Sztandar Biblijny nr 120 – 1998 – str. 15

nad swoją śmiercią i wiedział, że jej czas lub godzina była blisko, użył wówczas powyższych słów, aby wytłumaczyć swoim uczniom potrzebę Jego śmierci — żeby rodzaj ludzki mógł być usprawiedliwiony do życia — „jeśliby obumarło, wielki pożytek przynosi”. Następnie uświadamiając sobie, czego nie byłby w stanie uczynić niedoskonały człowiek, wielkość ofiary, jaką oznaczała Jego śmierć (nieistnienie), Jezus w stanie agonii zawołał do Boga (Jan 12:27): „Terazci dusza moja zatrwożona jest; i cóż rzekę? Ojcze! zachowaj [oszczędź] mię od tej godziny [od śmierci]”! Następnie, przypominając sobie o bezgranicznej Mocy, Mądrości, Miłości i Sprawiedliwości Ojca oraz danych Jemu niezmiernie wielkich i drogocennych obietnicach dotyczących zmartwychwstania w naturze o wiele wyższej niż ta, którą składał właśnie w ofierze, Jego WIARA w Boga zwyciężyła i dodał: „alemci dla tego [w tym celu] przyszedł na tę godzinę. Ojcze! uwielbi] imię twoje.”

GORZKI KIELICH JEZUSA

      Dla Jezusa, który nie uległ wykrętnej argumentacji szatana, śmierć była kielichem goryczy. On nie myślał o śmierci tak, jak myślą o niej dzisiaj niektórzy Jego zwiedzeni naśladowcy, traktując ją jak coś, co „anioł Boży zesłał”. Nie, Jezus wiedział, że ŚMIERĆ jest tym potężnym wrogiem rodzaju ludzkiego, który doprowadził do upadku Adama i całe jego potomstwo i któremu na to dozwolono z powodu grzechu. Wiedział, że nikt, kto dotychczas znalazł się pod władzą śmierci, nie wyzwolił się z niej całkowicie. Teraz On był na ziemi, człowiek, który miał umrzeć za ludzkość i złożyć swoje życie jako cenę okupu za wszystkich, którzy umarli z powodu grzechu Adamowego. Tak więc następujące pytanie zrodziło się wówczas w umyśle Jezusa: Czy mogę zostać zastępcą człowieka i ceną okupową, a następnie znaleźć się na wyższym poziomie istnienia niż ten, którego zrzekłem się dla ludzi? Czy Bóg jest rzeczywiście w stanie uczynić tę najwspanialszą z wszystkich rzeczy? Czy jest w stanie uczynić to, czego jeszcze nigdy dotąd nie uczyniono i przywrócić to samo świadome istnienie, które wygasło w śmierci?

      Wiara pytała, lecz przez chwilę, gdy Jego wiedza i wcześniejsze doświadczenia zwyciężyły, a On odpowiedział: Ojcze, czyń to, co okazuje się dla Ciebie najlepsze. Wypiję ten kielich. Będę posłuszny Twej woli i planowi, nawet jeśli to będzie oznaczać śmierć — „Ojcze! uwielbi] imię twoje” i wykonaj swój wielki plan. Jestem gotów spełnić rolę, jaką mi wyznaczyłeś. Dla Jezusa, który doszedł tak daleko, wycofanie się i odmówienie wypełnienia przymierza ofiary symbolizowanej w Je go chrzcie przez zanurzenie, oznaczałoby grzech i utratę wszelkich praw i obietnic. Jezus tak wyjaśnia tę całą sprawę w kolejnym wersecie (w. 25): „Kto miłuje duszę swoją, [kto pragnie ją zachować po poświęceniu jej na ofiarę], utraci ją, a kto nienawidzi duszy swojej [kto jest gotów ją ofiarować] na tym świecie, ku wiecznemu żywotowi strzeże [ma] jej.” I czy ta doktryna nie stosuje się do wszystkich członków domu wiary?

JEZUS STAŁ SIĘ CIAŁEM

      Ziarno pszenicy umiera. Ono nie jest już dłużej ziarnem pszenicy. Inne ziarna, uczestnicząc w życiu tego jednego ziarna stają się doskonałe, ale żadne z nich nie jest tym ziarnem, które umarło. To ziarno nie istnieje, na zawsze przestało istnieć jako ziarno pszenicy. Tak więc Jezus stał się CIAŁEM, aby z łaski Bożej mógł skosztować śmierci za rodzaj ludzki i aby dzięki lub za pośrednictwem Jego śmierci ród Adamowy mógł żyć. To nas uczy wyraźnie i jednoznacznie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że podobnie jak ziarno, które wyrośnie, będzie tego samego rodzaju jak ziarno, które jest zasadzone i obumiera, tak też byt lub istnienie przygotowane dla ludzkości dzięki ofierze Jezusa musi być tego samego rodzaju jak to, z którego On ZREZYGNOWAŁ. Jezus zrezygnował z siebie jako człowieka. Cała Jego poprzednia działalność była przygotowaniem do wykonania tego jednego dzieła – „alemci dla tego [celu, czyli ofiary] przyszedł w te godzinę”. A oprócz tego, ponieważ był DOSKONAŁYM CZŁOWIEKIEM, nasiona jakie powstaną w wyniku Jego śmierci, gdy osiągną dojrzałość, będą również DOSKONAŁE.

      Po drugie, tak jak ziarno, które obumiera ginie na zawsze i nigdy więcej nie ma możliwości ponownego zaistnienia jako ziarno, całkowicie oddając siebie w celu wyprodukowania innych ziaren tego samego rodzaju, tak samo jest w przypadku Jezusa, który jest przedstawiony tutaj właśnie przez ziarno pszenicy. Człowiek Chrystus Jezus, stając się ciałem w tym tylko jednym celu, całkowicie oddał siebie samego – oddał „wszystko, co miał” (Mat. 13:44), aby dać życie innym, aby od-tworzyć rodzaj ludzki utracony przez Adama w procesie śmierci. W ten sposób Jezus staje się Ojcem [dawcą życia] ludzkości zgodnie z tym, co czytamy: „a nazwą imię Jego … Ojciec wieczności”. Ale stał się OJCEM płacąc jednocześnie ogromną cenę -umarł, abyśmy my mogli żyć, jak uczy nas o tym wiele wersetów Pisma Świętego, a tutaj zostało przedstawione przez ziarno pszenicy, które całkowicie oddaje siebie, aby stworzyć inne ziarna.

      Boską metodą nauczania jest „trochę tu, trochę ówdzie”. A więc Jezus miał nie tylko doprowadzić swych uczniów do takiego stanu, w którym zaczęliby studiować i poszukiwać prawdy,

poprzednia stronanastępna strona