Sztandar Biblijny nr 178 – 2002 – str. 134

 MAŁE MIASTO BETLEJEM

„Nadzieje i obawy wszystkich lat, tej nocy spotkały się w Tobie”

      Warunki, w których urodził się nasz Pan były bardzo skromne, a otoczenie miejsca Jego narodzin wiązało się ze wspomnieniem ciężkiej pracy i trudności. Mimo to, tej nocy wydawało się, że Niebiosa promieniowały w ogłaszaniu dobrych wieści o wielkiej radości, która we właściwym czasie obejmie całą ludzką rodzinę.

      Czujni pasterze doglądali swoich stad na polach, gdzie Ruta, praprababka Zbawiciela, zbierała pokłosie i gdzie Dawid, pasterski chłopiec, pasł dorosłe owce razem z młodymi. Będąc przejęci i przestraszeni wizytą specjalnego posłańca Najwyższego, poruszeni do głębi swej istoty, gdy niebiański chór aniołów chwalił Boga, ci pokorni mężczyźni byli pierwszymi osobami oglądającymi oblicze Tego, który miał być Zbawicielem świata.

      Chociaż w pełni wierzyli w to, co usłyszeli i ujrzeli, na pewno byli zdumieni sposobem Jego przyjścia. Obiecany Mesjasz miał być Wyzwolicielem ich narodu. Tron Dawida prawnie się Jemu należał i On miał być uznany jako „Bóg mocny, Ojciec wieczności, Książę pokoju.” Jego celem miało być ustanowienie sprawiedliwego rządu, który będzie trwał przez całą wieczność – „dobre wieści o wielkiej radości” dla wszystkich ludzi (Izaj. 9:6,7; Łuk. 2:10). Jednak przyszedł nierozpoznany ani przyjęty przez ogół, objawiony jedynie kilku uprzywilejowanym.

„JAK CICHO, JAK SPOKOJNIE CUDOWNY DAR JEST UDZIELANY!”

      Książęta przychodzą na świat w królewskich pałacach, wśród przejawów bogactwa i ziemskich zaszczytów. Ogłoszenie narodzin Księcia Pokoju nie było skierowane do otaczającego świata ani nawet do oczekującego Izraela, lecz Syna Króla Niebios odnaleźli pasterze, leżącego w żłobie, czyli miejscu na pokarm dla zwierząt, w oborze skromnego przydrożnego zajazdu. Tutaj pasterze odczuli ulgę, kiedy opowiedzieli Marii i Józefowi o ich niezwykłym przeżyciu, a wizyta tych wiernych mężów z pewnością była błogosławieństwem dla świętej rodziny tamtej nocy – następnym błogosławieństwem, które Maria szczególnie zachowywała w sercu, bez wątpienia po to, aby później opowiedzieć o nim swemu pierworodnemu Synowi.

„NIECH PORANNE GWIAZDY RAZEM OGŁASZAJĄ TWE ŚWIĘTE NARODZINY”

      Biblijny zapis nie wspomina o imieniu anioła, który odwiedził pasterzy tamtej nocy. Jest bardzo prawdopodobne, że to był Gabriel, już zaangażowany w ten doniosły zarys Boskiego Planu, ponieważ to on został wysłany, aby powiadomić Marię o zbliżających się narodzinach „Syna Najwyższego.”

      Anioł wysokiej rangi wśród szczególnych Boskich posłańców, z pewnością charakteryzujący się wspaniałym wyglądem, najpierw pojawił się sam, aby przekazać pasterzom chwalebne wieści o zbawieniu. I nagle – prawdopodobnie na jego rozkaz – przybyło również „mnóstwo wojsk niebieskich,” wznosząc swe głosy w wychwalaniu Boga. To wyglądało, jak gdyby z samego nieba rozlegał się spontaniczny hymn radości i chwały, zawstydzając obojętny i niegodny świat takim Darem od miłującego i miłosiernego Niebiańskiego Ojca.

      Pod koniec ziemskiej służby Jezusa, kiedy rzesze Jego zwolenników naprawdę wołały i radowały się witając Go w Jeruzalem jako swego Króla,

poprzednia stronanastępna strona