Sztandar Biblijny nr 114 – 1997 – str. 62
ducha i otrzymał odpowiedź „wojsko” (Mar. 5:9), ponieważ wiele duchów zawładnęło tym opętanym. Kiedy Pan wygonił demony, one wstąpiły w trzodę świń, która, ogarnięta szałem, rzuciła się w morze i utonęła.
Nasze obecne rozważanie szczególnie odnosi się do sądu tych upadłych duchów, o którym czytamy „Azaż nie wiecie, iż aniołów sądzić będziemy [święci]?” (1Kor. 6:3). Werset w nagłówku także odnosi się do ich sądu, mówiąc, że ich skrępowanie łańcuchami ciemności będzie trwać aż do „sądu wielkiego dnia”.
KAZANIE CHRYSTUSA DO UPADŁYCH ANIOŁÓW
Już badaliśmy zagadnienie nadziei tych aniołów i zauważyliśmy sposób, w jaki Chrystus im głosił przez swoją śmierć i zmartwychwstanie – głosił duchom w więzieniu, tym, które były nieposłuszne za dni Noego – aniołom, którzy nie zachowali pierwszego stanu swego. Nasz Pan nie mógł im głosić ustnie, kiedy był w grobie, lecz głosił im przez swoje cierpienia, śmierć i zmartwychwstanie. Stare przysłowie zwięźle to ujmuje: „Czyny mówią głośniej niż słowa”.
Możemy być pewni, że szatan i ci upadli aniołowie znali Pana i dokładnie obserwowali wszystko, co odnosiło się do Jego ziemskiego życia, śmierci i zmartwychwstania. Czyż oni nie oświadczyli „Znam cię, ktoś jest, żeś on święty Boży” -że jesteś Mesjaszem? (Mar. 1:24). Podczas gdy święci aniołowie obserwowali każdą sprawę, to upadli aniołowie byli szczególnie zainteresowani tym okazaniem rodzinie ludzkiej Boskiej miłości, która przeniosła Odkupiciela z niebiańskiego poziomu na ziemski poziom istnienia, a następnie ceną Jego śmierci, aby odkupić Adama i jego rodzaj, ponieważ karą była śmierć.
Oni znali Boską opinię o sprawiedliwości. Ich własne doświadczenie było ilustracją tego, i doświadczenie ludzkości podobnie o tym świadczyło. Lecz tutaj była okazywana Boska miłość i współczucie, niosące pomoc zdegradowanemu rodzajowi Adamowemu. W zmartwychwstaniu naszego Pana oni także uświadomili sobie, że Jego posłuszeństwo doprowadziło Go do wspaniałej nagrody i wielkiego wywyższenia, że powstał z grobu jako potężny Bóg, uczestnik Boskiej natury. Obserwowali to ze zdumieniem.
Czyż możemy wątpić, że te wydarzenia, jak sugeruje Apostoł, były wielkim kazaniem, doniosłą lekcją dla nich? Te świetlane, inteligentne i mądre istoty, niewątpliwie rozumiały, że skoro Bóg tak wiele uczynił dla Adama i jego zdegradowanego rodu, to będzie skłonny, kiedyś w przyszłości, im również okazać pewną łaskę. Rzeczywiście, słusznie możemy przypuszczać, że niektórzy z tych upadłych aniołów, pobudzeni nadzieją pojednania się z Bogiem w przyszłości, bezzwłocznie zaczęli naprawiać swe postępowanie i starali się żyć w większej zgodzie ze sprawiedliwością. Możemy przypuszczać, że tacy nigdy więcej nie oszukiwali ludzkości i przeciwko niej występowali, lecz chociaż wciąż są uwięzieni, mają nadzieję i oczekują pewnej wyrozumiałości ze strony Pana podczas sądu wielkiego dnia. Tak więc pytamy –
JAKI BĘDZIE ICH SĄD?
Mając na uwadze fakty dotyczące tej sprawy – że to ma być sąd i że to oznacza próbę – pytamy, jaki będzie rodzaj tej próby, czyli sądu. Głównym znaczeniem greckiego słowa krisis, przetłumaczonego w naszym wersecie na sad, jest decyzja, postanowienie – stąd próba w celu podjęcia decyzji. To znaczy, że w przypadku tych upadłych aniołów decyzja nie jest jeszcze wydana i że muszą przejść pewien sprawdzian lub próbę, która zdecyduje o wynikach.
Słowo Pańskie wyraźnie wskazuje, że bez względu na postępowanie Boga w międzyczasie, nieodwołalność Jego sądu wskazuje, że nikt za wyjątkiem tych, którzy będą w zupełnej zgodzie z zasadami sprawiedliwości nie będzie miał życia wiecznego. Wszyscy inni będą całkowicie zniszczeni bez nadziei powrotu do życia.
A zatem nie może być żadnej wątpliwości co do wyniku próby. Zarówno słowa Apostoła, że upadli aniołowie są zachowani na sąd, krisis, na poddanie próbie, jak i dalsza wypowiedź, że święci będą sądzić aniołów, pokazuje, że sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta w odniesieniu do nich wszystkich, że jest jednak nadzieja dla tych upadłych aniołów, którzy szczerze przyznają się do swego złego postępowania i powrócą do posłuszeństwa Panu.
Kiedy nastąpi ten sąd? – na początku wielkiego dnia, bliżej jego końca czy też będzie trwał przez cały dzień Chrystusowy? Odpowiadamy, że na sąd ludzkości potrzeba całego tysiąca lat i że Bóg na niego wyznaczył Tysiąclecie. Ponieważ człowiek jest nieświadomy, oszukany i osłabiony z powodu doświadczeń pod panowaniem grzechu i śmierci, a także z powodu intryg tych złych duchów, dlatego będzie potrzebował szczególnej rady i pomocy. Bóg przygotował swoich przedstawicieli, Kościół, Głowę i Ciało, w celu społecznego, umysłowego, moralnego i fizycznego podniesienia człowieka podczas Tysiąclecia, a i jego próba, czyli egzamin, będzie przebiegać przez cały ten okres. Bóg oceni gotowość każdego człowieka do przyjęcia i skorzystania z pomocy różnych błogosławionych czynników, które wówczas będą funkcjonować. Tak więc cały tysiącletni dzień jest biblijnie nazwany dniem sądu człowieka. Jak Apostoł oświadcza, Bóg „postanowił dzień, w który będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości” (Dz. 17:31).