Sztandar Biblijny nr 112 – 1997 – str. 45
szczątków mających związek z tą sprawą [tych czterech oszustw], a ich znaczenie jest przedmiotem gorącej dyskusji samych naukowców – zarówno co do ich wieku, jak i tego, czy to są szczątki ludzkie, czy zwierzęce, czy tylko przedstawiają [ludzką] nieprawidłowość”. Prof. Bronco, z Geologicznego i Paleontologicznego Instytutu Berlińskiego Uniwersytetu zapewnia, że „Człowiek pojawia się nagle w okresie czwartorzędu. Paleontologia nie mówi nam nic na ten temat, ona nie wie niczego o przodkach człowieka”. Pozostawiamy cztery wspomniane fałszerstwa, wraz z powyższymi uwagami, tym, którzy są łatwowierni i lubią być ogłupiani, podczas gdy sami w swej zarozumiałości uważają się za mądrych. Douglas Dewar, pisząc o tym w Przeglądzie Nauki Światowej, F. Z. S. , oświadcza: „Cały ten obraz jest jednym z pokrętnych i bardzo wątpliwych dowodów”.
MALOWIDŁA W JASKINIACH NIE SĄ DOWODEM
Oto kolejny dowód dotknięty ubóstwem proponowany przez ewolucjonistów: W pewnych głębokich i ciemnych grotach, szczególnie w Altamirze w Hiszpanii, znajdują się obrazy i freski różnych zwierząt, niektóre z nich już nie istnieją. Ewolucjoniści uważają, że obrazy te mają od dwudziestu pięciu do pięćdziesięciu tysięcy lat. Jednakże oni sami przyznają, że w czasach ich małpoluda ogień, pochodnie, knoty itp. nie były znane. A więc obrazy te musiały być wykonane w ciemności. Ale któż mógłby w takiej ciemności namalować obraz, który dobrze przedstawiałby podobiznę zwierząt? Na pewno nie małpoludy! Skąd małpoludy wiedziałyby, jak mieszać różne farby, aby otrzymać brąz, czerwień, czerń, żółć oraz biel, pojawiające się na tych obrazach? Jak mogłyby one zrobić drabiny i rusztowania, potrzebne w czasie malowania? W jaki sposób kolory mogły pozostać tak wyraźne w wilgotnych jaskiniach przez dwadzieścia pięć do pięćdziesięciu tysięcy lat? Czyż te zarzuty nie obalają teorii, że to małpoludy wykonały te malowidła i nie wskazują raczej, że jakiś współczesny artysta, używając nowoczesnego sprzętu i posługując się swą wyobraźnią, co jest dozwolone w sztuce, lecz nie w nauce, namalował te obrazy? Jak mało prawdziwych dowodów musi mieć teoria, która ucieka się do tak niewiarygodnych rzeczy!
RZEKOME NARZĄDY SZCZĄTKOWE NIE SĄ DOWODEM
Ewolucjoniści odwołują się do rzekomych narządów szczątkowych – narządów ciała ludzkiego, które według nich nie są już przydatne – jako dowodów, że zostały one odziedziczone po przodkach, którymi nie byli ludzie. Ich ulubionym narządem szczątkowym jest wyrostek robaczkowy. Ów wyrostek dowodzi, o czym zapewniają, że człowiek pochodzi od zwierząt, które miały z niego jakiś użytek, ale dla człowieka jest bezużyteczny (z wyjątkiem ewolucjonisty, któremu służy jako dowód [?] jego pochodzenia od przodków, którym był potrzebny). Wraz z rozwojem nauk medycznych i chirurgii uznano pewną przydatność wyrostka. Kiedy okazało się, że ci, którzy stracili wyrostek, cierpią na obstrukcję, wybitni lekarze i chirurdzy, po wyczerpujących badaniach, doszli do wniosku, że wyrostek znajduje się na początku okrężnicy, wspomagając proces wydalania i zapobiegając w ten sposób obstrukcji. Bez wątpienia została tutaj odkryta interesująca funkcja tego tzw. „narządu szczątkowego”, ku zmartwieniu ewolucjonistów, którym zawsze zależy na tym, aby udowodnić swoje pokrewieństwo ze zwierzętami – przynajmniej w tej sprawie wykazują oni umysłowe pokrewieństwo z osłem. Argument dotyczący wyrostka, gdyby w ogóle miał jakąkolwiek wartość, przemawiałby raczej za naszym pochodzeniem od szczura, a nie od małpy, ponieważ on ma proporcjonalnie większy wyrostek.
PRÓBY KRWI NIE DOWODZĄ EWOLUCJI
Próby krwi są następnym dowodem, na który powołują się ewolucjoniści. Przedstawiają je następująco: Krew psa wstrzyknięta koniowi, zabija konia, ale krew człowieka wstrzyknięta małpie wyrządza jej niewiele krzywdy. Wobec tego, wnioskują oni, pies i koń nie mają ze sobą wiele wspólnego, podczas gdy człowiek i małpa są blisko spokrewnieni. Na to odpowiadamy: Krew psa jest trucizną dla większości zwierząt, podczas gdy krew i surowica barana, kozy i konia nie są trucizną dla człowieka i zwierząt. Dlatego surowice zwykle są robione właśnie z krwi tych zwierząt, szczególnie z krwi konia. Jednak żadna surowica podana człowiekowi nie została pobrana od małp, ponieważ człowiekowi ona nie pomaga. Te fakty dowodziłyby, że człowiek związany jest bardziej z baranem, kozą czy koniem, niż małpą, gdyby badany tu argument był prawdziwy.
Ponadto operacje wykazały, że tarczyca barana, gdy zastępuje ludzką, lepiej służy człowiekowi niż tarczyca małpy. To także obala badany tu dowód. Kolejnym faktem przeczącym badanemu argumentowi jest szczepionka pobierana od krów, a nie od małp. Dynamizer Abramsa, jeden z najdokładniejszych przyrządów do wykonywania prób krwi, wskazuje, że odczyny krwi barana, kozy i konia bliższe są krwi ludzkiej niż krwi małp. To obala badany dowód. Dochodzimy więc do wniosku, że próby krwi nie dowodzą pochodzenia człowieka od małp.
TEORIA REASUMPCJI
Ewolucja stworzyła teorię zwaną teorią reasumpcji, w myśl której ewolucjoniści twierdzą, że płód ludzki w czasie kilku pierwszych tygodni swego istnienia przechodzi przez wszystkie stadia rozwoju niższych gatunków, tzn. , cała historia ewolucji jest jakoby powtarzana w kilku pierwszych tygodniach życia embrionalnego. Pytamy, jak mogłyby się dokonać te wszystkie rzekome zmiany tysięcy gatunków w ciągu kilku tygodni? To byłoby fizycznie niemożliwe. Co więcej, te rzekome zmiany dokonujące się przez ewolucję, zachodzące pod wpływem środowiska musiałyby mieć takie same warunki obecne, aby mogły zaistnieć, co jest rzeczą niemożliwą w środowisku zarodka.