Sztandar Biblijny nr 186 – 2003 – str. 90

 śmierć. Być może trzymaliśmy się kurczowo tego, co było niewiele więcej niż instynktem, który kształtuje odpowiedź na niedole świata.

      Ale dzięki Bogu wielu jest ubłogosławionych towarzystwem powstałego Jezusa podczas codziennego kroczenia i dzielą to doświadczenie z innymi wiernymi. Nasze serca płonęły wewnątrz nas, ponieważ on rozniecił naszą migocącą wiarę w płomień miłości. Jak On to uczynił? Poprzez dobrotliwy związek niektórych drogich sług Pana? Poprzez słowo wyrzeczone w odpowiedni sposób w czasie potrzeby? Przez usługę lub przykład bardziej dojrzałych podróżnych na drodze do Emaus? Wszyscy możemy odnaleźć ślady opatrznościowego kierownictwa łaski Bożej, kiedy kroczymy, aby poznać Pana, a Chrystus wciąż nas uczy w naszej podróży pośród życiowych doświadczeń.

ZOSTAŃ Z NAMI!

      Na tej drodze nie ma rozstań. Ona jest taka sama dla nas jak dla Kleopasa i jego przyjaciół – nie możemy uczynić niczego oprócz błagania Go o pozostanie z nami, ofiarując Jemu skromną gościnność w naszych sercach i domach. Wszystko co mamy, czym jesteśmy i mamy nadzieję być jest Jego po wsze czasy. On nie narzuca nam Swojej osoby, gdy nie jest proszony, ale odwzajemnia z zadowoleniem usilne kołatanie tych, których przyjaźń i lojalność nie budzą wątpliwości.

      Mijające lata w towarzystwie Pana i Jego naśladowców doprowadzają do dojrzałości. Kto nie zauważył błogosławieństw, przychodzących na tych, którzy spotykają się razem, pamiętając na słowa proroka: „Tedy rozmawiali o tem ci, którzy się boją Pana, każdy z bliźnim swoim. I obaczył Pan, a usłyszał” (Mal. 3:16).

      Niektórzy nie są w tak dogodnej sytuacji, żeby móc spotykać się często z drugimi osobami o tych samych przekonaniach. Podczas gdy Jezus obiecał być z dwoma lub trzema zgromadzonymi w Jego imieniu, ci, którzy są na odosobnieniu nie powinni czuć się rozczarowani, że On nie obiecał tego samego osobom samotnym. W tym przypadku zachodzi społeczność ducha, która nie zależy od naszego cielesnego przebywania jednych z drugimi (Pil. 2:1, 2). Ta więź, która łączy nasze serca w miłości chrześcijańskiej przekracza granice czasu i przestrzeni, tak że prawdziwe dziecko Boże nigdy nie jest osamotnione.

W TAJEMNICY JEGO OBECNOŚCI

W tajemnicy Jego obecności
żeby się skryć, jaką radość czerpie dusza ma;
O, jak drogie są te lekcje,
których uczę się przy Jezusowym boku.

A mój Zbawca odpoczywa obok mnie,
ponieważ utrzymujemy duchową więź;
Gdy próbowałem, nie mogłem wyrazić tego,
co On mówi, kiedy się spotykamy.

Chciałbyś znać słodycz
tej tajemnicy Pana?
Chodź i skryj się w Jego cieniu,
a to będzie dla ciebie nagrodą.

I kiedy tylko opuścisz spokój
tego szczęśliwego miejsca spotkań,
Musisz pamiętać i nieść wyobrażenie
Mistrza przed obliczem swoim.

      – G.C. Stebbins

BS '03,86-89

TAJEMNICA PANA

KTO JEJ DOSTĘPUJE?

      Jakie to uczucie być jednym z tych, którym wielki Stworzyciel powierza swe tajemnice? I jakie niezwykłe i budzące respekt poczucie przywileju dochodzi do świadomości tego, komu udzielono pewnego – chociaż, być może niewielkiego – wglądu w zamierzenia Boga?

      To, że mogliśmy się znaleźć wśród stosunkowo niewielkiej liczby tych, którzy znaleźli łaskę w oczach Boga i stali się Jego przyjaciółmi, nie jest powodem do dumy, lecz raczej pokornej wdzięczności. Jesteśmy w dobrym towarzystwie.

      * Noe był sprawiedliwym człowiekiem, który ^nalazł łaskę w oczach Pańskich” (1Moj. 6:8, 9). Jemu Bóg powierzył swój zamiar zniszczenia zepsutego społeczeństwa tamtych dni.

      * Abraham także uwierzył Bogu „i przyczytano [przypisano, KJV] mu to ku sprawiedliwości” (Jak. 2:23). Izali ja zataję przed Abrahamem, co mam uczynić? Ponieważ Abraham pewnie rozmnożony będzie w lud wielki i możny, a w nim będą błogosławione wszystkie narody ziemi” (1Moj. 18:17, 18).

poprzednia stronanastępna strona