Sztandar Biblijny nr 98 – 1996 – str. 26

 ZMARTWYCHWSTANIE UMARŁYCH

„Dla zmartwychwstania umarłych ja dziś sądzony bywam od was”(Dz.Ap. 24:21)

      Żadna inna doktryna nie wyróżnia się tak w Nowym Testamencie, jak doktryna o zmartwychwstaniu, z wyjątkiem doktryny o drugim przyjściu naszego Pana i Jego królestwie chwały, o jego pierwszym adwencie i ofierze za grzech. Mimo to, tematu o zmartwychwstaniu albo się powszechnie unika, albo tak bardzo wypacza, że wydaje się, iż uczy absurdów.

      Zwróćmy tylko uwagę na kilka tekstów Pisma Świętego o zmartwychwstaniu: „A usłyszawszy o zmartwychwstaniu, jedni się naśmiewali” (Dz.Ap. 17:32). Prorok Dawid „Powiedział o zmartwychwstaniu Chrystusowym, iż nie została dusza jego w piekle [hadesie]” (Dz.Ap. 2:31). Chrystus był poddany próbie, „A pokazał się Synem Bożym możnie . . . przez zmartwychwstanie” (Rzym. 1:4). Apostoł Paweł pisał: „A ponieważ się o Chrystusie każe, iż z martwych wzbudzony jest, jakoż mówią niektórzy między wami, iż zmartwychwstania nie masz? Bo jeśli zmartwychwstania nie masz, tedyć i Chrystus nie jest wzbudzony. A jeśli Chrystus nie jest wzbudzony, tedyć daremne kazanie nasze, daremna też wiara wasza. I bylibyśmy też znalezieni fałszywymi świadkami. . . Albowiem jeśli umarli nie bywają wzbudzeni, i Chrystus nie jest wzbudzony . . . Zatem i ci poginęli, którzy zasnęli w Chrystusie . . . Lecz teraz Chrystus z martwych wzbudzony jest, i stał się pierwiastkiem tych, którzy zasnęli. Bo ponieważ przez człowieka [Adama] śmierć, przez człowieka też [Chrystusa] powstanie umarłych” (1Kor. 15: 12-21). „Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa . . . odrodził nas ku nadziei żywej [nadziei życia] przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa od umarłych” (1Piotra 1:3). Apostołowie „uczyli lud a opowiadali w Jezusie powstanie od umarłych” (Dz.Ap.  4:2). W Atenach Paweł „Jezusa i zmartwychwstanie opowiadał” (Dz.Ap. 17:18). Mówiąc o pierwszym zmartwychwstaniu, powiedział później: „Wszystko poczytam sobie za szkodę . . . żebym go [Chrystusa] poznał i moc zmartwychwstania jego . . . owabym jakimkolwiek sposobem doszedł [głównego] powstania z martwych” (Filip. 3:8-11). „Błogosławiony i święty, który ma część w pierwszym [głównym] zmartwychwstaniu” (Obj. 20:6). „Będzie . . . zmartwychwstanie sprawiedliwych [usprawiedliwionych, poświęconych wierzących] i niesprawiedliwych [nieusprawiedliwionych, ogółu świata]” (Dz.Ap. 24:15). Niektórzy „względem prawdy celu uchybili, gdy powiadają, iż się już stało zmartwychwstanie” (2Tym. 2:18).

 FAŁSZYWE POGLĄDY

      Jak niewielu, niestety, wierzy, że powyższe teksty Pisma Świętego znaczą właśnie to, o czym mówią! Nawet niektórzy z zajmujących nasze chrześcijańskie ambony, uznaliby za wielkie udogodnienie, gdyby całą doktrynę o zmartwychwstaniu można było usunąć z Biblii, to bowiem uratowałoby ich przed wieloma kłopotliwymi pytaniami, na które zamiast odpowiedzieć reagują lekceważeniem czy próbą ich uniknięcia. Ci, którzy od czasu do czasu odważają się mówić kazanie o zmartwychwstaniu, często podają taką mieszaninę i taką gmatwaninę, że ich słuchacze po wysłuchaniu tego są bardziej zdezorientowani niż poprzednio. Jak podała niedawno prasa, jeden z takich kaznodziejów, wybitny „doktor nauk teologicznych”, wyjaśniał że zmartwychwstanie będzie polegało na zbieraniu i ożywianiu wszystkich kości, ścięgien, mięsa, skóry itd. , jakie kiedykolwiek tworzyły ludzkie ciała, bez względu na to, w jaki sposób zostały strawione – przez ogień, rozkład czy w inny sposób. Bez znaczenia jest także czy części ciała zostały zniszczone w wypadku, czy zjedzone przez ryby, zwierzęta lub ludożerców, czy też zgniły i przeniknęły jako nawóz do różnych owoców, jarzyn, traw itp. , i w ten sposób wielokrotnie ulegały przemianom w materię innych ciał. Kaznodzieja ten wyjaśniał, że „dzień ostateczny” to ostatni dwudziestoczterogodzinny dzień przed spaleniem świata, a końcowy okres tego dwudziestoczterogodzinnego dnia przeznaczył na proces sadzenia świata, podczas gdy jego pierwsza część ma być wypełniona dziełem zmartwychwstania. Mówił o słońcu zaciemnionym rękami, ramionami, stopami, palcami, kośćmi, skórami, ścięgnami itp. miliardów ludzi, którzy żyli i umarli, lecącymi w powietrzu, by połączyć się z innymi częściami ciała; wtedy też dusze mają wyjść z nieba i ognistego piekła i być uwięzione w tych wzbudzonych ciałach.

      Jakiż niebiblijny i nonsensowny pogląd! Lecz jakże człowiek ten mógł inaczej myśleć lub głosić na ten temat, skoro mocno wierzy w „zmartwychwstanie ciała”, które to słowa zawierają prawie wszystkie „ortodoksyjne” wyznania chrześcijaństwa, chociaż nie mają na to żadnego biblijnego poparcia? W jaki inny sposób mogłoby być wzbudzone ciało jak nie przez zebranie różnych części i członków, które niegdyś je stanowiły? Oczywiście nie ma innego sposobu. Jeśli „zmartwychwstanie ciała” jest zmartwychwstaniem podanym w Biblii, my tak samo jak i inni jesteśmy skazani na tak nonsensowny i absurdalny pogląd.

      Lecz Biblia nie zawiera żadnej podobnej myśli, a taki wniosek jest równie nieuzasadniony, jak nielogiczny. Powód, który doprowadził do twierdzenia, że zmartwychwstanie będzie dotyczyło jedynie ciała, jest zupełnie oczywisty. Do Kościoła stopniowo przeniknęła nauka, według której to, co dla pięciu zmysłów wydaje się śmiercią, w rzeczywistości nią nie jest, że umarli w rzeczywistości nie są umarłymi (kłamstwo to [1Moj. 3:4] wymyślił szatan, ojciec kłamstwa [Jan 8:44] i zwiódł nim miliony – 2Kor. 4:4), lecz że po śmierci wszyscy, zarówno święci jak i grzesznicy, są bardziej żywi niż przedtem, choć wydają się umarłymi. Utrzymując w umysłach taki pogląd, wielu kaznodziei traci z pola widzenia biblijną naukę o „zmartwychwstaniu umarłych [istot, osób, dusz]”,

poprzednia stronanastępna strona