Sztandar Biblijny nr 95 – 1996 – str. 6

Panu naszym” (Rzym. 6:23) i tacy podobnie zostali zwiedzeń! kłamstwem szatana, zamiast wierzyć Słowu Bożemu. Podtrzymując to kłamstwo szatana i przyjmując jeden błąd po drugim doprowadzili do rozprzestrzenienia się skażenia prawdy, aż w kredach wyznaniowych ciemnych wieków czysty olejek prawdy został bardzo skorumpowany i wydał (i nadal wydaje) bardzo cuchnący zapach. Na przykład, słowo śmierć, tzn. kara za grzech, przez użycie kłamstwa szatana zostało tak przekręcone, że oznaczało życie w wiecznych mękach w literalnym ogniu i siarce (ogień i siarka są użyte w Biblii do zobrazowania zniszczenia). To wieczne życie w mękach też nie było nigdy traktowane jako dar od Boga, lecz jako rezultat stworzenia ludzkości rzekomo z wrodzoną nieśmiertelną duszą (co jest przeciwne wielu wersetom Pisma Świętego pokazującym, że dusza ludzka może umrzeć, np. Ezech. 18:4, 20; Ps. 22:30; 30:4; 56:13; 78:50; 89:49; 119:175; Jak. 5:20) i przeznaczoną do wiecznego życia gdziekolwiek, z duszą stworzoną przez Boga, której On sam rzekomo nie może zniszczyć, podczas gdy Pismo Święte (np. Mat. 10:28) wyraźnie mówi, że Bóg może ją zniszczyć!

      W miarę jak rozkład moralny coraz bardziej się utrwalał w umysłach wielu, skaził prawdę na temat tysiącletniego Dnia Sądu (2Piotra 3:7, 8; Dz. 17:31), wzbudzenia z martwych tych, którzy śpią w grobach w prochu ziemi (Dan. 12:2; Jan 5:27-29; 11:11-14, 44; 1Kor. 15:12-23; Izaj. 26:19) a przeciwnie do świadectwa Apostołów (np. 2Tym. 4:8; 1Piotra 1:13; 4:13; 5:4; 2Piotra 2:9; 1Jana 3:2) i nawet samego Jezusa (np. Łuk. 14:14; Obj. 11:18; 22:12; Jan 3:13), które pokazują, że nagrody i kary nie są dane przed powstaniem z grobów, a to skłoniło wielu do wierzenia, że nagrody i kary są dawane ludziom zaraz po śmierci, że dobrzy natychmiast idą do nieba, a źli natychmiast są wtrącani do ognia wiecznych tortur, lub wiecznych wyrzutów sumienia (co, jak uważają, jest nawet gorsze). Ślepi na rzeczywiste znaczenie biblijnego piekła (szeolu lub hadesu, tzn. stanu nieświadomości duszy w śmierci, gehennie, czyli wiecznym zniszczeniu, anihilacji) i wprowadzani w błąd wskutek opowiadania im, że różne przypowieści i symboliczne oświadczenia Pisma Świętego są dosłownymi wypowiedziami, zostali doprowadzeni do bluźnienia świętego Bożego imienia, przypisując Jemu okrucieństwo i brak miłosierdzia jakiego sami nigdy nie byliby w stanie okazać.

      W ten sposób „zdechłe muchy” błędu szatana zaszczepione w cennym, przyjemnie pachnącym olejku prawdy, rozprzestrzeniły swój psujący się wpływ aż olejek, jaki w przeciwnej sytuacji ma najrozkoszniejszy zapach, został doprowadzony do wydzielania stęchłej i wstrętnej woni. Starajmy się jako chrześcijanie czuwać i zachować siebie w pełnej harmonii z Boską drogocenną Prawdą i jej Duchem, trzymając wszystkie „zdechłe muchy” z dala od niej, tak aby (jak na to wskazuje 2Kor. 2:14-17) Bóg zawsze nas prowadził naprzód do zwycięstwa w Chrystusie i przez nas na każdym miejscu rozpowszechniał zapach wiedzy o Nim, ponieważ my dla Niego jesteśmy „dobrą wonnością” pośród tych, którzy zostali zbawieni i pośród tych, którzy giną. Rzeczywiście, dla tych ostatnich (wskutek ich złego stanu serca) jesteśmy (z powodu czystej prawdy, której nauczamy i którą praktykujemy) „wonnością (dla nich brzydkim, przykrym zapachem) śmierci na śmierć” (prowadzącą do śmierci), lecz dla pierwszych (których serca są prawe) „wonnością (słodkich perfum pociechy i pokrzepienia) żywota ku żywotowi” (prowadzącą do życia; „Albowiem mowa o krzyżu tym, którzy giną, jest głupstwem; ale nam, którzy bywamy zbawieni, jest mocą Bożą” – 1Kor. 1:18). „Lecz któż jest sposobny (wykwalifikowany) do tego (z pewnością nikt z nas z własnej mocy, lecz jedynie przez czyste posłannictwo Ewangelii Słowa Bożego i przez moc jaką ono dostarcza)? Bo nie jesteśmy jako wiele ich (większość), którzy fałszują Słowo Boże; ale jako z szczerości, ale jako z Boga, przed oblicznością Bożą o Chrystusie mówimy. ” Dlatego chrońmy olejek przed zdechłymi muchami!
BS ’60, 30.

JEZUS PANEM SABATU

Mar. 2:23-3:6

 „Sabat dla człowieka uczyniony, a nie człowiek dla sabatu” (Mar. 2:27)

      Fakt, że Biblia uczy ważnych lekcji odnośnie sabatu jest bezsporny, lecz temu, czego ta lekcja uczy towarzyszy wiele wątpliwości. Czwarte przykazanie Dekalogu (2Moj. 20:8-11) dotyczy siódmego dnia i wymaga jego przestrzegania jako dnia odpoczynku, nic więcej. Dziesięć przykazań ogólnie było podstawą Przymierza Zakonu obowiązującego każdego Żyda. Żyd, zachowujący wszystkie te przykazania miał obietnicę wiecznego życia. Niezachowanie ich wszystkich potępiało go ponownie. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Jednak za czasów naszego Pana Żydzi fanatycznie przestrzegający przepisów religijnych w znacznym stopniu stali się formalistami, kładąc większy nacisk na literalne przykazania niż na ich prawdziwego ducha, ich prawdziwe znaczenie. Jezus zganił to przy kilku okazjach, mówiąc do doktorów prawa: „Kładziecie ciężkie brzemiona na ludzi”. Na przykład, łapanie pchły w dniu sabatu było interpretowane jako pogwałcenie czwartego przykazania, naruszenie sabatu. Twierdzono bowiem, że człowiek łapiący pchłę, czynił to z takim zaangażowaniem jak gdyby to był bawół lub lew!

      Podobnie, o czym mówi nasz tekst, krytykowano uczniów naszego Pana, ponieważ przechodząc przez pole pszeniczne, pocierali ziarna w rękach i je zjadali. To interpretowano jako pogwałcenie sabatu, gdyż według nich było młóceniem i przewiewaniem, czy ziarna było mało czy dużo. Jezus nie gwałcił zasady sabatu i nie uczył ludzi,

poprzednia stronanastępna strona