Sztandar Biblijny nr 196 – 2004 – str. 93
MOC Z GÓRY
„Abym się zbytnio nie wynosił obfitością objawień, został mi dany cierń w ciele, wysłannik szatana, aby mię policzkował, żebym się nie wynosił ponad miarę. O tę rzecz trzy razy błagałem Pana, aby mogła odstąpić ode mnie. Lecz powiedział mi, moja łaska jest dla ciebie wystarczająca, ponieważ moja moc wykonuje się w słabości. Z największą radością będę się raczej chlubić z moich słabości, aby mogła we mnie mieszkać moc Chrystusowa. Dlatego mam upodobanie w słabościach, zniewagach, potrzebach, prześladowaniach i przykrościach dla Chrystusa: ponieważ, gdy jestem słaby, wtedy jestem mocny.” – 2Kor. 12:7-10 (KJV) – |
Doświadczenie Świętego Pawła jest zwięźle podane w powyższym wersecie. Jest to język zwyciężającego świętego, potulnie uginającego się pod wolą Bożą. Chociaż miał szlachetny, lojalny, szczery i silny charakter, jednak Apostoł zdawał sobie sprawę z tego, że był członkiem upadłej ludzkiej rodziny i razem z całą ludzkością był poddany słabości. Bóg powołał go do najważniejszej i najbardziej chwalebnej pracy – niesienia Ewangelii poganom. Dla korzyści całego Kościoła, zostały mu udzielone szczególne i wspaniałe objawienia, nawet przewyższające te, udzielone innym poważanym i umiłowanym Apostołom.
W umysłowej wizji Apostoł został przeniesiony do trzeciego nieba – do nowej dyspensacji, Tysiącletniego panowania Chrystusa (2Piotra 3:6, 7, 13; Izaj. 65:17). Jemu zostały ukazane rzeczy (bez wątpienia Plan i cel Boga, który teraz został nam objawiony, w dużej mierze przez jego pisma), których wówczas nie godziło się wypowiedzieć, ponieważ nie był to odpowiedni czas na wyjaśnienie ich Kościołowi (2Kor. 12:4). Apostołowi została powierzona opieka nad wszystkimi zborami wywodzącymi się z pogan i jego urząd wiązał się z wielką odpowiedzialnością. Chociaż jego stanowisko było pracowite i trudne, wymagając od niego wielkiego hartu ducha, gorliwości, energii i samozaparcia, to ono było także wielkim zaszczytem.
CIERŃ W CIELE PAWŁA
Paweł doceniał zaszczyt takiej zażyłej społeczności z Panem i służby dla Niego, i okazywał swą wdzięczność w niestrudzonej gorliwości i entuzjazmie. Lecz nawet w tym Pan rozpoznał osobiste niebezpieczeństwo dla swego umiłowanego i wiernego Apostoła – niebezpieczeństwo pychy i samowywyższenia, które, gdyby się rozwinęły, wkrótce uczyniłyby go niezdatnym do dalszej służby i pozbawiłyby go przyszłej nagrody. Tak więc cierń w ciele został dozwolony. On nie pochodził z Pańskiej ręki, chociaż przez Niego dozwolony, lecz, jak Apostoł stwierdza, był to „wysłannik szatana, aby mię policzkował.”
Cierń w ciele zawsze jest bolesny i niezależnie od tego, co to mogło być (wierzymy, że był to słaby wzrok Apostoła), było to dla Pawła bardzo męczące. Najpierw on myślał jedynie o udręce i przykrości, jaką ta dolegliwość wywoływała i jaką była przeszkodą w jego pracy dla Pana. To był wysłannik szatana, którego on chętnie chciał się pozbyć i trzy razy błagał Pana o jego usunięcie. Lecz nie, on musiał pozostać i Pan łagodnie uświadomił Pawłowi, że chociaż on był bardzo niepożądany dla ciała, jednak był pożyteczny pod względem duchowym, bo w przeciwnym razie mógłby się stać zbyt wyniosły.
PAWEŁ DOCENIAŁ PAŃSKĄ TROSKĘ
Apostoł pokornie przyjął konsekwencje tej słabości. On nie czuł się urażony tym, nie zaczął się chwalić swoją siłą ani nie zarzucał Panu, że nie użył Swojej mocy w celu usunięcia tej dolegliwości. Wprost przeciwnie, on z wdzięcznością i zadowoleniem przyjął Pański osąd jego serca i Boską ocenę jego siły oraz docenił miłość, która w ten sposób osobiście zatroszczyła się o niego, bo przez niego Pan służył całemu Kościołowi.
Tak, chwała Panu! On wybiera swe własne narzędzia i ostrzy, szlifuje oraz poleruje je w celu bardziej efektywnej służby, i posługuje się nimi z siłą i mocą w służbie dla Jego ludu. W całej mozolnej i pracowitej służbie, On również sprawuje szczególną opiekę nad swymi chętnymi i wiernymi narzędziami. On nie dopuści, aby byli doświadczani bardziej, niż są w stanie znieść (1Kor. 10:13). Podobnie jak nie pozwoli na wywyższenie ich bez pewnej przeciwwagi w postaci ciernia w ciele, dla zachowania równowagi.
Odpowiedź na modlitwę Apostoła, chociaż nie była spełnieniem jego prośby – stała się błogosławionym pocieszeniem – „Moja łaska jest dla ciebie wystarczająca, ponieważ moja moc wykonuje się w słabości.” Łaska Pana zrekompensowała słabość Apostoła, tak, że był w stanie wypełnić swą służbę.
PODOBNE POCIESZENIE DLA NAS
Jest to również błogosławione pocieszenie dla każdego innego prawdziwie posłusznego chrześcijańskiego serca. Jak wielu z ludu Pana jest gwałtownie miotanych i boleśnie próbowanych w tych dniach! Bez wątpienia wielu z nich żarliwie błagało Pana o