Sztandar Biblijny nr 134 – 1999 – str. 28

z ludzkiej rodziny. Z początkiem nowego roku wielu właściwie podjęło nowe postanowienia wobec siebie samych, swych przyjaciół i Pana, by prowadzić szlachetniejsze życie, być wiernym Stwórcy, sobie samym, swym towarzyszom życia — ogólnie wszystkim w zasięgu ich zainteresowań i zobowiązań. Lecz pierwsze miesiące roku są świadkami prób, doświadczeń, i dla wielu przyniosły porażki oraz zniechęcenie.

      Teraz jest odpowiedni moment, by ci zniechęceni usłyszeli głos Tego, który mówi z nieba, opowiadając o swojej miłości, sympatii i gotowości wsparcia tych, którzy przyjmą Jego pomoc. Posłuszny Jego głosowi, dzięki wspomagającej łasce Pana, czas porażki może się przemienić w czas zwycięstwa, tak jak wielokrotnie w ziemskich bitwach przegrana została przemieniona w zwycięstwo przez przybycie w odpowiednim czasie posiłków. Czas zniechęcenia i beznadziejnej rozpaczy, utraty zaufania w ziemskie powodzenie, jest odpowiednim czasem dla zniechęconego do uznania potrzeby Zbawiciela i wołania do Niego o niezwłoczne otrzymanie posilenia obiecanego od Tego, który powiedział: „Moc moja wykonuje się w słabościach” i również „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie. Weźmijcie jarzmo moje na się, a uczcie się ode mnie, żem Ja cichy i pokornego serca; a znajdziecie odpocznienie duszom waszym” (Mat. 11:28-30).

      Ach! Lecz to wymaga wiary, by wierzyć w Zbawiciela, którego nigdy nie widzieliśmy i którego nie znamy, a szczególnie w kogoś, kto tak często był nam fałszywie przedstawiany jako Ten, który jeszcze przed założeniem świata przygotował dla nas wieczne męki. Jak możemy upewnić się co do Jego miłości? Skąd mamy wiedzieć, że On nie jest okrutnikiem, za jakiego często był nam przedstawiany, lecz jest miłującym, wspaniałomyślnym, uprzejmym, wiernym przyjacielem, Bogiem, który nie cieszy się z naszych kłopotów, nie cieszy się z nieprawości, nie cieszy się wiecznym męczeniem Swych stworzeń ani nawet zniszczeniem ich we wtórej śmierci, lecz przeciwnie, czyni nam dobrze, okazując nam wszystkim, którzy te dobrodziejstwa przyjmiemy, Swą pełną miłości uprzejmość, miłosierdzie, coraz bardziej umożliwiając nam, jak mówi nasz werset, doceniać wysokość, długość, szerokość i głębokość Jego miłości, która ostatecznie zbawi (uleczy) wszystkich ludzi i doprowadzi do znajomości Prawdy, do posłuszeństwa i rozwoju charakteru, do wiecznego życia w Raju Boga?

      Rozumiemy trudność takich, która głośno woła do tych z nas, którzy lepiej poznaliśmy sposób postępowania Pana, byśmy sprawili, aby nasze światło świeciło i cały świat, nie zaślepiony całkowicie przez Przeciwnika, mógł ujrzeć prawdziwy charakter naszego Boga, Syna Bożego i biblijny opis miłości, miłosierdzia oraz bogate zaopatrywanie w rzeczy przewidziane w Boskich zamiarach. Świat potrzebuje pomocy do przezwyciężenia strachu odnośnie Pana i przyszłości oraz dostrzeżenia miłości Boga i Jego łaskawego daru w Chrystusie. Już samo to ujmie serce we właściwym tego słowa znaczeniu. Strach może przynosić męki, lecz tylko Prawda może uświęcać, uszczęśliwiać i wypełniać modlitwę naszego Odkupiciela: „Poświęć je w Prawdzie twojej; Słowo twoje jest Prawdą”.

      Strach, jaki ciąży nad światem pochodzi z ciemnych wieków, którego echem są wszystkie wyznania ortodoksyjne, rodzące w sercach ludzi nieufność, lęk, nienawiść do Boga i Biblii, która fałszywie jest ukazywana jako źródło tych słonawych wód tradycji prezentowanych przez wyznania. Już czas, by każdy prawdziwy chrześcijanin zajął stanowisko po strome słuszności, Prawdy; po stronie Słowa Bożego, ujawnienia kłamstw, które oczerniają charakter Wszechmocnego, paraliżują gorliwość świętych, odpychają strudzonych i obciążonych szukających u Stwórcy ulgi i balsamu. Czy już nie czas, by wszyscy słudzy Ewangelii ogłosili i zamanifestowali wolność od wyznaniowych przeinaczeń na temat Boskiego charakteru i celów, które już dawno odrzucili w swoich sercach? Byłoby dobrze, gdyby wszyscy tacy podnieśli swój głos jak trąba i wydali pewny głos do mas wzdychających stworzeń, które budzą się głodne, spragnione chleba i wody żywota, które jedynie mogą zaspokoić ich tęsknoty.

SZEROKOŚĆ BOSKIEGO MIŁOSIERDZIA

      Takie posłannictwo niesiemy znękanym i zniechęconym. Muszą nam uwierzyć na słowo, dopóki nie znajdą czasu, by razem z nami podjąć badanie Pisma Świętego i przekonać się, że sprawiedliwość, mądrość, miłość i moc Boga, te wszystkie przymioty działają na rzecz Adama i jego rodzaju, by czynić nam dobrze, zbawić nas od naszych grzechów oraz stanu śmierci i procesu umierania, w którym się znajdujemy umysłowo, moralnie i fizycznie. Nie powinno też być bardzo trudne okazanie tego stopnia wiary. Pismo Święte oznajmia, że „ten, co przystępuje do Boga, wierzyć musi, że jest Bóg, i że nagrodę daje tym, którzy

poprzednia stronanastępna strona