Sztandar Biblijny nr 112 – 1997 – str. 46

      Jakiekolwiek podobieństwo płodu ludzkiego do zwierzęcego jest spowodowane faktem, iż mądry Stwórca użył w przypadku wszystkich ssaków tę samą podstawową strukturę, która jako taka musi występować we wczesnych stadiach każdego życia embrionalnego. Różnice właściwe dla danego gatunku muszą nastąpić później, tj. po rozwinięciu się podstawowej budowy ssaka. Oczywiście, jakiś wynalazca wykonałby zasadnicze części zbliżonych do siebie wynalazków podobnie. Tak postąpił Bóg. Ten fakt jest tak daleki od udowodnienia ewolucji z punktu widzenia podobieństwa wczesnych stadiów rozwoju zarodka ludzkiego do zarodków innych ssaków, jak daleki jest wschód od zachodu. Tę odmienność w podobieństwie znajdujemy wszędzie – dwa liście, choć podobne, nie są takie same; ani dwie ludzkie twarze, dwie góry, dwa drzewa czy też jakiekolwiek dwie podobne rzeczy. Analogicznie do ewolucji, teoria reasumpcji była niegdyś powszechnie przyjmowana, a obecnie jest poważnie kwestionowana i odrzucana przez wielu najzdolniejszych naukowców. Powyższe uwagi na pewno pokazują, że ewolucja nie może udowodnić sama siebie przy pomocy rzekomej reasumpcji wszystkich gatunków zwierząt w zarodku.

TAK ZWANY „WIEK ROZUMU”

      Ewolucjoniści wskazują również na wspaniałe wynalazki i rosnącą wiedzę naszych czasów, jako na dowód ewolucji człowieka wynoszącej go na coraz wyższe poziomy istnienia. Wydaje się, że dla powierzchownego czytelnika jest to mocny dowód, przemawiający na korzyść ewolucji. Lecz „dowód” ten upada całkowicie, gdy się go podda analizie. Przede wszystkim należy zauważyć jak niewiele ludzi jest prawdziwymi wynalazcami. Równie mało ludzi jest pełnych oryginalnych myśli, chociaż wiedza jest szeroko rozpowszechniona. Gdyby ewolucja była prawdziwa, żyjący obecnie ludzie powszechnie byliby takimi wynalazcami i myślicielami. Lecz tak nie jest; najwspanialsze dzieła w malarstwie, rzeźbie, architekturze, poezji, muzyce, krasomówstwie, kierowaniu państwem, filozofii, historii i religii nie należą do naszych czasów. Zaprzeczamy więc, jakoby ludzie mieli większe zdolności teraz, niż w wiekach minionych.

      A co powinniśmy odpowiedzieć na ich twierdzenia odnośnie wzrostu wiedzy i wynalazków jako dowodach ewolucji? Odpowiadamy, że ten gwałtowny i szybki wzrost wiedzy, przeciwny rzekomo powolnemu działaniu ewolucji, musi być wynikiem nadzwyczajnego światła, jakie Bóg teraz, w „czasie zamierzonym” (Dan. 12:9), od 1799 roku, daje ludzkości w celu przygotowania dwóch spraw: (1) obalenia imperium szatana i (2) zaspokojenia potrzeb królestwa Bożego, które wkrótce ma być ustanowione. Ta szczególna wiedza naszych czasów była zaplanowana częściowo w tym celu, aby zdemaskować znajdujące się w stanie rozkładu podstawy imperium szatana i przysposobić ludzkość do obalenia obecnego stanu społecznego na ziemi. Ostatnio powstało wiele wyjątkowych wynalazków, częściowo także w celu dostarczenia ludziom środków umożliwiających to obalenie. Twórcze wynalazki obecnych czasów są zamierzone przez Boga również w celu przygotowania wśród ludzi warunków potrzeb i postępu Tysiąclecia. To dlatego przeżywamy obecnie tak wielki wzrost wiedzy i wynalazków, charakterystyczny pod tym względem tylko dla naszych czasów. Wiedza lat minionych, oczywiście, stała się częściowo podstawą obecnej, gdyż poprzednie pokolenia przekazują swą wiedzę następującym po nich. W ten sposób nasza podstawowa wiedza oparta jest na dorobku minionych generacji. Stało się to szczególnie widoczne od chwili wynalezienia, w 1440 roku, druku.

      Ta rozwijająca się nadzwyczajnie wiedza i wynalazki naszych czasów nie pojawiły się w taki sposób, w jaki, według ewolucjonistów, działa ewolucja, tzn. powoli i stopniowo, lecz, w porównaniu z tempem rozwoju historii ludzkości do 1799 roku, bardzo raptownie i nagle. Zatem od tego roku, wraz z pierwszym statkiem parowym, tempo odkryć i wynalazków gwałtownie wzrosło, a wiedza zwiększyła się. Fakty te nie świadczą o tym, że zwiększyły się zdolności człowieka, lecz że od 1799 roku szybko i gwałtownie wzrosły sposobności człowieka do wykorzystywania swoich zdolności. Te fakty przeciwstawiają się więc ewolucji, a dowodzą Boskiej opatrzności, która od 1799 roku (zgodnie z Biblią – Dan. 12:4) stwarzała szczególne możliwości wzrostu wiedzy i pomnażania wynalazków, będących przygotowaniem do zniszczenia imperium szatana oraz działających na potrzeby Królestwa Bożego. Zatem nasze czasy nie charakteryzują zwiększone zdolności, lecz większe możliwości ich wykorzystywania, co oczywiście nie zgadza się z ewolucją, która głosi wzrost zdolności.

MENDELIZM ZAPRZECZA EWOLUCJI

      Pewne dziedziny nauki odkryte niedawno, jak np. mendelizm, obalają ewolucję. Mendel, poprzez ogromną liczbę eksperymentów na roślinach i zwierzętach, udowodnił kilka naturalnych praw dziedziczności. Jedno z nich mówi, że pierwsze pokolenie pozytywnej (dominującej) i negatywnej (recesywnej) rośliny lub zwierzęcia podobne jest do dominującego rodzica. W drugiej generacji przeważają cechy dominujące, lecz pojawiają się także negatywne. W potomstwie trzeciego lub czwartego pokolenia jedne i drugie cechy pojawiają się mniej więcej w równym stopniu. Np. jeśli dużą odmianę grochu skrzyżujemy z małą, całe potomstwo będzie duże; w drugiej generacji pojawiają się obydwie w stosunku 3 do 1 na korzyść odmiany dużej. W trzecim i czwartym pokoleniu ilościowo są mniej więcej równe, lecz jeśli mała odmiana jest samopylna, wszystkie następne są odmianą małą. Eksperymenty z kwiatami, królikami, kotami, szczurami, psami itd. dowiodły tego samego. Jeśli to prawo zastosujemy do człowieka i małpy, dojdziemy do wniosku, że w pewnym pokoleniu ludzkim powinny pojawić się małpy. Powinniśmy także natrafić na ludzi przekształcających się w małpy – w osobniki o negatywnych cechach charakteru.

poprzednia stronanastępna strona