Sztandar Biblijny nr 111 – 1997 – str. 38

kontraktu o wartości 30 miliardów dolarów na sprzęt wojskowy z Wielkiej Brytanii, jeśli rząd brytyjski nie deportuje saudyjskiego dysydenta, który za pośrednictwem Internetu przesyłał z Londynu do swych łączników w królestwie saudyjskim wiadomości prowokujące do powstania. Dla zachodnich mocarstw większe znaczenie ma ropa tego kraju, niż jego polityczny układ.

      Interesującym przypadkiem jest Turcja. Starożytny naród, od VII stulecia wyznający islam. Współczesna republika Turcji datuje się od 1923 roku. Kraj, który otrzymał nazwę po swym pierwszym prezydencie, Mustafie Kemalu Ataturku, od wielu lat jest sojusznikiem Zachodu.

      Z baz sił powietrznych w południowej części Turcji, startowały amerykańskie, francuskie oraz brytyjskie samoloty patrolujące teren półn. Iraku, w części operacji pod nazwą „Dać nadzieję”.

      Za namową brytyjskiego premiera Johna Majora Turcja przygotowała, pod koniec wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku, miejsca na schronienie się pozbawionym państwa ponad 20 milionom irackich Kurdów. Była to próba zapewnienia im schronienia przed atakami Saddama Husseina. Niestety, Kurdowie są także cierniem dla Turcji, która posyła swe oddziały do Iraku, by z nimi walczyły. Ostatnio utworzono w Iraku strefę bezpieczeństwa, podobną do Izraelskiej w południowym Libanie.

      Widać oznaki, że po ostatniej zmianie rządu Turcja skłania się w kierunku silniejszej, islamskiej tożsamości. To spowoduje zmianę jej sojuszy. Przyjaźń Turcji z Iranem i Sudanem, które znajdują się na amerykańskiej liście krajów terrorystycznych, jest rozmyślną zniewagą Ameryki. Rzeczywiście, Stany Zjednoczone nie mogły uzyskać aprobaty Turcji na rozpoczęcie niedawnych nalotów na Irak z ziemi tureckiej. Jest to znaczący fakt: Turcja jest członkiem NATO.

WZNOWIENIE ROZMÓW

      W czasie pisania tego artykułu, siły izraelskie zamknęły przejścia graniczne na terenach palestyńskich. Politycy izraelscy dają do zrozumienia, że jeśli akty przemocy będą kontynuowane, to rozważą możliwość rozbrojenia policji palestyńskiej. To posunięcie na pewno wywoła gwałtowną reakcję ze strony OWP i społeczności międzynarodowej. Ten obszar określony został przez pewnego urzędnika wojskowego jako „beczka prochu”.

      Przebywający w Izraelu amerykański Sekretarz Stanu, Warren Christopher, usiłuje nakłonić Izraelczyków i Palestyńczyków do zawarcia kompromisu. Obie strony wyślą „grupy robocze”, które 6 października rozpoczną pertraktacje.

      Nowym akcentem w tych rozmowach będzie zaległe przerzucenie (lecz nie wycofanie) oddziałów izraelskich z Hebronu, miasta, które ma być przekazane pod nadzór władz palestyńskich. Ta sprawa wraz z Zachodnim Brzegiem stwarzają problem dla rządu izraelskiego.

HEBRON

      Około 400-450 żydowskich osadników mieszka w Hebronie i Izrael nie może przenieść swoich oddziałów z terenu miasta, pozostawiając osadników bezbronnych wśród stutysięcznej palestyńskiej większości.

      Osadnicy nie chcą opuścić Hebronu. W rzeczywistości żądają oni zwiększenia izraelskiej obecności w mieście. Kolczaste druty i żelazne bramy oddzielają ich od reszty ludności.

      Na mocy porozumienia osiągniętego pomiędzy Izraelem i Palestyńczykami rok temu, Izrael miał, do marca 1996 roku, przemieścić żołnierzy z centrum miasta. Jednak kiedy w zimie 1995 roku wybuchy bomb w jerozolimskich autobusach zabiły ponad 60 osób, Izrael odłożył ten plan. Jeden z zamachowców samobójców pochodził z Hebronu.

      Hebron jest klasycznym przykładem sprzeczności – podzielone miasto i mieszkająca w nim podzielona ludność. „Wymieszane” miasto jest jedynym miejscem na Zachodnim Brzegu, w którym fundamentalista żydowski i muzułmański żyją jeden obok drugiego, swą obecnością budząc wzajemną wrogość.

      Hebron, jako najstarsza z żydowskich osad, licząca 3.500 lat, jest miejscem głębokiej więzi historycznej i musi być należycie traktowany. Był on pierwszą siedzibą rządu króla Dawida, kiedy panował tylko nad Judea. Na mocy (II) porozumienia z Oslo, 80% terytorium Hebronu ma być oddane władzom palestyńskim.

      Konflikt pomiędzy muzułmanami, którzy są potomkami syna Abrahamowego, Ismaela, i żydami, którzy są potomkami syna Abrahamowego, Izaaka, powoduje, że wszystkie sprawy związane z zarządzaniem tym terytorium są zapalne i niemożliwe do rozwiązania, by zadowolić każdego.

ROLA UNII EUROPEJSKIEJ

      Rosnące zaangażowanie Unii Europejskiej w sprawy dyplomatyczne Bliskiego Wschodu znacznie komplikuje obraz tej sytuacji. Pan Arafat, wracając z Waszyngtonu uznał za konieczne spotkać się z prezydentem Francji J. Chirakiem, aby nakłonić go do publicznego potępienia prowokującego zachowania Izraela w sprawie tunelu. Ponadto Unia Europejska (UE) reprezentująca ważniejsze kraje Europy Zachodniej, wyznaczyła swego wysłannika na niedawną konferencję do Belfastu, aby był przedstawicielem Europy

poprzednia stronanastępna strona