Sztandar Biblijny nr 126 – 1998 – str. 61
dowiodą, że pragnienia ich serc są w harmonii z Bogiem, i że przyjmują Jego postanowienia dotyczące uzdrowienia ich z grzechu i śmierci przez jedyną wyznaczoną Drogę – Jezusa Chrystusa Sprawiedliwego. Tak wiec czytamy: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny; ale kto nie wierzy Synowi, nie ogląda żywota, lecz GNIEW BOŻY ZOSTAJE NAD NIM” (Jan 3:36).
ILUSTRACJA NASZYCH PIERWSZYCH RODZICÓW
Doświadczenie naszych pierwszych rodziców dobrze ilustruje lekcje wynikającą z naszego wersetu. Pragnienie zdobycia wiedzy przez matkę Ewę powinno pozostać w granicach wyznaczonych przez Boga, jednak ona zezwoliła na to, aby doprowadziło ją do niewierności. Oczywiście, Ewa rozmyślała nad tym, jak cudowna musi być mądrość Boga i jak ona bardzo chciałaby posiąść jej tyle, ile sugerował wąż, że mogłaby mieć, gdyby chciała, jednak pod warunkiem, że będzie nieposłuszna Bogu, zjadając zakazany owoc. Możemy wyobrazić sobie, że miała wyrzuty sumienia, ponieważ zawahała się przed okazaniem nieposłuszeństwa Bogu. Ale nawet chwilowe powstrzymanie się, aby rozważyć przyjemności, korzyści i zalety wynikające z pogwałcenia prawa spowodowało, że jej umysł został wystawiony na nowy atak. Następnym ruchem węża była sugestia, że Bóg zabronił jedzenia tych owoców, gdyż wiedział, iż to uczyniłoby Adama i Ewę mądrymi tak jak On, a Bóg nie życzył sobie równych Jemu w znajomości, ale pragnął ich trzymać przez nieświadomość w warunkach umysłowej niewoli. Takie sugestie powinny być od razu odrzucone przez Ewę i bez wątpienia początkowo je odrzucała. Ona z pewnością przywiodła na pamięć dowody litościwej dobroci, łaskawości i wielkoduszności Stwórcy i to, że taki zły, samolubny i niecny duch, jak sugerował wąż, nie mógłby należeć do jej Stwórcy. Ale zło tkwiło w przyzwoleniu na te najmniejsze sugestie nieposłuszeństwa. One powinny być natychmiast odrzucone. Przerwa na roztrząsanie lub przekonywanie o słuszności jest po prostu otwarciem drzwi do dalszego oszukiwania siebie. Mówiąc językiem naszego wersetu Ewa „była kuszona i przez swoje własne pożądliwości pociągniona i przynęcona”, a zatem, gdy pożądliwość została poczęta, rezultatem był grzeszny czyn zjedzenia zakazanego owocu.
JAK ZOSTAJE POCZĘTA POŻĄDLIWOŚĆ
Jak powstaje pożądliwość? Odpowiadamy: Umysł rozważa pożądliwość, zaczyna ją lubić, ożywia ją, zastanawia się nad korzyściami lub przyjemnościami, jakie mu przyniesie. Te zakazane rozkosze wnikają do umysłu, który czerpie z nich duchową przyjemność. A zatem Matka Ewa myślała, że ten zakazany owoc bez wątpienia stanowił szczególną rozkosz dla podniebienia, że rozpływał się w ustach. I co więcej, że oświecenie umysłu pozwoliłoby jej na rozszerzenie horyzontów myślowych o wiele bardziej, aniżeli kiedykolwiek przedtem Ewa i Adam mogli sobie wyobrazić. W taki sposób jej pragnienie wiedzy zaczęło się i stopniowo, być może w ciągu kilku chwil, może w ciągu godzin lub dni rozwijało coraz bardziej myśl o radościach i przyjemnościach czekających ją w wyniku aktu nieposłuszeństwa, aż praktycznie całe życie zostało pochłonięte przez tę jedną pożądliwość, a wszystkie jej wspaniałe i doskonałe błogosławieństwa spływające ze wszystkich stron zostały praktycznie zapomniane i zignorowane. W końcu ten moment nieodparcie musiał nadejść. Grzech się narodził, Ewa zerwała owoc i zjadła go, a zapłata za grzech nadeszła we właściwym czasie.
Główną rzeczą, którą powinno się zauważyć jest, że dopuszczenie pożądliwości zła do naszych serc, naszej woli, jest początkiem grzechu – poczęciem grzechu. Gdy grzech zostanie poczęty, to jego narodzenie jest tylko sprawą czasu, jeżeli w jakiś sposób ta grzeszna pożądliwość nie będzie stłumiona, zabita. Nawet wówczas, gdy pozbędziemy się tego poczętego grzechu konsekwencje będą poważne. Lekcją naszego wersetu, jak wskazuje Apostoł, jest trzymanie naszych serc, naszych umysłów, w takim stanie, aby w nich nie powstały złe pożądliwości. To oznacza wierność Bogu, Prawdzie i sprawiedliwości, o których świat w ogólności wie niewiele. I to znaczy, że wiele rodzajów pożądliwości i ambicji może zrodzić się w sercu i doprowadzić do takiego lub innego grzesznego rozwoju. Dlatego słuchajmy, co mówi nasz Pan: „Nad wszystko, czego ludzie strzegą, strzeż serca twego; bo z niego żywot pochodzi” (Przyp. 4:23).
Ostatecznym wynikiem jest wieczne życie lub wieczna śmierć (5Moj. 30:15,19), a nie wieczne szczęście lub wieczne cierpienia. To prawda, że dzięki Boskiemu zaopatrzeniu wszyscy, którzy otrzymają życie wieczne, otrzymają tym samym wieczną szczęśliwość, a ci wszyscy, którzy nie otrzymają życia wiecznego lub szczęścia zapewnionego przez Boga, doznają wiecznej śmierci, wtórej śmierci, zupełnego unicestwienia. Jak oświadcza św. Piotr, oni będą „jako bydło bezrozumne, … sprawione na ułowienie i skazę” (2Piotra 2:12). A święty Paweł mówi: „Którzy pomstę odniosą, wieczne zatracenie od obliczności Pańskiej” (2Tes. 1:9) – a nie wieczne męki.
BOSKIE ODPUSZCZENIE GRZECHU
Widzieliśmy w jaki sposób nastał grzech i że z Boskiego wyroku zapłatą lub karą za grzech jest śmierć – unicestwienie. Widzimy również, że umysłowe, moralne i fizyczne wady są po prostu elementami naszego procesu umierania. Jeżeli to byłoby wszystkim, co Biblia miałaby nam do powiedzenia, nie stanowiłoby to dla nas żadnej wartości, więc po co zastanawiać się nad tym faktem, skoro w żadnym znaczeniu i stopniu nie można tego uniknąć? Apostoł podsuwa nam myśl, że gdyby nie było żadnej nadziei, moglibyśmy równie dobrze jeść, pić, bawić się i nie czynić żadnych specjalnych prób, aby