Sztandar Biblijny nr 108 – 1997 – str. 14

Zaobserwował, że on i jego przewodnik ledwie mogli przejść przez ulicę bez jakiegoś rodzaju pozdrowienia.

BĄDŹ PRZYJACIELSKI

      Brat Johnson często cytował słowa Salomona: „Człowiek, który ma przyjaciół, ma się obchodzić po przyjacielsku” (Przyp. 18:24). Mamy jednak coś pokrewnego w naszym pozdrowieniu, „dzień dobry”, czy „jak się masz”, lub „życzymy ci dobrego dnia” itd. Te zwroty wyrażają prawie te same uczucia. W przypadku uczniów Jezusa, ich pozdrowienie miało być sprawdzianem postawy ludzi, gdy oni szli od domu do domu przez cały kraj Izraela. Jeśli ich przyjmowano dobrze, mieli w tym domu pozostać, lub z tymi, którzy ich serdecznie pozdrowili, a nie przechodzić z domu do domu podczas pobytu w danym mieście. Gdyby ludzie nie okazywali zainteresowania nimi lub ich posłannictwem, mieli podróżować dalej. A gdyby przeszli w ten sposób całe miasto i nie znaleźli nikogo gotowego na ich powitanie i nikt nie chciałby posłuchać jak ogłaszają, że „Królestwo Boże jest blisko”, mieli opuścić to miejsce, symbolicznie strzepnąć kurz tego miasta ze swoich stóp. Ale gdyby ludzie powiedzieli „Opowiedzcie nam o nim”, mieli wejść i opowiedzieć im o Jezusie, o Jego wielkim urzędzie, Jego cudach itp. Po przekazaniu wiadomości mieli pozostawić swój pokój, aby przebywał z tą rodziną, i pospieszyć dalej.

      Dzisiejsze warunki różnią się bardzo od tamtych. Naśladowanie metod pierwszych uczniów, nie spełniłoby dzisiaj celu. Dla nas o wiele lepiej jest rozprowadzić Prawdę przy pomocy traktatów, książek, czasopism itd. Mamy nadzieję, że w ten sposób wzbudzimy zainteresowanie ludzi i je utrwalimy. Możemy w taki sposób przekazać pełniejsze wiadomości o Królestwie, niż to było możliwe w dniach pierwszego adwentu Pana. Wówczas mogło być utrwalone jedynie w sercach niewielu, ostatecznie będzie ono utwierdzone w mocy i wielkiej chwale na całej ziemi i do wielu jeszcze ludzi musi dotrzeć ta wiadomość. Jednakże powinniśmy z tym posłannictwem pokoju iść w tym samym duchu, w jakim szli pierwsi uczniowie.

WŁAŚCIWA POSTAWA BOSKICH POSŁANNIKÓW

      Nauczanie o czasie wielkiego ucisku nie powinno być jedynym elementem naszego posłannictwa. Mamy opowiadać wielką radość Ewangelii, „która będzie wszystkiemu ludowi” i o czasach restytucji, które wkrótce zostaną zaprowadzone. O czasie ucisku, jeśli się w ogóle do niego odnosimy, powinniśmy wspomnieć tylko jako o potrzebnym dodatku do zmiany dyspensacji, ze względu na nieprzygotowanie świata do Królestwa i jego błogosławieństw.

      Gdy robimy postępy w naszej pracy obwieszczania, powinniśmy pamiętać, że my mamy szerzyć pokój, a nie mamy wywoływać konfliktów i sprzeczek. Niektórzy z nas mogą być uważani za wywołujących konflikty i sprzeczki, jeśli nie jesteśmy dostatecznie ostrożni w sposobie przedstawiania tego posłannictwa. Powinniśmy się starać tak dalece, jak to jest możliwe, krzewić pokój, mówić ludziom o Bożej miłości, miłosierdziu i dobroci. Gdy to będziemy czynić w miłości, odnajdziemy tych, których serca są prawdziwe, którzy poszukują Prawdy i dotrzemy do nich.

      Jeśli jesteśmy mądrzy, będziemy zwracać uwagę na szczególne zarysy posłannictwa. To jest, na posłannictwo pokoju i dobrej woli. Ono wskazuje ludziom właściwy kierunek. Posłannictwo Słowa nie jest dla „świńskich” (Mat. 7:6), swarliwych, samolubnych i złych. Jest ono dla pokornych, dających się pouczyć, mających szlachetne serca. Jeśli ktoś odrzuca nasze posłannictwo, nie powinniśmy okazać wrogości lub gorzkości. Nie mówmy wtedy „Pewnego dnia będziesz sobie życzył, żeby mnie posłuchać!”. To nie jest nasza sprawa. O naszym Mistrzu szczególnie jest powiedziane, że kiedy Jemu złorzeczono, On nie odzłorzeczył. W tym mamy Jego naśladować.

      Niektórzy mogliby powiedzieć: „Lecz czy nasz Pan, gdy sprzeciwiali się Jemu uczeni w Piśmie, faryzeusze i doktorzy prawa, nie zwrócił się do nich bez ogródek? Czy nie nazwał ich hipokrytami, grobami pobielanymi i rodzajem jaszczurczym?” Tak było, ale pamiętajmy, że nasz Pan Jezus mówił z pozycji autorytetu, jakiego my nie mamy. On był doskonały, „wiedział, co było w człowieku” i nie mógł popełnić błędu w odniesieniu do stanu serca każdego ze swoich oponentów. Tego jednak nie możemy powiedzieć o nas. Ponadto, gdy Jezus posłużył się tym językiem, zwracał się do pewnej klasy, a nie do jednostki.

      Gdy przedstawiliśmy posłannictwo naszego Pana wiernie, mamy mieć świadomość, że wypełniliśmy nasz obowiązek, a wyniki pozostawmy Panu. Prawda jest ostrym mieczem i dokona wszelkich potrzebnych cięć. A poza tym, sama Prawda wywoła opozycję wszędzie tam, gdzie się znajdzie, bez pomocy szorstkości lub nieprzyjemnych słów bądź czynów z naszej strony. Wszyscy, z kim nawiązujemy jakiś kontakt, powinni dostrzec przez łagodność naszego usposobienia, cierpliwość mimo prowokacji, że my naprawdę „byliśmy z Jezusem” i uczyliśmy się od Niego (Dz.Ap. 4:13).

      Ów „pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum” (zrozumienie) – Filip. 4:7, powinien panować nad każdym, kto przedstawia Pana i Jego posłannictwo, aby ten święty wpływ towarzyszył wszystkim, szczególnie w każdej oddanej usłudze

poprzednia stronanastępna strona