Sztandar Biblijny nr 99 – 1996 – str. 35
wiarę i w ten sposób mamy pokój z Bogiem (Rzym. 5:1). Możliwe jednak było otrzymanie tej laski Boga na próżno (2Kor. 6:1) przez zaniedbanie wykorzystania jej w zamierzonym celu, to znaczy, poświęcenia się (Rzym. 12:1) i wejścia w pokrewieństwo przymierza z Bogiem, drugiej łaski, „laski, w której stoimy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej” (Rzym. 5:2). Aby ktokolwiek mógł otrzymać błogosławieństwo spłodzenia z Ducha Świętego, jakie w dniu Pięćdziesiątnicy po raz pierwszy nastąpiło w Kościele, musiał się zobowiązać, że zostanie niewolnikiem, sługą Pana (1Kor. 7:22; Gal. 6:17) przez złożenie ślubu zupełnego poświęcenia się Jemu i Jego służbie w czasie wysokiego powołania.
Gdy nasz Pan opuszczał uczniów i wstępował do nieba, powiedział im, aby czekali na pomazanie Duchem Świętym jako przygotowanie się do kapłaństwa, służby, do której On ich zaprosił – służenia wraz z Nim sprawie prawdy, sprawiedliwości i Boskiego planu. Powiedział do nich: „Zostańcie w mieście Jeruzalemie, dopóki nie będziecie przyobleczeni mocą z wysokości” (Łuk. 24:49).
Zatem, powinno być oczywiste, że nikt nie jest w pełni upoważniony przez Pana do ogłaszania, bądź nauczania spraw niebiańskich, spraw duchowych, z wyjątkiem tych, którzy otrzymali świadectwo Ducha Świętego jako ich upoważnienie. Boskiego Ducha Świętego nie udziela się przez włożenie rąk człowieka i dlatego wielu z tych, którzy utrzymują, że są publicznymi sługami Pana, nie posiada Ducha Świętego, nie jest Duchem oświeconych na skutek zupełnego poświęcenia się Panu. Jak mówi Apostoł: „ślepy jest, a tego, co jest daleko nie widzi” (2Piotra 1:9), nie może dostrzec „głębokości Bożych” (1Kor. 2:10), spraw duchowych. Tacy są zupełnie poza stanowiskiem kaznodziei Słowa Bożego, mimo że przybierają taką postawę.
Z drugiej strony jednak, najsłabsi, najpokorniejsi spośród ludu Pańskiego, uczestnicy Jego Świętego Ducha wiary, nadziei, samokontroli, cierpliwości, pobożności, braterskiej uprzejmości, miłości, cichości, łagodności itp. przez zupełne poświęcenie swoich serc Panu nabywają kwalifikacji i są przygotowani do udzielania Prawdy drugim – „głębokości Bożych”. Dlatego stwierdzamy, że niekiedy wierzący o bardzo ograniczonym wykształceniu i bardzo nielicznych talentach, tak jak pokorni rybacy z Galilei, mogą być i są używani przez Boga do ogłaszania niezmierzonych bogactw jego laski i miłosierdzia w Jezusie Chrystusie. Nie twierdzimy, że wszyscy poświęceni, Duchem oświeceni wierzący są równie kompetentni do przedstawiania prawdy Słowa Bożego, natomiast uważamy, że wszyscy poświęceni, Duchem oświeceni wierzący są upoważnieni do nauczania jak najlepiej umieją.
POMAZANIE DUCHEM ŚWIĘTYM
U Łuk. 4:18, 19 (por. Izaj. 61:1, 2) Jezus mówi o pomazaniu Go Duchem, aby głosił Ewangelię. To pomazanie spoczęło na Nim, Głowie, natychmiast po chrzcie w Jordanie i od Pięćdziesiątnicy zaczęło obejmować Kościół, który jest jego Ciałem (Efez. 1:22, 23; 5:30). To pomazanie Duchem Świętym było pokazane typicznie w olejku pomazania używanym w czasie poświęcania kapłanów i królów Izraela, o czym w przypadku Aarona czytamy, że święty olejek, pachnący kadzidłem, wylany na jego głowę, spływał po jego brodzie aż do podołka szat (Ps. 133:2). W ten sposób Aaron był typem, obrazem Tego Pomazanego – Jezusa jako Głowy i Kościoła jako Jego Ciała.
Boskie błogosławieństwo pierwotnie wylane na naszego Pana Jezusa w czasie Jego chrztu, jak się dowiadujemy (Jan 3:34), było Duchem Św. bez miary, bez ograniczenia, ponieważ On był doskonały – „świętym. . . odłączony od grzeszników” (Żyd. 7:26) – mógł je w taki sposób przyjąć. Błogosławieństwo, jakie nastąpiło w dniu Pięćdziesiątnicy, było tym samym Duchem Świętym jaki był symbolizowany przez olejek, który w tym czasie spłynął z Głowy na Ciało, Kościół. Tylko pierwsi członkowie są szyją i ramionami tego Ciała, bo w czasie zesłania Ducha Świętego i od tego wydarzenia, Pan dodawał Kościołowi coraz to inne osoby spośród Jemu poświęconych. A ci, wchodząc w Ciało, uczestniczyli w pomazaniu, które nie wymaga powtarzania, lecz rozciąga się na cały wiek Ewangelii i na wszystkich członków Ciała.
„DUCH ŚWIĘTY JESZCZE NIE BYŁ DANY”
Duch Święty w znaczeniu spłodzenia z Ducha, mocą którego wierzący w Chrystusa jako Zbawiciela, po poświęceniu stają się dziećmi Boga (Jan 1:12), spłodzonymi jako nowe stworzenia do duchowej natury, przed Pięćdziesiątnicą nie był dany nikomu z upadłego rodu Adama. O okresie poprzedzającym Pięćdziesiątnicę czytamy, że chociaż w czasach Starego Testamentu działy się przez niego liczne cudowne rzeczy, wówczas „jeszcze nie był dany Duch Święty, przeto że jeszcze Jezus nie był uwielbiony” (Jan 7:39).
Co znaczyło to uwielbienie dla Jezusa i jaki miało związek z zesłaniem Ducha Świętego? Pismo Święte odpowiada, że Boski wyrok – inaczej zwany klątwą, wyrokiem śmierci, gniewem Boga – do czasu pięćdziesiątnicowego błogosławieństwa ciążył na całej ludzkości. To potępienie ustało, przeminęło (Rzym. 8:1) i nastała Boska łaska, objawiona pewnym nielicznym chrześcijanom,