Sztandar Biblijny nr 113 – 1997 – str. 51
drodze pozbywania się „wszelkiej zmazy ciała i ducha” – tych, którzy dążą do doskonałej świętości w swoich sercach i, jeśli jest to możliwe, także w ziemskich ciałach – 2Kor. 7:1.
Kontekst udowadnia nasze twierdzenie, gdyż po wzmiance o modleniu się i dziękczynieniu Bogu oraz o pokoju Bożym, który przekracza wszelkie zrozumienie, strzegąc ich umysłów i serc, Apostoł podsumowuje to zaawansowane stanowisko łaski słowami naszego wersetu, jako finałem końca wywodu oraz procesu rozwijania charakteru: „A dalej mówiąc, bracia”.
„COKOLWIEK JEST PRAWDZIWEGO”
Pierwsze pytanie, jakie należy zadać odnośnie każdej sprawy jest następujące: Czy jest prawdziwa, czy fałszywa? Jeśli fałszywa, lud Pana nie może mieć z nią nic wspólnego, bez względu na to, jak byłaby piękna. Umiłowanie prawdy leży u samych podstaw świętości, a my pamiętamy, że Pan oświadcza przez Apostoła, że w obecnym żniwie będą odrzuceni i się potkną ci, którzy z „miłości Prawdy nie przyjęli” (2Tes. 2:10), ci, którzy mają przyjemność w niesprawiedliwości (nieprawdzie). Z naszymi słabymi, i w najlepszym razie niedoskonałymi, mózgami istnieje wielkie niebezpieczeństwo zwiedzenia nas i dlatego Słowo Pana zwraca się do nas z całą mocą, że nie powinniśmy nawet dotykać tego, o czym wiemy, że jest nieprawdziwe. To nie znaczy, że nie możemy zastanawiać się nad dowodami, w celu odróżnienia prawdy od nieprawdy, lecz to oznacza, że gdy tylko prawda zostanie odkryta, będzie przyjęta i uznana, a nieprawda równie energicznie będzie odrzucona i całkowicie zaniechana. Manipulowanie błędem, po zrozumieniu, że jest błędem, sprawdzanie jak on dokładnie wygląda, kiedy wiemy, że całość oparta jest na błędnej podstawie, oznacza zastawianie pułapki na nasze duchowe nogi, co często jest przyczyną potykania się podróżników na drodze do Syjonu.
Jeśli jesteśmy posłuszni Boskiemu napomnieniu danemu przez Apostoła w tym wersecie, to będzie oznaczać unikanie fikcji, osobliwości, nieprawdziwości. Z drugiej strony to będzie oznaczać rosnącą cześć dla wszystkich rzeczy prawdziwych, większe przywiązanie do nich, więcej czasu na ich badanie i w rezultacie wzrost ducha prawdy w naszych sercach.
„COKOLWIEK POCZCIWEGO”
Prawdziwość to tylko jedna z prób, jakiej dana rzecz musi być poddana. Możemy dojść do wniosku, że jakaś sprawa jest prawdziwa, a mimo to uznać, że nie jest godna naszych myśli. Któż o tym nie wie, że istnieją haniebne i hańbiące myśli, których rozważanie jest nie tylko stratą cennego czasu i zamiast przyniesienia nagrody, błogosławieństwa za czas spędzony nad nimi, przynoszą stratę, niekorzyść, pozostawiając haniebną plamę na naszym umyśle, niegodną nas jako nowych stworzeń w Chrystusie!
Prawdziwe, lecz nikczemne, niegodne myśli podsuwane naszym umysłom są, być może, najczęściej związane ze słabościami, błędami, głupotą i nie wiadomo czym jeszcze, naszych bliźnich i przyjaciół. Zachowywanie takich myśli, rozważanie ich będzie dla nas niekorzystne, lecz im szybciej je zrozumiemy i odrzucimy tym lepsze, tym szczęśliwsze, tym zacniejsze będą nasze serca. Odrzucenie tych niegodnych myśli pozostawi nam sposobność i energię, jeśli tego zechcemy, do poświęcania więcej czasu na rzeczy, które nie tylko są prawdziwe, lecz także prawe, godne naszej uwagi jako nowych stworzeń w Chrystusie Jezusie.
„COKOLWIEK SPRAWIEDLIWEGO”
Oto kolejne ograniczenie. Nasze umysły mają być zajęte rozmyślaniem o sprawiedliwości, czyli o sprawiedliwych rzeczach, zasadach itp. , nie mamy stale myśleć o krzywdach i niesprawiedliwości, rzeczywistych czy urojonych. Przeciwnie, powinniśmy pamiętać, że żyjemy w czasie, który Pismo Święte nazywa „obecnym złym światem”, i że nie byłby on taki zły, gdyby powszechnie panowała sprawiedliwość. Mamy pamiętać, że po to zostaliśmy powołani, aby nawet znosić niesprawiedliwość, w imię sprawiedliwości, czynić dobrze, kłaść życie w służbie Panu i Jego Słowu, choćby o nas źle mówiono, źle rozumiano i dla sprawy Chrystusa opowiadano różnego rodzaju złe rzeczy.
Zatem nie mamy się dziwić ognistym próbom, które na pewno przyjdą na wszystkich, którzy są królewskim kapłaństwem, ale raczej, rozstrzygając to wcześniej, wtedy, kiedy się poświęciliśmy, mamy je przyjmować jako coś naturalnego, gdy na nas przychodzą, nie ubolewając ani specjalnie nie rozmyślając o próbach, niesprawiedliwości itp. Czyniąc tak, będziemy mieli więcej czasu na rozmyślanie o rzeczach pożyteczniejszych, bardziej wzmacniających i budujących, które są prawe i w harmonii ze sprawiedliwością, mając na względzie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, tak jak to jest obiecane w Słowie Pana.
„COKOLWIEK CZYSTEGO”
Wszędzie na świecie jest dużo nieczystości. Dlatego poświęconemu ludowi Pana należy się zastosować do napomnienia Apostoła i starannie usuwać nieczystości, uważając, aby one nie przeniknęły do naszych serc, naszych myśli, wiedząc, iż istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że mogą one, w mniejszym lub większym stopniu, doprowadzić do skalania. Ktokolwiek zachowuje czystość myśli, będzie potrzebował stosunkowo niewielkiego wysiłku do zachowania czystości słów i czynów. Bez względu na to z jakiej strony przychodzi nieczystość – ze strony świata, ciała, czy diabła – jej atak najpierw musi być na umysł, jeśli zostaje odparty, zwycięstwo jest odniesione. Jeśli nie zostanie odparty, nie wiadomo jakie mogą być konsekwencje, jak oświadcza Apostoł Jakub: „pożądliwość (jakiekolwiek samolubne pragnienie) począwszy (w umyśle) rodzi grzech (rozwija grzeszne słowa lub czyny), a grzech będąc wykonany, rodzi śmierć” – Jak. 1:15.
Nic więc dziwnego, że Apostoł mówi o