Sztandar Biblijny nr 189 – 2003 – str. 124

      Poza tym, sam Paweł nigdy nie zgodziłby się na „ucieczkę” – nic nie powstrzymałoby go przed podróżą do Rzymu. Gdyby Juliusz go nie zabrał, pojechałby sam, ponieważ nadszedł właściwy czas, by to zrobić. Boska opatrzność prowadziła go jak dotąd, potwierdzając, że takie jest jego przeznaczenie. Podobnie jak jego Pan, Paweł został naznaczony właśnie na tamten czas. On miał polecenie opowiadania posłannictwa Ewangelii poganom i ich królom (Dz.Ap. 9:15). I tak musiało być.

MALTAŃCZYCY

      Szlachetni ludzie z tej pięknej śródziemnomorskiej wyspy, choć przyzwyczajeni do handlu z innymi narodami, wyznawali nieskomplikowaną teologię. Oni reagowali na naturę i z niej czerpali swoje idee. Zachowywali pojęcie o sprawiedliwości – przynajmniej jej karzącego wymiaru – na co wskazują ich uwagi na temat Pawła zaatakowanego przez węża.

      Trudne położenie takich ludzi jak oni, pogan, barbarzyńców,* przez długi czas ignorowanych przez naród żydowski, teraz miało się zmienić. Wizyta Pawła miała zupełnie odwrócić ich świat. On sam powiedział Ateńczykom, że Bóg „z jednej krwi” stworzył wszystkich ludzi, aby mieszkali na ziemi i że teraz mają sposobność by pokutować (Dz.Ap. 17:26). On sprzeciwił się ziemskiemu sposobowi postępowania Apostoła Piotra stojącego przed wyborem społeczności pogańskiej lub żydowskiej (Gal. 2:11-14) i uroczyście ogłosił hałaśliwemu tłumowi Żydów w Pisydii, w Antiochii, że „oto się obracamy do pogan” (Dz.Ap. 13:45-49).** A teraz na wyspie zetknął się ze wspaniałą sposobnością potwierdzenia jego misji. Życzliwi mieszkańcy mieli być nagrodzeni za swą dobroć.

LEKARZU, LEKARZU

      A był tam Łukasz, wierny towarzysz, poganin – lekarz, który teraz sam otrzymywał pomoc – bez którego notatek, pilnie prowadzonych w dzienniku, niewiele wiedzielibyśmy o życiu Pawła. W listach Pawiowych, tu i ówdzie mamy migawki o prawdziwym Pawle – dostrzegamy pewne jego słabości, obawy, błędy – lecz księga Dziejów Apostolskich rzeczywiście opisuje go nam jako człowieka. Łukasz nie zapisał wszystkiego co widział i słyszał – jedynie to, co uznał za najważniejsze. Jest wątpliwe, czy on miał wgląd w wieki, które były przed nim i wiedział, co powinien zapisać – to było przewidziane przez ducha świętego. Lecz to, co zostało nam przekazane, oczywiście jest dla nas wystarczające.

      Tutaj siedzą nasi przyjaciele z ogniska, tuż przed wprowadzeniem ich w ciąg niezapomnianych wydarzeń, które ukształtują ich życie i przyszłość wyspy.

BEZ POŚPIECHU …

      Minęło trzy miesiące zanim służba Pawła na wyspie została wykonana. Bóg nigdy nie działa w pośpiechu. Nieważne, jak długo trwają różne doświadczenia w naszym życiu, Pan zaprowadzi nas tam, gdzie powinniśmy dotrzeć. Trudności, opóźnienia, odkładania są ukrytymi błogosławieństwami i powinniśmy przyjmować je z energią. Cesarz może zaczekać.

      W dodatku do Opatrzności, innym wątkiem w omawianym opisie misji Pawła na Malcie jest gościnność. Maltańczycy byli szczodrymi, towarzyskimi ludźmi i przyjmowanie przybyszów było najwyraźniej cechą, którą rozwinęli w znacznym stopniu. To przywodzi na myśl inną gościnną postać żyjącą ponad dwa tysiące lat przed naszym opisem…

NIESPODZIEWANI ANIOŁOWIE

      Gdy Abraham wpatrywał się w równinę Mamre w czasie południowego upału, zobaczył zbliżających się trzech mężczyzn (1Moj. 18:1, 2). Podtrzymując tradycję tamtych dni i będąc chętny by służyć, Abraham zarządził przygotowanie dla nich posiłku, nie zdając sobie sprawy, że jeden z nich był Aniołem Pana, który, wraz z dwoma towarzyszami, anielskimi posłańcami, przyszedł ogłosić sąd nad Sodomą.

____________________
* „W Dziejach Apostolskich mieszkańcy wyspy są nazwani barbarzyńcami, ponieważ nie byli ani Grekami ani Rzymianami” (Słownik Biblijny Westtminster).
** Ten konkretny czyn ze strony Pawła (i Barnaby, który był razem z nim przy tej okazji) zapoczątkował serię nawróceń wśród pogan i odsunął główny akcent jego służby od Żydów. Chociaż Paweł nadal głosił w synagogach, kości zostały rzucone. Jak na ironię, w Jeruzalem Żydzi wszczęli rozruchy, które spowodowały serię wydarzeń doprowadzających Pawła na Maltę. „Oficjalne” otwarcie służby Ewangelii do pogan jest zapisane w Dziejach Apostolskich 10 rozdz. To Piotr, nie Paweł, miał przy tej okazji przywilej usłużenia Korneliuszowi (innemu rzymskiemu setnikowi) i jego domownikom. To wydarzenie i późniejsza służba Pawła, było całkowitą przemianą w głoszeniu chrześcijaństwa i ostatecznie rozpowszechniło posłannictwo o Chrystusie ukrzyżowanym na cały świat.

poprzednia stronanastępna strona