Sztandar Biblijny nr 107 – 1997 – str. 2

z Wieku Ewangelii, tj. na te osoby, które skłaniały swe serca ku mądrości i w jaki sposób, przez prawdę Boskiego Słowa i jej Ducha, były one uwalniane z niewoli grzechu i błędu. Gdy Luter odkrył, jak dokładnie papiestwo wypełniło obraz przedstawiony przez Apostoła Pawła w 2Tes. 2:3-8 oraz symbole z Obj. 17 itp. czuł się usprawiedliwiony przez tę wiedzę do publicznego zdemaskowania tego systemu. Wiedza ta uwolniła go od poprzednio wyznawanego błędu, by mówić dobitnie o Boskiej prawdzie z całą jej mocą przeciwko wielkiemu antychrystowi, fałszywej kopii prawdziwego Chrystusa – Głowy i Ciała. Bóg udzielił Lutrowi tej wolności przez danie mu prawdy, prawdziwej wiedzy, jaka była wtedy na czasie. A on byłby niegodny tej wiedzy i zaszczytu stania się rzecznikiem Pana, gdyby bał się ją ogłosić, choć papiestwo było wówczas wielkim systemem uznawanym i szanowanym przez chrześcijański świat. Podobnie Prawda i jej Duch uwolniły Wesleyów i dały im siłę do zerwania z martwym rytualizmem, w jaki zapadł kościół Anglii.

      Chociaż Prawda i jej Duch uwalnia nas od grzechu i błędu, pozwalając pozbyć się błędów szatana, powoduje jednak naszą odpowiedzialność, czy będziemy postępować stosownie do powołania, przez które zostaliśmy wezwani (Efez. 4:1), czy będziemy wierni jako ambasadorowie „na miejscu Chrystusowym” (2Kor. 5:20). Oprócz Lutra i Wesleyów, wielu innych wiernych sług Boga, jak np. Marsyliusz, Wiklif, Waldo, Huss, Savonarola, Zwingli, Hubmaier, George Fox, Cranmer, Latimer, Ridley i Wilhelm Miller starali się podobać Bogu jako robotnicy, którzy nie musieli się wstydzić (2Tym. 2:15); ich wierne świadczenie o Prawdzie przynosiło im wiele prześladowań, gdyż „wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie prześladowani będą” (2Tym. 3:12).

      Ktoś mógłby się zastanawiać, dlaczego powinniśmy doznawać prześladowań, skoro chodzimy w światłości (1Jan 1:7). Tak jest dlatego, że ciemność nienawidzi światłości – „ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światłość” (Jan 3:19). Ci, którzy chodzą w światłości, czynią postępy w prawdzie, podczas gdy naturalną tendencją jest stanie przy tym, co powszechnie uznaje się za prawdę/ a nie posuwanie się naprzód z światłem, szczególnie gdy takie postępowanie sprzeciwia się popularnej opinii. Stąd postęp jest zwykle zwalczany przez tych, którzy podporządkowują się powszechnie akceptowanym pojęciom. Jest to prawdziwe zarówno na polu religijnym, jak i świeckim.

      Na polu świeckim większość, jeśli nie wszystkie wielkie odkrycia i wynalazki zostały dokonane przez nonkonformistów. Kolumb, Gutenberg, Izaak Newton, Galileusz, Jakub Watt, Stephenson, Fulton, Eliasz Howe, Morse, Bell, Edison, Steinmetz, Ford – wszyscy byli nonkonformistami. Większość reform politycznych została zainspirowana przez nonkonformistów. Na polu religijnym nonkonformistą był Noe; takimi byli również Mojżesz, Gedeon, Samuel, Dawid, Eliasz, Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel, Daniel, mniejsi prorocy, Jan Chrzciciel, Jezus i Apostołowie, wszyscy reformatorzy aż do naszych czasów, którzy byli i są krytykowani, wyśmiewani, oczerniani, odrzucani, prześladowani, a nawet zamęczani dla prawdy i sprawiedliwości, gdyż nie chcą się podporządkować powszechnie przyjętym pojęciom i praktykom.

      Dzisiaj dostaje się etykietę nonkonformisty i spotyka z opozycją,  jeśli nie chce się podporządkować powszechnie przyjętym poglądom w dziedzinie medycyny, nauki, socjologii, ekonomii, filozofii czy polityki i nieliczne, nawet z tych największych dzisiejszych publikacji, odważają się odejść od „przyjętej linii”. Jeśli opowiadasz się za sprawą chrześcijańskiej wolności (Gal. 5:1) i ściśle trzymasz się nauk Boskiego Słowa przeciwnych popularnej opinii, która jak zauważyliśmy wyżej w znacznej mierze znajduje się pod wpływem oszustw szatana, na pewno zbierzesz wiele prześladowań. Lecz prawdziwy, wierny chrześcijanin, który z radością naśladuje swego Mistrza, nie jest tchórzem. Wolność, z jakiej korzystamy, wypływa z znajomości i wiary w Słowo Boże. Współmiernie do tego, jak poznajemy Prawdę, Prawda uczyni nas wolnymi. Jak za dni Apostołów i reformatorów, tak i obecnie, opieszali lub zbyt tchórzliwi do wyrażenia prawdy, którą widzą, zarówno słowem, jak i czynem dowodzą, iż są niegodni tej wiedzy, w wyniku czego pozostają w ciemności. Jezus mówi (Mar. 8:38): „Albowiem ktoby się wstydził za mnie i za słowa moje między tym rodzajem cudzołożnym i grzesznym, i Syn człowieczy wstydzić się zań będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi”.
BS ’95. 50.

poprzednia stronanastępna strona