Sztandar Biblijny nr 135 – 1999 – str. 35
jako ciała, było kierowane przez Pana Jezusa, ich wyznaczoną Głowę.
Co do systemów religijnych istniejących wśród ludzi, wierzymy, iż z powodu słabości rodzaju ludzkiego oraz wobec faktu, iż nawet najlepsi z ludzi są bardziej lub mniej skażeni samolubnymi porywami, despotyczne formy rządów kościelnych są najgorsze, a formy demokratyczne rządów kościelnych proporcjonalnie mniej złe, według tego samego sposobu, jak to istnieje w rządach świeckich. I tu zauważamy, iż zarządzeniem Pana dla Kościoła było, aby był, można by powiedzieć, połączeniem tych dwóch form rządów. (1) Kościół jest demokratyczny w takiej mierze, w jakiej jest dokonywany wybór wodzów według oceny zgromadzenia; (2) Jest on teokratyczny w tym sensie, że jego członkowie nie mają dawać wyrazu swoim osobistym upodobaniom przy podejmowaniu decyzji podczas głosowania, ale wykorzystywać swoje najlepsze zdolności w celu ustalenia jaka jest wola Pana, ich Głowy, w danej sprawie, aby w ten sposób ją wyrażać przez swoje głosy, jeśli są w stanie czynić wole Pańską, a nie swoją własną.
Oto najbardziej harmonijny, najprostszy i dobroczynny porządek, jaki można sobie wyobrazić w obecnych warunkach. Każda osoba lub całość w Kościele – każdy członek „ciała” Chrystusa – miał powiedzieć w swoim sercu: „Bóg pierwszy”. Boskie ustanowienie Chrystusa biskupem, czy też pasterzem swego stadka, uczyniło Jego oraz Jego wolę przeważającą w ich myślach, sercach, słowach i czynach. W obecnym czasie musimy, tak dalece jak możemy odróżniać Jego wolę, postępować tak samo.
Tak dalece jak możemy zrozumieć Jego Słowo, mamy Jego Słowo wypowiadać, a przy wyborze wodzów ma decydować Jego wola, nie nasza własna. Tak więc w Kościele, we wszystkich jego połączonych interesach i sprawach, nakazem było stawianie jako pierwszego Boga a Chrystusa, Jego przedstawiciela, jako przewyższającego innych – w miarę, jak każdy członek wzrastałby w łasce i w znajomości woli Bożej. W ten sposób Bóg, przez swego Wiernego, ułożył w Kościele rożnych członków, tak jak się Jemu upodobało (1Kor. 12:18). Odnosi się to również do każdej grupki ludu Pańskiego, lecz tylko w takiej mierze, w jakiej podporządkowuje się ona Boskiej woli i Słowu, czyniąc Boga pierwszym, a Chrystusa, Głowę, górującego nad wszystkimi.
CHRYSTUS WYRÓŻNIAJĄCY SIĘ W DOMU
Ta sama zasada powinna być przeniesiona poza Kościół, do domów ludu Pańskiego. W nich również Bóg ma być pierwszy, a Jego przedstawiciel, Chrystus, ma przewyższać wszystkich. Jeśli głowa rodziny jest poświęcona Bogu i uznaje Go za swoją Głowę, musi uznawać Jego prawa tak w rodzinie, jak i w Kościele. Uznając zaś Boskie prawo, musi sprzeciwiać się wszystkiemu, co jest zbliżone do anarchii lub bezprawia, on musi postawić przed swoją rodziną i sobą również Jehowę, owego autokratycznego władcę i prawodawcę, oraz Chrystusa Jezusa, Jego autokratycznego przedstawiciela, a także doskonałe prawo miłości, które On przedstawia jako prawo wszystkich poświęconych, aby doskonale panowało w ich sercach, a w ich śmiertelnych ciałach do granic ich możliwości. Panowanie prawa w każdej rodzinie powinno być wspierane zarówno nakazem, jak i przykładem, lecz nigdy nie wolno zapominać, że to jest prawo miłości – pobudzane przez miłość, wykonywane z miłości, w połączeniu z każdym możliwym dobrym i pomocnym wpływem.
To będzie oznaczało, że tak dalece jak to jest możliwe, każda poświęcona osoba, uznająca Chrystusa za swoją głowę, będzie się starała czynić wolę Bożą w swej rodzime, a to będzie oznaczało, że jeśli jeszcze nie wprowadziła zwyczaju rodzinnej modlitwy, uczyni to w takiej mierze, w jakiej będzie mogła to uczynić. Jeżeli z powodu pracy lub innych zajęć niemożliwa jest codzienna modlitwa w rodzinnym kręgu, prawdopodobnie będzie mogła ją zorganizować raz w tygodniu, i wierzymy, że Pan przyjmie dobre intencje oraz najlepsze wysiłki w ten sposób okazane.
Jeśli mężczyzna, głowa rodziny wyznaczona przez Boga, nie jest poświęcony, jest obojętny na sprawę rodzinnej modlitwy, żona, chociaż chrześcijanka, ma uznać Boskie prawo w tym względzie, iż mężczyzna jest głową kobiety i rodziny. Ona nie powinna ustanawiać rodzinnego nabożeństwa w jakikolwiek sposób pozostającego w konflikcie z wyraźną wolą jej męża, choć to nie znaczy, że nie może mieć żadnego duchowego wpływu na swoje dzieci. Musi szukać Pańskiego błogosławieństwa, kierownictwa i opatrznościowego prowadzenia, żeby jej mąż mógł się zgodzić z takim postępowaniem, po czym powinna czekać na wyniki. Mąż, który nie jest chrześcijaninem, lecz pomimo tego jest moralnie i religijnie dobrze usposobiony, w takich warunkach tym bardziej będzie odczuwał odpowiedzialność swego stanowiska, a rozsądne, umiarkowane i szlachetne postępowanie żony może mieć tym większy wpływ na niego, właśnie z powodu jej skromności w tej sprawie, dowodu, iż ona podlega wyższemu prawu i prawodawcy, któremu i on powinien podlegać.
CHRYSTUS TAKŻE MA GÓROWAĆ W INTERESACH
Stawianie Boga jako pierwszego, a Chrystusa jako Jego przedstawiciela, górującego nad wszystkimi, powinno mieć także wpływ na prowadzenie naszych interesów przy wchodzeniu w kontakt ze światem. Gdy kupujemy coś lub sprzedajemy, czy robimy cokolwiek innego, powinniśmy ustawicznie pamiętać, aby czynić, co jest przyjemne w oczach tego Jedynego, któremu pragniemy się podobać, i który przewyższa innych w naszych sercach. To będzie oznaczało ograniczenie samolubstwa i wzrost miłości, ograniczenie podłości i wzrost szlachetności charakteru w stosunku do wszystkich. Rezultatem tego będzie to, co nasz Mistrz miał na myśli, kiedy mówił: „Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby uczynki