystansu. Z takimi utrudnieniami biegacz jest zmuszony do zatrzymywania się co jakiś czas, aby odpocząć i poprawić ubranie – tym samym tracąc czas i inicjatywę kontynuowania biegu.

      Co się dzieje, jeśli ten grzech jest odziedziczoną słabością, rezultatem naszej upadłej natury? My nie idziemy, nie siedzimy, lecz wciąż biegniemy w wyścigu, kierując całą naszą energię na osiągnięcie ostatecznego wspaniałego celu – wiecznego życia. Dziękujemy Bogu za wyraźne informacje udzielone w Piśmie Świętym oraz całą pomoc i wsparcie podczas drogi, a także za ten wielki obłok otaczających nas świadków. Dziękujemy za Jego łaskę uzdalniającą nas do cierpliwego trwania w tym biegu, ponieważ bez tej łaski ducha świętego wkrótce upadlibyśmy na drodze, tracąc z pola widzenia cel przy jej końcu.

WYTRWAŁOŚĆ BEZWZGLĘDNIE KONIECZNA

      Bardzo łatwo jest biec w wyścigu przez krótki czas. Niektórzy, co tak czynią, stwierdzają, że wszystkie sprawy ziemskiego życia stoją im na przeszkodzie i w końcu uświadamiają sobie,