Sztandar Biblijny nr 178 – 2002 – str. 144

 Boga i przestrzegania Jego przykazań, ponieważ to wszyscy ludzie winni są Bogu.

      Słowa tej księgi są przytoczone jako nauki Starożytnych Godnych, którzy byli wykonawcami Boskich spraw ze Starego Testamentu ( 1:1). Jednym z głównych tematów ich kazań była, jak uważali, zupełna marność wszystkich ziemskich rzeczy pod przekleństwem (w. 2). Cóż za zysk ma człowiek ze swojej pracy pod koniec życia pod przekleństwem, pokazane jako rozmyślanie Starożytnych Godnych (w. 3)? Oni przeciwstawiają przemijanie każdej generacji trwaniu natury (w. 4). Rozważają, że słońce nieustannie przemierza swoim torem (w.5), że wiatr zatacza swoje koła (w. 6) oraz że woda w swoim biegu przybiera różne formy: pary, chmur, deszczu, które przechodzą w strumienie, potoki, rzeki, jeziora i oceany, powtarzając te procesy bez końca (w. 7).

To zagadnienie dozwolenia na zło nie było rozumiane w pełni wcześniej niż w Żniwie Wieku Żydowskiego, a szczególnie w Żniwie Wieku Ewangelii.

      Oni rozmyślali o przytłaczających brzemionach, o niezadowalającym stanie wzroku i słuchu (w. 8), o powtarzających się cyklach w naturze i społeczeństwie (w. 9,10), o zbiorowej amnezji ludzkości co do jej przeszłości oraz przyszłych doświadczeń (w. 11).

      Starożytni Godni, jako wykonawcy w Bożym Starym Testamencie spraw dla Jego ludu (w. 12), miłowali zgłębianie wiedzy ziemskiej, ale traktowali to jako męczące zadanie (13). Wszystkie ich rozmyślania wokół tych rzeczy doprowadziły ostatecznie do uświadomienia sobie ich marności i niezadowolenia duchowego (w. 14), a także niemożliwości usunięcia ludzkiej deprawacji i licznych niedostatków (w. 15).

      Ponieważ w kolejnych generacjach rozmyślali nad swoim stanem, rozpoznali bogactwo zaszczytu i wiedzy, które stały się ich udziałem jako przewyższające posiadane przez ich przodków, a także rozpoznali wielkość doznań ich serc odnośnie Słowa Bożego. Rzeczywiście, oni byli usposobieni do dokładnego rozsądzania rzeczy dotyczących prawdy, przesądów i błędu; i doszli do wniosku, że takie zajęcie wprowadza zakłopotanie (w. 17), a więc stwierdzili, że wiele prawdy niesie z sobą wiele smutku z powodu przekleństwa, i kiedy ktoś powiększa swoją wiedzę na temat tego przekleństwa, która nie jest oświecona światłem Nowego Testamentu, przysparza sobie o wiele więcej boleści (w. 18).

      Księga Przypowieści mówi w sposób proroczy o mądrości i wiedzy z innego, wyższego punktu widzenia niż ten, który widzimy u Kaznodziei. Dostrzegamy, jak w Przyp. 2:1-11 pięknie jest opisane drogocenne dziedzictwo ludu Bożego. Rzeczywiście, mądrość jest cennym majątkiem (Przyp. 3:13-24; 4:5-13; Jak. 1:5; 3:13-18). Oceniajmy to, rosnąc „w łasce i w znajomości Pana naszego i zbawiciela Jezusa Chrystusa”, ponieważ „nie próżnymi, ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Pana naszego Jezusa Chrystusa,, (2Piotra 3:18; 1:8).
BS '02,141,142.

Kazn  1:1-18

1. Słowa kaznodziei, syna Dawidowego, króla w Jeruzalemie.
2. Marność nad marnościami, powiedział kaznodzieja; marność nad marnościami, i wszystko marność.
3. Cóż za pożytek ma człowiek ze wszystkiej pracy swej, którą prowadzi pod słońcem?
4. Jeden rodzaj przemija, a drugi rodzaj nastaje; lecz ziemia na wieki stoi.
5. Słońce wschodzi i słońce zachodzi, a spieszy się do miejsca swego, kędy wschodzi;
6. Idzie na południe, a obraca się na północy; wiatr ustawicznie krążąc idzie, a po okręgach swoich wraca się wiatr.
7. Wszystkie rzeki idą do morza, wszakże morze nie wylewa; do miejsca, z którego rzeki płyną, wracają się, aby zaś stamtąd wychodziły.
8. Wszystkie rzeczy są pełne zabaw, a człowiek nie może ich wymówić; oko nie nasyci się widzeniem, a ucho nie napełni się słyszeniem.
9. Co było, jest to, co być ma; a co się teraz dzieje, jest to, co się dziać będzie, a niemasz nic nowego pod słońcem.
10. Jestże jaka rzecz, o którejby kto rzec mógł: Wej! to coś nowego? I toć już było za onych wieków, które były przed nami.

11. Niemasz pamiątki pierwszych rzeczy; także też i potomnych, które będą, nie będzie pamiątki u tych, którzy potem nastaną.
12. Ja kaznodzieja byłem królem Izraelskim w Jeruzalemie;
13. I przyłożyłem do tego serce swe, abym szukał, i doszedł mądrością swoją wszystkiego, co się dzieje pod niebem.(Tę zabawę trudną dał Bóg synom ludzkim, aby się nią trapili.)
14. Widziałem wszystkie sprawy, które się dzieją pod słońcem, a oto wszystko jest marnością i utrapieniem ducha.
15. Co jest krzywego, nie może być wyprostowane, a niedostatki nie mogą być policzone.
16. Przetoż takiem myślał w sercu swem, mówiąc: Otom ja uwielbił i rozszerzył mądrość nad wszystkich, którzy byli przede mną w Jeruzalemie, a serce moje dostąpiło wielkiej mądrości i umiejętności.
17. I przyłożyłem do tego serce moje, abym poznał mądrość i umiejętność, szaleństwo i głupstwo; alem doznał, iż to jest utrapieniem ducha.
18. Bo gdzie wiele mądrości, tam jest wiele gniewu; a kto przyczynia umiejętności, przyczynia boleści.

poprzednia stronanastępna strona