Sztandar Biblijny nr 183 – 2003 – str. 60

do naszych słów, naszych czynów i wszystkiego co mamy do zrobienia. To nie jest troska, którą mamy włożyć na Pana, aby ją niósł. My powinniśmy nieść ją sami.

NASZE DOŚWIADCZENIA NADZOROWANE PRZEZ PANA

      Bóg jest najbardziej troskliwą Istotą we wszechświecie, tego możemy być pewni. On nie jest troskliwy w znaczeniu, w którym to słowo jest użyte w naszym wersecie – w znaczeniu zmartwienia i niepokoju umysłu – lecz On okazuje troskę w dobrym i właściwym sensie. Są troski, które przychodzą na lud Pański z powodu nękania ich przez przeciwnika. Pan dozwala na te doświadczenia właśnie w celu przekonania Jego ludu, aby włożył swe troski na Niego, by przybliżył się do Niego, aby nauczył się cierpliwej wytrwałości oraz by jeszcze bardziej wskazać mu, że potrzebuje Pana oraz że bez Niego jest zupełnie bezradny i nieszczęśliwy.

      Lecz udręki i strapienia – niepokoje, które utrudniłyby nam służbę dla Pana i pozbawiłyby nas naszego pokoju z Panem – powinny zostać porzucone, jednakże nie opieszale, lecz w sposób rozsądny, z myślą, że Jezus, wielki Tragarz naszych brzemion, zaprasza nas, usilnie nas nakłania do włożenia wszystkich trosk- wszystkiego co mogłoby zakłócić nasz pokój – na Niego. On sprawi, że nasz ciężar stanie się lekki, a nasze cierpienia złagodnieją. Jest to odpoczynek wiary i nie można osiągnąć go inaczej niż przez wiarę w Jego miłość, wiarę w Jego obietnice.

TROSKA NASZEGO OJCA O JEGO DZIECI

      Dzień po dniu, chrześcijanin powinien mieć coraz większe zaufanie do Pana. On powinien sobie uświadamiać, w większym stopniu niż kiedyś, że nasz Niebiański Ojciec, który dostarczył trawę na polu i ptaki w powietrzu, daleko bardziej opiekuje się swoimi dziećmi niż kwiatami czy wieloma wróblami i że On ma plan również dla świata – pewne zamierzenia w celu ich błogosławienia, we właściwym czasie. Lecz my już dostąpiliśmy błogosławieństwa Pańskiego; my już staliśmy się Jego dziećmi i jesteśmy pod Jego szczególną troską. A „jako ma litość ojciec nad dziatkami, tak ma litość Pan nad tymi, którzy się go boją” – tymi, którzy czczą Boga (Ps. 103:13).

      Nie możemy być wiernymi dziećmi Bożymi, jeśli jesteśmy przepełnieni zmartwieniem. Zmartwienie to jedno, lecz właściwa troska to inna rzecz. Powinniśmy być bardziej staranni każdego dnia, a tym sposobem bardziej zdolni do wypełniania naszych zobowiązań wobec świata w ogólności, wobec naszych rodzin, siebie samych, braci i wobec Pana – aby bardziej wydajnie służyć naszemu Bogu.

      My nie mamy się martwić i niepokoić o to, gdzie będziemy zaopatrywać się w nasze ubrania. W czasie obecnym mamy taki ubiór, jaki Pan uznał za stosowne nam dać; i powinniśmy czynić to, co uważamy za najlepsze w celu zapewnienia sobie niezbędnych rzeczy. Nawet jeśli Pan nigdy nie udzieli nam tak pięknych ubrań, jakie wielu innych posiada lub tak obfitej czy wykwintnej żywności, nie powinniśmy się martwić, lecz być zadowoleni z tego, co Jego opatrzność dla nas przygotowuje i przyjmować to z wdzięcznością. Pan udzieli nam to co jest najlepsze. Nie powinniśmy wątpić ani się obawiać, że Pan nie zapewni naszych potrzeb. On zna wszystkie nasze sprawy i ma na względzie nasze dobro. „Uniżajcież się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego; wszystko staranie wasze wrzuciwszy nań, gdyż On ma pieczę o was” (1Piotra 5:6,7).

      Jakże potrzebna jest przed Bogiem ta pokora i jak pocieszające i cenne jest to pełne miłości zapewnienie! Jeśli postępujemy w ten błogosławiony sposób wytyczony przez naszego Pana, to jeszcze głębiej nauczmy się lekcji, że nie mamy prosić o to, co jest zgodne z naszą wolą, lecz jedynie, aby Jego wola była wykonywana w nas i dla nas. Jego mądrość jest niezawodna. Powiedzmy Panu o wszystkich naszych ciężarach, wielkich i małych, zaskarbmy sobie Jego miłość i sympatię, wlewając do naszych serc balsam Jego Słowa, balsam kosztownych obietnic będących dziedzictwem tych, którzy są Jego, ufając, że On jest zarówno zdolny jak i chętny do zaspokojenia wszystkich naszych potrzeb -że On znajduje przyjemność w błogosławieniu nam, jeśli my trwamy w Jego miłości.

 Jak wielka i pełna słodyczy Ojca mego opieka!
Słowna niczym muzyka słowa,
Odpowiedź przybywa na modlitwy mej szept –
„On troszczy się o ciebie!”

Wtedy nic nie zrani mnie, nie zasmuci, nie zaślepi,
Żadne zło nie dotknie mnie ni bliskich mych,
Odkąd Ty z czułością boską
W opiece swej masz mnie!

      – Wybrane

BS ’03, 58-59

poprzednia stronanastępna strona