Sztandar Biblijny nr 150 – 2000 – str. 63

które z równą troską strzegłyby lud przed niebezpieczeństwem zubożenia jednych i nadmiernym bogaceniem oraz powiększaniem władzy drugich i regulowały tę sprawę. Prawo Mojżeszowe przewidywało przywracanie do pierwotnego stanu posiadania, czyli restytucję, co pięćdziesiąt lat, w tak zwanych latach jubileuszowych. Prawo to zapobiegając zupełnemu ubóstwu, zapobiegło tym samym gromadzeniu bogactwa w rękach nielicznych osób (3Moj. 25:9, 13 23, 27 30). W rzeczywistości uczyło ono ów naród uważać się nawzajem za braci i działać odpowiednio do tego, czyli pomagać sobie bez wynagrodzenia i przyjmowania lichwiarskich odsetek. Patrz: 2Moj. 22:25; 3Moj. 25:36, 37; 4Moj. 26:52 56.

      Wszystkie ustawy ogłaszano publicznie, aby w ten sposób zapobiec nadużyciom w manipulowaniu prawami ludu. Byty też wystawione w takim miejscu, w którym każdy, kto chciał je przepisać, mógł to uczynić. W tym celu, aby najuboższy i najmniej wykształcony mógł je poznać, nałożono na kapłanów obowiązek odczytywania ich zebranym w czasie świąt, które obchodzono, co siedem lat (5Moj. 31:10 13). Czy słuszne jest mniemanie, iż takie ustawy i zarządzenia ustanawiali źli ludzie lub tacy, którzy za pomocą intryg chcieli pozbawić naród jego wolności i szczęścia? Takie przypuszczenie byłoby niedorzeczne.

      Jeśli idzie o zabezpieczenie praw i interesów obcokrajowców, a nawet wrogów, prawo Mojżeszowe o trzydzieści dwa stulecia wyprzedziło podobne ustawy, o ile rzeczywiście w jakimkolwiek najbardziej cywilizowanym kraju doby obecnej istnieje równe mu pod względem bezstronności i życzliwości. Czytamy w Biblii:

      „Prawo jednakie mieć będziecie; tak przychodzeń [obcokrajowiec], jako i w domu zrodzony będzie u was, bom ja Pan, Bóg wasz”. 2Moj. 12:49; 3Moj. 24:22.

      „Będzieli mieszkał z tobą przychodzeń w ziemi waszej, nie czyńcie mu krzywdy; Jako jeden z waszych w domu zrodzonych będzie u was przychodzeń, który jest u was gościem, i miłować go będziesz jako sam siebie; boś-cie i wy przychodniami byli w ziemi Egipskiej; Jam Pan, Bóg wasz” 3Moj. 19:33, 34.

      „Gdybyś natrafił wołu nieprzyjaciela twego, albo osła jego błądzącego, zwrócisz a dowiedziesz go do niego, Jeślibyś ujrzał, że osioł tego, który cię ma w nienawiści, leży pod brzemieniem swoim, azali zaniechasz, abyś mu pomóc nie miał? Owszem poratujesz [pomożesz] go pospołu z nim” 2Moj. 23:4, 5.

      Nie zapomniano też o niemych zwierzętach. Tak wobec nich, jak i wobec ludzi okrucieństwo było surowo zabronione. Wół w czasie młócenia zboża nie mógł mieć kagańca na pysku, z tego powodu, że pracujący zasługuje na posiłek. Wół i osioł nie mogły ciągnąć jednego pługa, ponieważ nie mają takiej samej siły i równego kroku; byłoby to okrucieństwem. Odpoczynek dla nich też był zabezpieczony. 5Moj. 25:4; 22:10; 2Moj. 23:12.    Niektórzy ludzie mogliby twierdzić, że kapłaństwo było samolubną instytucją, gdyż pokolenie Lewitów utrzymywało się z corocznej dziesięciny indywidualnie przedkładanej kapłanom przez ich braci z pozostałych pokoleń. Fakt ten, przedstawiony w taki sposób, jest krzywdzącą prezentacją powszechną pośród sceptyków, którzy być może nieświadomie, fałszywie przedstawiają jeden z najbardziej godnych uwagi dowodów udziału Boga w zorganizowaniu tego systemu, nie będącego dziełem samolubstwa i intryg kapłaństwa. Wprawdzie często zdarza się, iż jest on fałszywie przedstawiany przez współczesne kapłaństwo, które powołując się na ów system jako precedens nie wyjaśnia jednak, na jakiej zasadzie został ustanowiony i na czym polegała metoda płacenia dziesięciny.

      Faktycznie, sprawa obłożenia dziesięciną była oparta na ścisłej sprawiedliwości. Gdy Izrael posiadł ziemię Chananejską, Lewici mieli takie samo prawo do udziału w ziemi, jak pozostałe pokolenia. Na wyraźny rozkaz Boga nie otrzymali jednak ziemi, z wyjątkiem pewnych miast lub wiosek, w których mieli zamieszkać, rozproszeni pośród różnych pokoleń, i usługiwać im w sprawach związanych z religią. Dziewięć razy zakaz ów był wydawany przed podziałem ziemi. W zamian za ziemię powinni coś otrzymać i dlatego właśnie dziesięcina była tym godziwym i sprawiedliwym zapewnieniem ich bytu. To nie wszystko: dziesięcina, jak już dowiedzieliśmy się, chociaż była wobec pokolenia Lewiego sprawiedliwym długiem, nie była jednak nałożonym siłą podatkiem, lecz płaconą dobrowolnie daniną. Żadną też groźbą nie zmuszano do płacenia dziesięciny. Składanie jej zależało od sumień Izraelczyków. Jedynymi napomnieniami pod adresem ludu w tej sprawie są następujące wersety: „A strzeż się, abyś snąć nie opuszczał Lewity po wszystkie dni twoje w ziemi twojej” (5Moj. 12:19). „A Lewity, który mieszka w bramach twoich, nie opuścisz go, ponieważ nie ma działu, ani dziedzictwa z tobą” [w ziemi] 5Moj. 14:27.

      Pytamy zatem, czy rozsądnym jest przypuszczenie, że ten układ spraw został ustalony przez samolubnych i ambitnych kapłanów? Zarządzenie wydziedziczające ich samych i uzależniające od utrzymywania ich przez współbraci? Czy rozum nie mówi nam o czymś przeciwnym?

      W harmonii z powyższym i jednako niewytłumaczalny, jak tylko w sposób już przedstawiony, tj. iż Bóg jest autorem tych ustaw, jest fakt, że nie poczyniono żadnego zabezpieczenia, by oddawano cześć kapłanom. Oszuści nie byliby w żadnej sprawie tak ostrożnymi, jak w zapewnieniu sobie czci oraz szacunku a srogich kar i klątw dla tych, którzy by ich źle traktowali. Niczego takiego w Piśmie Świętym nie ma. Nic nie mówi ono o zabezpieczeniu oddawania szczególnej czci kapłanom ani o ich nietykalności w obliczu przemocy lub znieważenia. Prawo powszechne, które nie robiło różnicy między klasami i nie miało względu na osoby, było ich jedyną ochroną. Jest to tym bardziej znamienne, iż sposób traktowania sług, cudzoziemców i starców był przedmiotem specjalnego ustawodawstwa. Na przykład: „Przychodniowi nie uczynisz krzywdy …wdowy ani sieroty trapić nie będziecie … a one by wołały do mnie [Boga], słysząc wysłucham wołanie ich.

poprzednia stronanastępna strona