Sztandar Biblijny nr 109 – 1997 – str. 22
Go nie miłuje (w. 23, 24 ). Z pewnością nie może być lepszego sprawdzianu miłości od poświęcenia ani lepszego sprawdzianu poświęcenia od posłuszeństwa. Nasze oświecone sumienia szczerze zgadzają się ze słowami Mistrza i wraz z Apostołem wołamy: „Miłość Chrystusowa przyciska nas jako tych, którzyśmy to osądzili, iż ponieważ jeden za wszystkich umarł, tedy wszyscy byli umarłymi. A że za wszystkich umarł, aby ci, którzy żyją, już więcej sobie nie żyli, ale temu, który za nich umarł, i jest wzbudzony” (2Kor. 5:14, 15).
Mistrz wyraźnie nam wskazał, że zachowując Jego słowa nie tylko podobamy się i jesteśmy Jemu posłuszni, lecz że w tym wszystkim On jest rzecznikiem Jehowy, swego Ojca, i że w rezultacie podobając się Jemu i będąc Jemu posłuszni, podobamy się, i jesteśmy posłuszni, Ojcu. Tyle mógł im powiedzieć, gdy jeszcze był z nimi, lecz miał wiele rzeczy, które pragnął im przekazać i które były dla nich konieczne, lecz oni nie mogli jeszcze ich przyjąć, gdyż jeszcze nie zstąpił Duch Święty, który nie mógł zstąpić przed złożeniem na Kalwarii okupowej ofiary i przedstawieniem jej w Świątnicy najświętszej po Jego wniebowstąpieniu, gdzie miał się stawić przed obliczem Boga za nami (Jan 7:39; Żyd. 9:24).
POCIESZYCIEL JEST NASZYM INSTRUKTOREM
Według zapewnienia naszego Pana ten pocieszyciel lub pomocnik, Duch Święty Ojca, zesłany z powodu i na prośbę Jezusa, naszego Odkupiciela i Głowę, miał być naszym nauczycielem, posługującym się różnymi środkami w celu poinformowania nas: o Słowach prawdy, pismach Apostołów oraz różnych pomocach i działaniach, jakie Pan przez Ducha Świętego zapewnił i w razie potrzeby zapewni swemu stadku.
Jakże piękna, jakże pocieszająca dla ich zatroskanych serc, jakże pokrzepiająca dla naszych, jest spuścizna miłości i pokoju pozostawiona nam przez naszego drogiego Odkupiciela a wyrażona w wersecie 27! „Pokój zostawuję wam, pokój on mój daję wam; nie jako daje świat, ja wam daję; niechże się nie trwoży serce wasze ani się lęka”. Ten pokój i radość, jakie przekraczają wszelkie ludzkie zrozumienie, nie zostały dane światu ani wyznawcy nominalnego chrześcijaństwa, ani formaliście i rytualiście bez względu na ich gorliwość. Jest on przeznaczony i mogą go mieć tylko ci, którzy otrzymują bogactwa łaski przez Ducha Świętego – ci, którzy przez posłuszeństwo prawdzie i jej duchowi we wszystkich rzeczach wzrastają w Chrystusie, swojej żyjącej Głowie. Tacy mają pokój, głęboki i trwały, stale wzrastający w miarę jak razem ze wszystkimi świętymi przez wiarę i posłuszeństwo dochodzą do zrozumienia bogactw Boskiej łaski – długości, szerokości, wysokości i głębokości miłości Boga.
Nie jest to pokój tego świata, nie pokój obojętności czy beztroski, nie pokój gnuśności, nie pokój samozadowolenia, nie pokój fatalizmu, lecz pokój Chrystusowy „mój pokój”. Patrząc wstecz, możemy zauważyć, że Mistrz zachował swój pokój z Bogiem we wszelkich warunkach. Jest to pokój, który bez zastrzeżeń ufa Boskiej mądrości, miłości, sprawiedliwości i mocy, pokój, który pamięta łaskawe obietnice udzielone wiernym Pańskim – że nic w żadnym wypadku nie może zaszkodzić Jego wiernym i że wszystkie rzeczy będą działać wspólnie dla dobra tych, którzy miłują Boga. Taki pokój może przyjąć wiarą wszystko na cokolwiek dozwoli Boska opatrzność i przez łzy z radosnym oczekiwaniem może wyglądać ostatecznych błogosławieństw, jakie Mistrz obiecał, a których obecny pokój i radość są jedynie przedsmakiem.
BS ’95. 44.
APOSTOLSKA RADA DLA MŁODEGO CHRZEŚCIJANINA
2Tym. 1:1-7; 3:14-17
„A iż z dzieciństwa umiesz Pisma święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu” (2Tym. 3:15).
Słowa tej lekcji, które Apostoł Paweł adresował do Tymoteusza, stanowią rozsądną radę dla wszystkich chrześcijan, ale przede wszystkim dotyczą tych, którzy są młodzi w prawdzie i swe życie poświęcili Panu oraz Jego służbie i starają się być użyteczni zgodnie ze swym poświęceniem, jako Jego wykonawcy i słudzy, czy to w publicznej, czy też osobistej służbie, w zależności od posiadanych talentów i nadarzających się sposobności.
Zacytowane słowa były skierowane do Tymoteusza, kiedy Apostoł Paweł był już starym człowiekiem, więźniem Rzymu, z powodu wydawania świadectwa o naszym Panu. Tymoteusz też nie był już dzieckiem, w czasie, gdy ten list został do niego skierowany. Matka Tymoteusza i również Tymoteusz nawrócili się na Ewangelię Chrystusową, przypuszczalnie w czasie wizyty Pawła w ich domu w Listrze, podczas jego pierwszej podróży misjonarskiej. Sądzi się, że w chwili otrzymania listu Tymoteusz musiał mieć około czterdziestu lat. Tradycja podaje, że wówczas, gdy wraz z matką nawrócił się na Ewangelię miał szesnaście lat. Gdy miał około dwudziestu jeden lat wraz z Silasem towarzyszył Apostołowi Pawłowi w jego drugiej podróży po Azji Mniejszej i od tego czasu, począwszy przez następne szesnaście lat był ściśle związany z Apostołem i prowadzoną przez niego służbą Prawdzie, aż do czasu, gdy Apostoł pozostawił go w zborze w Efezie, aby tam pomógł braciom w przezwyciężeniu pewnych trudności, w jakie popadli. Właśnie wtedy, gdy Tymoteusz służył zborowi w Efezie, otrzymał oba listy, które noszą jego imię.
Paweł przedstawia się nam nie przez zwrócenie uwagi na swoje osobiste zalety logika, ani też przez pochwalenie się jakąkolwiek służbą, jaką on wyświadczył jako sługa Pański i sługa prawdy, ale właściwie przez przypomnienie Tymoteuszowi o swym apostolstwie (był jednym z dwunastu,