Sztandar Biblijny nr 141 – 1999 – str. 88

ludzkiego życia, kładąc swoje życie dla braci, jest gotowe rozwinąć się z miłości do braci w miłość, w jej wszechogarniającym znaczeniu, dzięki napotykaniu dalszych prób oraz współczującej pomocy braci oddających dlań swoje życie. W ten sposób uczy się współczuć nie tylko ze swoimi braćmi w Jezusie Chrystusie, lecz także ze światem ludzkości, i ostatecznie ze swoimi wrogami.

      (1) Podczas gdy usiłuje miłować sprawiedliwość i być posłuszne Bogu (miłość obowiązkowa), Nowe Stworzenie dostrzega, jak bardzo jest słabe i jak bardzo pragnie, by inni tolerowali jego słabości. (2) To uczy je uwzględniania słabości innych braci i sióstr i pozwala mu nauczyć się ich miłować (miłość braterska). Dochodzi do wniosku, że wiele dobrego może zrobić sobie samemu i im obchodząc się z nimi cierpliwie i uprzejmie, traktując ich w pełen miłości sposób, chociaż, by tak postępować, musi poświęcić to, co słusznie może uznawać za swoje prawa. (3) W ten sposób, przez dalsze takie próby i dzięki pomocy braci, którzy oddają dla niego swoje życie, zostaje, można to tak powiedzieć, zapylone i rozwija owoc miłości (wszechstronną miłość). Stwierdza teraz, iż jest w stanie współczuć zarówno z przyjaciółmi, jak i wrogami, w dużej mierze mieć wzgląd na ich liczne niedociągnięcia i dobrze im czynić w miarę swoich możliwości, bowiem „miłość przykrywa wiele grzechów.” W ten sposób przygotowuje siebie do panowania razem z Chrystusem i błogosławienia świata.

      Najlepszym sposobem przezwyciężania swoich wrogów jest okazywanie im uprzejmości. Bardzo niewielu nieprzyjaciół może oprzeć się ustawicznej uprzejmości, jeśli wasza miłość do nich jest niekłamana. Owoc miłości oznacza miłość do Boga, miłość do sprawiedliwości, miłość do braci, miłość do rodzaju ludzkiego w ogólności, miłość do wrogów, miłość do wszystkiego z wyjątkiem zła. Jest to miłość we wszechogarniającym znaczeniu tego słowa. Kiedy osiągnęliśmy ten etap, osiągnęliśmy „kres” doskonałej miłości.

      Nie oznacza to jednak, że teraz już nie ma więcej możliwości rozwoju. Na początku owoc jest mały, twardy, zielony, pomarszczony i ma nieprzyjemny zapach, jak również gorzki smak. Jeśli spróbowano by go zjeść, prawdopodobnie zostałby wypluły. To reprezentuje jakość naszej miłości na początku. W słusznym czasie, jeśli wszystko dobrze pójdzie, niedojrzały owoc ustąpi miejsca owocowi dojrzałemu, dużemu, miękkiemu i aksamitnemu w dotyku. Wtedy jest on przyjemny dla oczu, jego zapach wonny, a zjedzony jest smakowity i dobry jako pokarm. Oto jaka jest nasza miłość, kiedy dojrzeje.

      Jeśli owoc pozostanie na drzewie, owady atakują go tak jak atakowały kwiaty, wkrótce spada on na ziemię i usycha. Coś jednak pozostaje; wewnątrz znajdują się nasiona, które, jeśli zostaną posiane, zrodzą inne drzewa. Tak samo jest z człowiekiem Bożym. Próby towarzyszą mu aż do końca, a kiedy zaśnie w śmierci, w słusznym czasie będzie współpracował z Chrystusem w przyprowadzeniu do życia drzew sprawiedliwości. Tak właśnie było z Jezusem, jak sam to powiedział: „Jeźliby ziarno pszeniczne wpadłszy do ziemi nie obumarło, ono samo zostaje; lecz jeźliby obumarło, wielki pożytek przynosi” (Jan 12:24). Szacunkowo obliczono, iż na każdego członka ciała Chrystusowego przypadnie 144.000 wzbudzanych zmarłych.

      Zanim skończę, pragnę zwrócić waszą uwagę na jeszcze dwa punkty. (1) Kiedy nasienie zostanie posiane, korzeń nie rozrasta się najpierw w każdą stronę i nie staje się bardzo duży, zanim łodyga zacznie rosnąć, a łodyga nie rośnie dalej, dopóki nie osiągnie pełnego rozwoju, nim zaczną się ukazywać gałęzie. Tak samo jest ze wszystkimi innymi częściami drzewa. Także i my nie dochodzimy do wniosku, iż najpierw rozwija się wiara, aż do osiągnięcia swej pełni i dopiero potem okazuje się męstwo, ani że męstwo rozwija się w pełni, zanim nastąpi rozwój wiedzy, itd.. Natomiast przekonujemy się, tak jak w przypadku drzewa, że wszystkie łaski występują w takiej kolejności, w jakiej wymienia je Ap. Piotr, a wystąpienie każdej następnej oddziela od poprzedniej jedynie stosunkowo krótki okres, którego długość różni się zależnie od człowieka, i że potem, rok po roku, wszystkie one rosną razem szybciej lub wolniej.

      (2) Tą drugą rzeczą, o której należy pamiętać jest to, że jeśli posiejemy nasienie w ziemi i nikt się o nie nie zatroszczy, to być może wyrośnie na tym miejscu drzewo owocowe, lecz owoc, jaki wyrośnie na takim dzikim drzewie, będzie bardzo niskiej jakości i samo drzewo będzie skarłowaciałe, źle rozwinięte. Jednakże, jeśli drzewem zaopiekuje się wprawny ogrodnik, rozwinie się ono w pełni i jego rozwój będzie harmonijny, a owoce duże, miękkie i soczyste. Porównajmy, na przykład, dziką jabłoń z właściwie pielęgnowaną jabłonią. Tak samo jest z Nowym Stworzeniem. Jakkolwiek bardzo byśmy chcieli zaowocować we właściwej porze, i żeby nasz liść nie zwiądł, żadna troska, czy też jakiekolwiek wysiłki z naszej strony nie przyniosą pożądanych skutków bez miłującej opieki Pana, naszego Oblubieńca. W przeciwieństwie do drzewa, my mamy rozum i w dużej mierze pozostawiono wolności naszej woli. Jeśli wycofamy się spod Pańskiej opieki, nasz duchowy rozwój zostanie zahamowany, a nasze owoce miłości będą niewielkie i złej jakości. Im bardziej się poddajemy Jemu i im mniej polegamy na sobie, tym lepszy będzie nasz duchowy rozwój i tym lepszy owoc będziemy w stanie wyhodować. „Uniżajcież się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego; Wszystko staranie wasze wrzuciwszy nań, gdyż on ma pieczę o was” (1Piotra 5:6, 7). Amen.
BS’97,65-72

poprzednia stronanastępna strona