Sztandar Biblijny nr 99 – 1996 – str. 40

w czasie, gdy taka manifestacja była najbardziej potrzebna. Kościół pierwotny nie mógł postępować według wiary, jak my to czynimy. On potrzebował pomocy „widzenia” w stopniu, w jakim ta pomoc została mu udzielona, gdyż członkowie Kościoła nie mieli Biblii. Nie mieli innych nauk od Boga prócz tych, które otrzymywali przez wspomniane przewody.

      Święty Paweł wyjaśnia tę sprawę w 1Kor. 12:1-11. Gdy schodzili się razem, jeden z nich mówił obcym językiem, drugi wstawał w innej części sali i z mocą, choć nie własną, dawał tłumaczenia z obcego języka, jakim posługiwał się mówiący „językami”. To każdego dnia przyciągało braci do siebie, szczególnie pierwszego dnia tygodnia. Oni potrzebowali społeczności i nauki, co otrzymywali w ten właśnie sposób, przy czym to Bóg kierował wiadomościami przekazywanymi w obcym języku oraz ich tłumaczeniem.

      W ten sposób Bóg uczył ich jak gdyby jedynym sposobem, w jaki w owym czasie mogli przyjąć naukę, lecz bardzo odmiennym od tego, w jaki obecnie uczy swój lud i w jaki czynił to od czasów apostolskich. Taka nauka nie jest już dłużej potrzebna i dlatego nie jest dłużej dawana (1Kor. 13:8). Zamiast niej mamy coś znacznie lepszego. Mamy Ewangelie i Objawienie, zapisy słów naszego Pana, przypowieści, niejasne wypowiedzi itp. , mamy listy Nowego Testamentu, łącznie z komentarzami natchnionych Apostołów na temat pism Starego Testamentu i mamy proroctwa Starego Testamentu, o których św. Piotr oświadcza, aby je pilnować, jako świecy w ciemnym miejscu świecącej, dobrze czyniąc, ażby dzień oświtnął” (2Piotra 1:19).

NASZE DOŚWIADCZENIE LEPSZE

      Przy takiej, zapewnionej przez Boga pomocy mąż Boży, jak oświadcza św. Paweł, może być „doskonały, ku wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony” (2Tym. 3:17). Przez te przewody Duch święty Boży naucza Kościół. Lecz w dniu Pięćdziesiątnicy te dary Ducha były niezbędne. Zamiast tych darów my mamy obecnie owoce Ducha, świadczące o Boskiej łasce i naszym własnym postępie na tej dobrej drodze. Wraz z naszym dalszym oświeceniem Pan wymaga od nas więcej niż wymagał od Kościoła pierwotnego – wymaga, abyśmy postępowali wiarą a mniej widzeniem.

      Święty Paweł podkreśla, że te wszystkie różnice w okazywaniu Ducha nie oznaczały różnych duchów, lecz tego samego Ducha, działającego w całym Kościele w jednym celu rozwinięcia ich jako różnych członków w jednym Ciele Chrystusowym. Apostoł powiada: „Różne są sprawy, ale tenże Bóg, który sprawuje wszystko we wszystkich . . . jednemu przez Ducha bywa dana mowa mądrości, a drugiemu mowa umiejętności przez tegoż Ducha. A drugiemu wiara w tymże Duchu, a drugiemu dar uzdrawiania w tymże Duchu, a drugiemu czynienie cudów, a drugiemu proroctwo, a drugiemu rozeznanie duchów. A drugiemu rozmaite języki, a drugiemu wykładanie języków”.

      Święty Paweł wielokrotnie przedstawia wzajemną jedność członków Kościoła oraz z ich Panem i Głową. Dowodzi też, że różne dary udzielane różnym członkom Ciała umożliwiały współdziałanie dla wzajemnego dobra, zbudowania i wzmacniania się jako przygotowanie do chwalebnej służby w nadchodzącym Królestwie. Apostoł mówi, że tak jak ludzkie ciało jest jedno, lecz ma wiele członków, a wszystkie są pod kierownictwem głowy, tak też jest z Ciałem Chrystusowym. Kościół został zorganizowany jako jedno Ciało składające się z wielu członków, wszystkich poddanych zwierzchnictwu Głowy, Jezusa, działającej przez Ducha Prawdy, Słowo Prawdy oraz Boską opatrzność.

      Celem zorganizowania Kościoła nie było nawrócenie świata, lecz budowanie siebie i przygotowanie się do przyszłej służby. Tą przyszłą służbą ma być błogosławienie świata. Lecz zanim służba na rzecz świata mogłaby się rozpocząć niezbędne było rozwinięcie samego Kościoła, wypróbowanie, uznanie go przez Boga i uwielbienie przez udział w pierwszym zmartwychwstaniu.

JESZCZE ZACNIEJSZA DROGA

      Następnie w 1Kor. 12 św. Paweł opisuje, jak różni członkowie Ciała powinni współdziałać ze sobą, wzajemnie wyrównując niedoskonałości, wzajemnie wynagradzając wady i słabości oraz szukając wyłącznie dobra Ciała jako całości. W Ciele Chrystusowym, w Kościele, nie powinno być żadnych rozłamów, żadnych podziałów, żadnego sekciarstwa, a wszyscy członkowie powinni przejawiać wobec siebie tę samą miłość. Sekciarska miłość i sekciarska pycha powinny być nieznane. Także, gdyby jakikolwiek członek cierpiał, wszyscy powinni mu współczuć. Apostoł wskazuje, że Bóg umieścił różnych członków w tym Ciele: po pierwsze Apostołów, po drugie proroków (nieapostolskich nauczycieli Kościoła powszechnego), po trzecie, nauczycieli (w zborach lokalnych), a potem cuda, dary, pomoce, różnorodność języków. Wszystkim nie dano tego samego urzędu, lecz każdy miał dążyć do wiernego używania talentów, jakie posiadał, a używając tych darów, mieli szukać tych, jakimi najlepiej byliby zdolni się posługiwać.

      Następnie Apostoł dodaje: „A ja wam jeszcze zacniejszą drogę ukażę”, jeszcze lepszą od jakiegokolwiek z tych darów. Potem (w rozdziale 13 ) oświadcza, że ktoś może mieć te dary i ponieść całkowitą klęskę, choć mimo ich posiadania nieodzowne było rozwijanie owoców Ducha. Bo choćbyśmy mieli dar prorokowania, i znali wszystkie tajemnice, gdybyśmy też posiedli wszelką wiedzę i wiarę, lecz nie mieli miłości – wspaniałego owocu Ducha – bylibyśmy niczym. Ponadto Apostoł ujawnia (w. 8), że dary języków, itp. , miały przeminąć, lecz owoce miały trwać na wieki. (Dalsze informacje w naszej broszurze „Dar języków”).

      Podczas rozważania Pięćdziesiątnicowych błogosławieństw ważne jest pamiętanie o tym, że bez owoców Ducha bylibyśmy niczym i nie mielibyśmy udziału we wspaniałym mesjańskim Królestwie, na które czekamy i o które się modlimy: „Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”.
BS ’94, 38.

poprzednia stronanastępna strona