Sztandar Biblijny nr 96 – 1996 – str. 10
spadły z nieba, całkowicie niszcząc te miasta, na miejscu których obecnie znajduje się Morze Martwe. Sodomici zostali unicestwieni, a do naszych czasów przetrwała tylko ich nazwa i historia. Ich zniszczenie „wiecznym ogniem”, niebiańskim ogniem, jaki na nich spadł, było zupełnym zniszczeniem. Ich doświadczenie obrazuje całkowite zniszczenie wszystkich tych, których Bóg ostatecznie odrzuci jako niegodnych wiecznego życia. Nie oznacza to, że na wszystkich spadnie ogień i siarka, lecz że zupełne zniszczenie dosięgnie wszystkich potępionych przez Wszechmocnego.
Czy ktoś mógłby przypuszczać, iż św. Juda chciał powiedzieć, że ogień, który zniszczył Sodomę jest wiecznym ogniem? Ktokolwiek myśli, że wciąż jeszcze bucha literalnym płomieniem, powinien spojrzeć na Morze Martwe, by przekonać się, że nie ma tam żadnego ognia. Chodzi o to, że ogień, który jest symbolem zniszczenia, zupełnie dokonał swego dzieła, nie pozostawiając żadnego śladu po ludziach skazanych na zniszczenie.
Wszyscy Sodomici poszli do piekła, do piekła Biblii – do stanu śmierci. Nie poszli do piekła wymyślonego przez naszych praojców w „ciemnych wiekach” – piekła wiecznych mąk. Mamy na ten temat świadectwo Biblii, które tu przedstawimy. Sodomici są teraz nieświadomi, tak jak pozostali umarli, oczekując zmartwychwstania. A okazja zmartwychwstania dla nich nastąpi, tak jak nastąpi dla wszystkich pozostałych istot z rodzaju Adamowego, ponieważ tak jak wszyscy inni są odkupieni drogocenną krwią Chrystusa – ofiarą, jakiej On dopełnił na Kalwarii. Nie są to żadne spekulacje, mamy na ten temat słowa samego Mistrza. Czerpmy naszą wiedzę, naszą mądrość, z właściwego źródła, a wątpliwości i obawy szybko pierzchną.
TO NIE DRUGA SZANSA
Przedstawimy świadectwo Biblii dowodzące, że Sodomici zostaną wyzwoleni i powstaną z grobów w czasie pośredniczącego panowania Mesjasza, aby się cieszyć z uczestniczenia w błogosławieństwach, jakie wówczas będą wylane na Izraela i świat, mieć sposobność dojścia do harmonii z Bogiem i uzyskać wieczne życie. Lecz my wiemy, że ktoś natychmiast mógłby powiedzieć: nie, to będzie druga szansa, a Bóg nigdzie nikomu nie obiecał drugiej szansy. Co więcej, niedocenieniem Boskiej władzy byłoby przypuszczenie, że Bóg po poddaniu człowieka jednej próbie i podjęciu decyzji, postanowił wystawić go na kolejną próbę, jak gdyby Boska sprawiedliwość nie była w stanie zadecydować o tym czy człowiek zasłużył, czy nie zasłużył na życie wieczne po jednej próbie lub doświadczeniu.
W pełni zgadzamy się z tym odczuciem, lecz zwracamy uwagę na fakt, że Sodomici nie mieli ani jednej próby, by dowieść, że są godni życia. Oni i cały rodzaj ludzki, byli „poczęci w nieprawości, a w grzechu ich poczęły ich matki”. Narodzili się pod wyrokiem: „umierając, śmiercią umrzesz”. Ani oni, ani nikt inny nie rnoże zatem być poddany próbie na wieczne życie lub wieczną śmierć, dopóki nie zostaną uwolnieni od pierwotnego wyroku śmierci, pod którym wszyscy się urodzili. Nikt nie został zwolniony od tego wyroku śmierci, dopóki nie przyszedł i nie umarł Odkupiciel „sprawiedliwy za niesprawiedliwych”, aby tak jak „przez człowieka śmierć (przyszła), przez człowieka też (przyjdzie) powstanie umarłych”.
Dlatego jedynie ci, którzy urodzili się po dniu Jezusa, mogą być uwolnieni od pierwotnej kary lub poddani próbie na wieczne życie, lub wieczną śmierć. Tylko Kościół podlega takiej propozycji. Zgadzają się z tym słowa Apostoła: „Jeślibyśmy dobrowolnie grzeszyli po wzięciu znajomości prawdy, nie zostawałaby już ofiara za grzechy” (tacy ciesząc się swoim udziałem w pierwotnej ofierze, niewłaściwie ją wykorzystali), ale straszliwe niejakie oczekiwanie sądu (wyroku), i zapalenie ognia, który ma pożreć przeciwników Boga” – we wtórej śmierci – Żyd. 10:26, 27.
Tak więc, Sodomici nie mieli żadnej próby, aby otrzymać wieczne życie. Nie znali „jedynego imienia pod niebem wśród ludzi, przez które możemy być zbawieni”. Poza tym, większość spośród ludzkości, od dnia Jezusa, nigdy nie słyszała Ewangelii w prawdziwym znaczeniu słowa słyszeć – nigdy jej nie zrozumiała, nigdy też w pełni i właściwie jej nie oceniła.
ŁATWIEJ SODOMITOM
Niektórzy mogą się zdziwić, że Jezus mówiąc o sądzie lub próbie świata w nadchodzącym wieku, w okresie Jego pośredniczącego królestwa, oświadczył, że próba ta będzie łatwiejsza dla Sodomitów niż dla wielu z tych ludzi, którym On głosił Ewangelię i którzy także będą mieli udział w korzystaniu z dogodnych sposobności tej wielkiej epoki – wspólnej z Sodomitami sposobności pojednania się z Bogiem i uzyskania wiecznego życia. Jego słowa brzmiały: Biada tobie, Chorazymie! biada tobie Betsaido! bo gdyby się były w Sodomie i Gomorze te cuda stały, dawno by były w worze i popiele pokutowały. Dlatego powiadam wam: łatwiej będzie Sodomie i Gomorze w dniu sądu (czasie próby świata, w czasie panowania Mesjasza) niż tobie (Mat. 11:22, 23). O co więcej moglibyśmy pytać na ten temat? Na jaki większy autorytet moglibyśmy się powołać, jak nie na samego wielkiego Sędziego?
Na nic się zda twierdzenie, że Jezus nie mówił o tych samych rozwiązłych Sodomitach, o których mówi Juda w naszym wersecie. Na nic zda się utrzymywanie, że Jezus miał na myśli niektórych Sodomitów żyjących za Jego dni, ponieważ takich nie było. Mistrz wyraźnie nam mówi: „Ale dnia tego, gdy wyszedł Lot z Sodomy, spadł jako deszcz ogień z siarką z nieba, i wytracił wszystkie” (Łuk. 17:29). Gdy nasz Pan oświadcza: „lżej będzie ziemi Sodomskiej w dzień sądny” niż Kafarnaum i innym miastom, w których głosił Ewangelię, oznacza to, że będzie jednak jakaś szansa dla tych ludzi, którzy Go słyszeli i odrzucili Jego posłannictwo.