Sztandar Biblijny nr 107 – 1997 – str. 7
jednak tak samo pochodzą od Niego i przez Niego, choć wykonywane przez Cyrusa, pogańskiego wojownika. Duch wojny oraz pożądanie władzy i złota, jakie panuje wśród ludzi i narodów, nie pochodzi od Boga, ale gdy nadszedł czas wyzwolenia Izraela Bóg dozwolił, aby zastępy Medów i Persów natarły na Babilon i utorowały drogę do władzy szlachetniejszemu i życzliwemu Cyrusowi, by we właściwym czasie, przy końcu zapowiedzianych 70 lat spustoszenia, umożliwić mu wydanie dekretu o przywróceniu Izraela do ich własnego kraju.
Tak w tym przypadku, jak i w innych, nie ma miejsca na oskarżanie Wszechmocnego o grzech, zbrodnię i nieprawość. W żadnym stopniu On się nie wtrącał do sprawy poczucia moralnego Cyrusa czy Izraela, lecz jak zwykle wykorzystał cele i pragnienia cielesnych ludzi, kierując ich drogami (nie motywami), w celu realizacji swoich planów, aby błogosławić i pomagać swemu ludowi, który wcześniej, zgodnie z Przymierzem, pozwolił Babilonowi podbić i zabrać do niewoli.
Na podstawie powyższego mamy dodatkowy dowód na to, że Boskie Słowo uczciwie zinterpretowane w pełni broni Boskiego charakteru, że nawet wersety przytoczone na poparcie bluźnierstwa, że Bóg jest odpowiedzialny absolutnie za „wszystkie rzeczy” – złe i dobre – jasno i z naciskiem temu przeczą. Przestrzegamy wszystkich, by wystrzegali się teorii – swych własnych lub innych – które, aby poprzeć koniecznie muszą zniesławić Boski charakter, wskazując, że Bóg jest sprawcą i autorem wszelkiej zbrodni, grzechu i nieprawości świata, by dowieść, że wkrótce będzie musiał cofnąć się i udzielić wszystkim sprawiedliwości, zachować wszystkich przez wieczność, i to bez okupu. Niech Bóg będzie prawdziwy, choćby każdy człowiek miał być kłamcą (Rzym. 3:4).
BS ’95. 60.
BOSKA MIŁOŚĆ PRZEWYŻSZAJĄCA WSZELKĄ MIŁOŚĆInstynktownie czuliśmy to, o czym Biblia tak wyraźnie naucza, a mianowicie, że Bóg jest miłością. Nasze serca były bliższe prawdy niż nasze wyznania wiary, które mówiły nam, że Bóg jest wszechwiedzący, zna koniec na początku i cokolwiek zamierzył to się dzieje. Z tym jeszcze się zgadzamy, lecz nie zgadzamy się z ich zdaniem co do Boskiego zamiaru, że niemal każdy członek ludzkiej rodziny ma być wiecznie męczony przez ognioodpornych diabłów w jakimś niezidentyfikowanym miejscu, zwanym „piekłem”. Wszyscy poganie mieli być męczeni, ponieważ nie słyszeli o tym Jedynym „imieniu pod niebem danym ludziom, przez które możemy być zbawieni”. Męczeni mieli być wszyscy Żydzi od czasów Jezusa, ponieważ nie uwierzyli w Niego. Męczeni mieli być także prawie wszyscy mieszkańcy chrześcijańskich krajów, ponieważ nie poświęcili życia Jezusowi i nie stali się świętymi. Jak ujął to ksiądz doktor Jonathan Edwards, nieliczni święci mieli pójść do nieba i zza murów obronnych spoglądać na miliony pogan i cywilizowanych, łącznie z ich własnymi braćmi i siostrami, rodzicami, mężami, żonami, sąsiadami itp. , poddawanych torturom dla potępionych, a następnie odwracać się i chwalić Boga tym głośniej za to, że sami uniknęli takiego diabelskiego losu. Nic dziwnego, że mamy trudności w zrozumieniu jak Bóg może być sprawiedliwy i mądry, mocny i miłujący, a do tego wiedzieć i przygotować z góry taki diabelski plan? Nic dziwnego, że ludzie usiłowali usunąć Boga ze swoich umysłów i niechętnie badali Pismo Święte, o którym sądzili, że naucza tak strasznych doktryn? To nie jest dziwne, że niektórzy oddali się życiu towarzyskiemu, aby nie myśleć o przyszłości, a inni chodzeniu do teatru, czytaniu powieści, hazardowi, piciu i hulankom, przyjemnościom, gromadzeniu bogactw itp. , aby stłumić błędne myśli o przyszłości. Mając najlepsze intencje, my chrześcijanie, czynimy zło tam, gdzie pragniemy czynić dobro. Święty Pweł wyjaśnia, że te fałszywe doktryny, które wprowadzały nas w takie zamieszanie, są „doktrynami diabelskimi”. On przepowiedział, w jaki sposób ogarną one kościół, zajmując miejsce prawdziwej wiary – 1Tym. 4:1, 2. Kierownik pewnej szkoły niedzielnej zapytał grupę dzieci, co zrobiłyby, gdyby znalazły się w niebie. Rękę podniosła mała dziewczynka. „Jaka jest twoja odpowiedź, Asiu?”, zapytał. Dziecko odpowiedziało: „Pobiegłabym i schowała się za Jezusa, tak aby Bóg mnie nie widział!” Niestety, tak błędnie uczyliśmy nasze dzieci, że boją się swego najlepszego przyjaciela, Niebiańskiego Ojca – tego Jedynego, który opracował cały plan zbawienia i którego cel ma być zrealizowany przez Królestwo Mesjaszowe! – Efez. 3:9-11; Jan 3:16. |
BS’95, 63.