Sztandar Biblijny nr 128 – 1998 – str. 77
właściwie ocenione tylko wtedy, kiedy są rozpatrywane z trzech punktów widzenia: (1) Jego własnej ofiary jako okupowej ceny za Adama i jego rodzaj, gdy sam składał swoje życie dzień po dniu, aż zawołał „Wykonało się”; (2) Jego ogólnych nauk – które we właściwym czasie będą zastosowane na rzecz całego świata – dotyczących rezultatu dzieła odkupienia, pojednania świata z Bogiem, całkowitego odpuszczenia grzechów świata, wielkiej próby, sądu, czyli sposobności, jaka nastanie dla świata w Królestwie, które Odkupiciel, jako pośrednik między Bogiem i człowiekiem, ustanowi w celu wyzwolenia ludzkości z niepomyślnych warunków wewnątrz i zewnątrz niej, i aby pomóc wszystkim, którzy pragną powrócić do harmonii ze Stworzycielem; (3) Powołania do szczególnego uczniostwa, do podążania wąską drogą, po ochrzczeniu chrztem śmierci, którym On był ochrzczony – i dzięki Boskiej łasce, przez to zarządzenie mogli być dostosowani i przygotowani do udziału w niebiańskim Królestwie – aby wraz z Chrystusem usiąść na tronie i uczestniczyć w udzielaniu wszystkich wspaniałych błogosławieństw Tysiąclecia wszystkim rodzinom na ziemi.
Z tą myślą przystępujemy do lekcji, która jest przed nami. Jezus i Jego uczniowie, po nakarmieniu 5,000 słuchaczy i po burzowej nocy nad morzem Galilejskim, spędzili pewien czas w Kafarnaum. Tam nasz Pan wygłosił kazanie, w którym dał do zrozumienia, że Jego słuchacze mniej powinni myśleć o bochenkach chleba i rybach, które im dał, a bardziej powinni oceniać wyższe rzeczy. Oni powinni rozpoznać Pana jako Chleb Żywota, który zstąpił z nieba, powinni karmić się Jego słowami i tym sposobem osiągnąć wieczne życie. Jednak nie nadszedł jeszcze czas powszechnego udzielania tego wiecznego życia, to dzieło należy do Wieku Tysiąclecia. Pan poszukiwał głównie takich, którzy byli szczególnie zgłodniali i spragnieni sprawiedliwości. Do tej klasy należeli Apostołowie, których On w tym czasie przygotowywał do przyszłej pracy, jaką miał wykonać przez nich w nowej dyspensacji, która miała się rozpocząć w Pięćdziesiątnicę.
BOSKIE ŁASKI DLA JEGO POŚWIĘCONEGO LUDU
Nasz Pan wraz z uczniami udał się w kierunku północnozachodnim, do granic kraju zwanego Tyrem i Sydonem, tak nazwanego z powodu sławnych miast o tych samych nazwach, które tam były usytuowane. Pan wówczas nie zapowiadał powszechnie swojej obecności tamtejszej ludności, ale społeczeństwo szybko się o tym dowiedziało, udowadniając, że wieść o Jego cudach i naukach rozeszła się po całej Palestynie. Chananejska niewiasta, Greczynka, była jedną z pierwszych osób, które dowiedziały się o Jego obecności i przyszła do Pana, płacząc i lamentując, po pomoc dla swej córki. Przy tej okazji nasz Pan zachował się zupełnie odmiennie, niż było Jego zwyczajem, niewątpliwie w celu udzielenia pewnej lekcji. Chociaż zazwyczaj natychmiast wysłuchiwał, współczuł i uzdrawiał, tym razem w ogóle nie zwracał uwagi na tę kobietę. Stosownie do opisu Mateusza, który nam mówi, że uczniowie przyszli do Pana ponaglając Go, aby ją odprawił: albo spełnił jej życzenie i odesłał ją, albo odrzucił jej prośbę i dał upoważnienie do wypędzenia jej.
Ta biedna kobieta nie naprzykrzała się Panu w swojej sprawie, lecz w sprawie swej córki, która była opanowana przez demona, ducha nieczystego. O ile nam wiadomo, większość tych upadłych duchów, demonów, jest nieczysta, zdeprawowana, a ich wpływ na tych, których opanują jest nieczysty i szkodliwy. Czasami oni rzeczywiście pozorują czystość i słyszeliśmy o ich licznych próbach uosabiania świętych, nawet naszego Pana. Niemniej jednak wydaje się, że te złe duchy wykazują zupełną dążność w kierunku nieczystości myśli i postępowania oddziaływających na część z tych opętanych, a przez nich i na innych.
Ostatecznie, w odpowiedzi na płacz kobiety i wymówki uczniów, nasz Pan przemówił, lecz zupełnie inaczej niż zazwyczaj. On jedynie dał do zrozumienia tej kobiecie, że Jego cuda i Jego służba nie były zamierzone dla świata w ogólności, lecz dla Boskiego ludu przymierza, dla Żydów. Pan postąpił zgodnie z ówczesnym żydowskim zwyczajem, wyrażając się o poganach jako o psach, a jednak złagodził tę sprawę i zamiast użyć słowa, które znaczyłoby obrzydliwe zwierzęta, jakie się roją na Wschodzie i żerują na ulicach, On użył innego słowa, oznaczającego małe lub ulubione pieski w rodzinie. Owa kobieta, silna w wierze w Pańską moc, była w stanie obrócić nieprzychylną wypowiedź na swoją korzyść i przekonywała, że jak szczenięta otrzymują okruchy ze stołu dzieci, tak ona, jako obca, mogłaby otrzymać niektóre z Pańskich łask, nie czyniąc żadnej szkody Żydom, do których służba naszego Pana była szczególnie skierowana i im świadczona.
BEZ WIARY NIE MOŻNA PODOBAĆ SIĘ BOGU
To pokazuje żarliwość i wiarę tej niewiasty. Taki dowód wiary z pewnością był Panu przyjemny. Rzeczywiście, jako chrześcijanie w naszych własnych doświadczeniach możemy zauważyć, że wiele działań Pańskich wobec nas ma związek z rozwijaniem i próbowaniem naszej wiary. Pan ma dobre i łaskawe serce, mimo że źle mogliśmy Go rozumieć w przeszłości i mimo