Sztandar Biblijny nr 107 – 1997 – str. 4
Oczywiście, będzie jakaś przerwa między czasem prawnego odpuszczenia ludzkości a czasem osiągnięcia przez nią albo doskonałości, albo wtórej śmierci. W międzyczasie wciąż będą należeć do rodu Adamowego. Tak więc, gdy obudzone zostaną zastępy śpiących zmarłych (Jan 5:28, 29; Dz. 24:15), nie wyjdą jednak z grobu jako dzieci Chrystusa, lecz jako dzieci Adama. Pod warunkami Mesjaszowego Królestwa otrzymają szansę zrzeczenia się swych związków z Adamem i zaakceptowania wiecznego życia, jakie Chrystus udzieli tym, którzy zademonstrują wierność Bogu i zasadom sprawiedliwości.
PRÓBA PO PANOWANIU MESJASZA
Jeśli chodzi o świat, ta praca Chrystusa będzie trwała aż do końca tysiąca lat Mesjaszowego panowania. Wówczas ludzkość będzie doskonała, gotowa do przekazania Ojcu, jak wskazuje Apostoł Paweł (1Kor. 15:21-28). W czasie tego tysiąca lat Ojciec zupełnie nie będzie zwracał uwagi na ludzkość. On odda cały rodzaj Adamowy Chrystusowi, który będzie wówczas zupełnie odpowiedzialny za niego. Podczas gdy Mesjaszowe Królestwo będzie u władzy ani sam Ojciec, ani nikt inny, z wyjątkiem Chrystusa, nie będzie miał nic do czynienia z ludzkością. Lecz gdy przy końcu Tysiąclecia Chrystus odda udoskonalony rodzaj Ojcu, to do Boga będzie należało jego przyjęcie i poddanie takiej samej próbie, jakiej w Edenie poddał naszych pierwszych rodziców (por. Obj. 20:7, 8).
Apostoł Paweł o rodzinie ludzkiej mówi, „stworzenie marności [słabości] jest poddane, nie dobrowolnie” (Rzym. 8:20). To znaczy, że ród Adamowy nie stał się niedoskonały z własnej woli. Ojciec Adam stracił kontakt ze swym Stwórcą. Grzech wtargnął do jego królestwa, a on sam upadł. Został potępiony na śmierć, będąc w jego biodrach, jego całe potomstwo przez prawo dziedziczenia zostało wciągnięte w jego potępienie. Lecz „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jan 3:16). Nasz Pan Jezus złożył cenę okupu za Adama i jego potomstwo, w wyniku czego otrzymają oni wieczne życie, jeśli zechcą przyjąć jego warunki.
Pierwociny pracy Jezusa stanowią Kościół Wieku Ewangelii (Jak. 1:18). Wyrażenie „pierwociny” wskazuje na poplon. Innymi słowy, członkowie Kościoła nie są jedynymi, którzy mają być zbawieni, lecz tylko pierwszym zbiorem. Oni współuczestniczą z swym Panem w chwale Jego Królestwa, czci i nieśmiertelności. Następnie cała ludzkość – samo stworzenie, które zostało poddane słabości i które ma być uwolnione z niewoli skażenia (Rzym. 8:19-22; 1Jana 2:2) -będzie miała sposobność stania się poplonem.
Ostatecznie cały świat będzie miał sposobność wydostania się z niewoli śmierci. Najpierw jest prawny okres potępienia. To prawne potępienie zostanie unieważnione na początku Tysiąclecia. Potem jest rzeczywiste potępienie – śmierć i wszystko to, co jej towarzyszy. Ludzkość tak została skażona wirusem śmierci, że jej umysły i ciała stały się chore. „Nie ma sprawiedliwego ani jednego”. Każdy jest grzeszny, niedoskonały, bezradny religijnie, umysłowo, moralnie i fizycznie. Ludzkość wciąż będzie znajdować się w tym stanie niedoskonałości po unieważnieniu prawnego okresu potępienia.
Gdy Chrystus przedstawi zasługę swej ofiarniczej śmierci za świat, ludzkość niezwłocznie zostanie Jemu przekazana. Lecz gdyby po wzbudzeniu z umarłych nie znajdowała się w rękach „pośrednika między Bogiem i ludźmi” (1Tym. 2:4-6), szybko, ponownie znalazłaby się pod potępieniem. Gdyby komukolwiek grzechy zostały odpuszczone i po tym o własnych siłach stanąłby przed Bogiem nawet na jeden dzień, z zapadnięciem nocy znowu znalazłby się pod potępieniem, chyba, że potrafiłby przeżyć bez grzechu ten jeden dzień. Z powodu niezdolności świata stania przed Nim (Bogiem), Bóg przekaże go na służbę Mesjaszowi i do końca Tysiąclecia nie będzie zwracał uwagi na rodzaj ludzki. Zadaniem Chrystusa będzie uwolnienie ludzkości z niewoli skażenia, z której sami nie mogą się wyzwolić. Chrystus uwolni wzdychające stworzenie z mocy grzechu i śmierci, a chętnych i posłusznych doprowadzi do pełnej wolności synów Bożych. Ktokolwiek zechce, wówczas będzie mógł stać się synem Bożym na ludzkim poziomie, tak doskonałym jak był Adam zanim stracił Boską łaskę.
Gdy Adam był synem Bożym, nie został „zaprzedany grzechowi”, lecz przeciwnie, on był doskonały, był obrazem i podobieństwem swojego Stwórcy – „bardzo dobrym”. Tak też jest ze świętymi aniołami. Są oni synami Bożymi na poziomie duchowym. Podobnie w Boskim planie ma być z Jego synami ludzkimi. Zostaną uwolnieni z niewoli skażenia do pełnej wolności synów Bożych (Rzym. 8:19-21). Ojciec Adam początkowo nazywany był synem Bożym (Łuk. 3:38). Gdy więc ludzkość zostanie przywrócona do doskonałości, Syn, gdy już zniszczy wszelkie nieposłuszeństwo odda królestwo Bogu Ojcu (1Kor. 15:24-28). Wtedy ci wszyscy, których Bóg przyjmie, po próbie (Obj. 20:3, 7-9) dojdą do wspaniałej wolności dzieci Bożych. Będą doskonali, na obraz i podobieństwo swego Niebiańskiego Ojca.
BS ’95, 46.