Sztandar Biblijny nr 193 – 2004 – str. 39
przez Marię, odpowiadający niedzieli w naszym kalendarzu, jest obecnie powszechnie świętowany w chrześcijańskim świecie jako Niedziela Palmowa.
NIEDZIELA WIECZOREM,
POCZĄTEK 10 NISAN
Jest to dzień triumfalnego wjazdu Pana do Jeruzalem, co właściwie miało miejsce w nasz poniedziałek rano. Ten dzień rozpoczął się o 6 wieczorem w niedzielę według żydowskiego sposobu liczenia. Był to właściwy dzień, w którym odłączano baranka dla każdej rodziny, aby był gotowy na paschalny posiłek 14 Nisan (2Moj. 12:3).
Wydaje się, że pomimo tego wszystkiego co się ostatnio wydarzyło, wśród ludu panowało ogólne wrażenie, że Jezus będzie jeszcze w mieście podczas Paschy i przeważała atmosfera wielkiego zainteresowania i oczekiwania. W rezultacie, kiedy rano dowiedziano się, że Pan się zbliża, podniecenie wzrosło. Nasz Pan wyruszył pieszo, prawdopodobnie wybierając główną drogę wiodącą przez Górę Oliwną, następnie blisko Betfagie wysłał dwóch uczniów, aby przyprowadzili do Niego oślicę i jej źrebię, nie będące jeszcze pod jarzmem, które znaleźli przywiązane w wiosce. Gdyby właściciel się sprzeciwiał, mieli powiedzieć, „iż Pan ich potrzebuje” (Mat. 21:3). Wszystko stało się tak, jak Pan powiedział. Uczniowie położyli swe szaty na źrebięciu jako prowizoryczne siodło, posadzili na nie Mistrza i rozpoczął się triumfalny pochód.
Gdy Pan wyruszył, wielki lud rozścielał swe szaty jako kobierzec na Jego drodze i słał gałązki palmy, drzewa oliwnego i jodły, wznosząc radosne okrzyki „Hosanna synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim! Hosanna na wysokościach!”
Nie był to żaden pokaz buntu ani wywrotowe wyzwanie rzucone władzy, zamierzone, by wzbudzić polityczny konflikt. Był to przypływ prowincjonalnego entuzjazmu, prostej radości biednych Galilejczyków i wzgardzonych uczniów. Lecz po tych dniach Apostołowie przypomnieli sobie, że było to wypełnienie proroctwa Zachariasza: „Wesel się bardzo, córko Syjońska! Wykrzykuj, córko Jeruzalemska! Oto król twój przyjdzie tobie sprawiedliwy i zbawiciel ubogi i siedzący na ośle, to jest, na oślęciu, źrebiątku oślicy” (Zach. 9:9).
Jeruzalem, starodawne miasto, „złote miasto”, które teraz witało Pana, wkrótce odwróciło się od Niego. On, który do tamtego czasu nie uronił żadnej łzy nad sobą samym, zaczął z pasją ubolewać, co brzmiało na Jego wargach niczym wołanie serca:
Jeruzalem! Jeruzalem! Które zabijasz proroki, i które kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posyłani: ilekroć chciałem zgromadzić dzieci twoje, tak jako zgromadza kokosz kurczęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście? Oto wam dom wasz pusty zostanie. Albowiem powiadam wam, że mię nie ujrzycie od tego czasu, aż rzeczecie: Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim” (Mat. 23:37-39).
W mieście kilku Faryzeuszy wmieszało się w tłum i radość ludu irytowała ich. Te mesjańskie okrzyki i królewskie tytuły były niestosowne! „Nauczycielu! Zgrom uczniów twoich. A on odpowiadając, rzekł im: Powiadam wam, jeśliby ci milczeli, wnet kamienie wołać będą” (Łuk 19:39, 40).
Kiedy zbliżyli się do Świątyni, pochód rozproszył się, a Jezus wszedł do środka. Święte miejsce zostało skalane, było w nim bydło, słychać było głosy handlujących i brzęk złota. Wśród takiej profanacji Pan nie mógł uczyć i w pałającej gorliwości wypędził ich. Pan nie rozpoczął swojej usługi dopóki nie przywrócił przyzwoitości i ciszy w Świątyni. On uzdrawiał chorych, uczył tych, którzy byli na tyle pokorni by Go słuchać i wśród próżnych wysiłków Jego wrogów, by Mu przeszkodzić czy zirytować Go, mijały godziny tego pamiętnego dnia, w niestrudzonym oddaniu sprawie, do wykonania której został posłany przez swego Ojca.
10 Nisan Baranek Boży został z zadowoleniem przyjęty do duchowego domu tego narodu. Pozostało zaledwie kilka dni do dokonania rzeczywistej Paschy.
PONIEDZIAŁEK WIECZOREM,
POCZĄTEK 11 NISAN
Jezus najprawdopodobniej powrócił do Betanii w poniedziałek wieczorem, około 6 godziny, wtedy zaczął się 11 Nisan. Wydaje się, że następnego ranka, we wtorek, wydarzył się dość niezwykły epizod z jałowym drzewem figowym. Będąc głodny, Jezus zauważył samotnie stojące drzewo, lecz rozczarował się, gdy nie znalazł na nim owoców. On ogłosił na niego wyrok i wkrótce po tym zauważono, że drzewo uschło. To nie był cud wynikający z niezasłużonego gniewu, lecz stosowny symbol nieprzydatności narodu, którego zapewnienia o pobożności nie przynosiły żadnych „owoców dobrego życia.”
Nie mamy podanych dalszych szczegółów o tym dniu i jego wydarzeniach, lecz Łukasz mówi nam, że Jezus uczył codziennie w świątyni i chociaż najwyżsi kapłani i uczeni w Piśmie usiłowali Go zniszczyć, nie znaleźli żadnego sposobu, ponieważ lud uważnie Go słuchał (Łuk 19:47, 48).
WTOREK WIECZOREM,
POCZĄTEK 12 NISAN
Władze zdecydowały, że muszą coś zrobić. Zostało zwołane zgromadzenie i kapłani, uczeni w Piśmie oraz starsi ludu zebrali się w pałacu Kajfasza, najwyższego kapłana. Bojąc się jawnie aresztować Jezusa (ponieważ obawiali się ludu), dyskutowali o sposobach i środkach potajemnego ujęcia Go i skazania na śmierć pod jakimś pretekstem. Najlepszym rozwiązaniem było powstrzymanie się do zakończenia wieczerzy paschalnej, gdy tłumy odwiedzające miasto z tej okazji, będą w drodze powrotnej do domów.
Podczas obrad dotarła do nich wiadomość, która okazała się nieoczekiwanym korzystnym środkiem w ich spiskowaniu. Pewien uczeń – jeden z Dwunastu! – był gotowy położyć kres ich zakłopotaniu i wznowić podjęte już z nimi kontakty. Fakt, że ten, który obcował