Sztandar Biblijny nr 95 – 1996 – str. 5

KTO ZA SWÓJ CEL

Kto za swój ceł jedyny ma,
By Panu służyć z wszystkich sił,
Pan mu opiekę swoją da,
Pozwoli, aby silnym był.

Chór: Pan Swoich Świętych wiedzie sam,
Miłości Jego wielka toń,
I w każdej chwili śpieszy nam,
Z pomocą Jego święta dłoń.

Więc chociaż przyjdą chwile złe,
Z pokusą gdy się toczy bój; Pan
naszą wiarę stwierdzić chce I
wypróbować Kościół swój.

Dlatego trzeba wiernie trwać I
wierzyć, że w najgorszy czas
Pan nie omieszka sił nam dać,
Opieką swoją wesprzeć nas.

A gdy nadejdzie życia zgon,
Zwycięskich Świętych przyjmie Pan
Wprowadzi do niebiańskich stron I
da w nagrodę Boski stan.

ZDECHŁE MUCHY
W OLEJKU APTEKARSKIM

      Jeden z naszych czytelników poprosił o wytłumaczenie Kazn. 10:1. Ten werset w Biblii Gdańskiej brzmi następująco: Jako muchy zdechłe zasmradzają i psują olejek aptekarski, tak człowieka z mądrości i z sławy zacnego trochę głupstwa oszpeca.

      Niektóre inne tłumaczenia zamiast słowa aptekarski używają perfumeryjny i słowa cuchną w miejsce zasmradzają. Tłumaczenia Rotherhama i Leesera dają pierwszeństwo słowom cuchnie, pieni się i fermentacja zamiast zasmradzają i psują. Wyrażenie „zdechłe muchy” (w języku hebrajskim muchy śmierci) może się odnosić do much wywołujących śmierć (porównaj Psalm 7:14 – „broń śmiertelna”), takich jak przenoszących choroby, ale my wierzymy, że raczej chodzi tu o muchy zdechłe, to znaczy muchy, które po wpadnięciu do dobrej maści zdychają i w niej się rozkładają lub psują, powodując kipienie maści, to znaczy doprowadzenie jej do stanu fermentacji, wskutek czego maść się pieni, gdyż powstają w niej małe pęcherzyki. Sama maść stopniowo się psuje wydzielając wstrętny, cuchnący zapach. Wydaje się, że myśl tutaj jest nieco podobna do myśli zawartej w 1Kor. 5:6 – „trochę kwasu wszystko zaczynienie zakwasza” (por. Mat. 13:33).

      Ostatni werset 9 rozdz. Kazn. Sal. (Kaz. 9:18) oświadcza, że „jeden grzesznik psuje wiele dobrego”. Prawdopodobnie to zdanie prowadzi nas do Kazn. 10:1 i na wstępie podaje konkluzję, iż tak jak zdechłe muchy (chociaż zaledwie kilka) w dobrym olejku aptekarskim (czy farmaceutycznym) powodują jego stopniowe skażenie i rozkład, „tak człowieka z mądrości i sławy zacnego trochę głupstwa oszpeca”. I tak widzimy, że punktem porównania jest demoralizujący wpływ czegoś, co przede wszystkim pozornie wydaje się nieznaczące, lecz stopniowo coraz bardziej się rozszerza.

      Liczne i skądinąd szlachetne charaktery ostatecznie zostały skażone z powodu niewłaściwego kroku, lekkiego występku, być może nieznacznego zboczenia z ścieżki prawdy i sprawiedliwości, które, jeśli trwają w złym postępowaniu, w skutkach doświadczają, że łaski Ducha Świętego (Gal. 5:22, 23; 2Piotra 1:5-10), jakie Bóg rozwinął w nich stopniowo ulegają skażeniu, symbolicznie nieprzyjemnie pachną i fermentują, tzn. stopniowo stają się niełaskami i tym samym prowadzą niepoprawną osobę do „żęcia skażenia” (Gal. 6:7, 8). To tak, jak gdyby pociąg zjeżdżając z głównej trasy dokonał tylko nieznacznej zmiany kierunku, ale ostatecznie kończy swoją podróż w zupełnie innym miejscu przeznaczenia niż to, do którego prowadziła główna droga.

      Podobnie, mały błąd popełniony i zaakceptowany przez kogoś, kto jest wielce szanowany z powodu posiadania Prawdy Słowa Bożego (mądrości), będzie, jak drożdże, stopniowo przenikał i kaził jego, skądinąd czyste wierzenia i nauki, gdy coraz bardziej nagina, gmatwa i przekręca Pismo Święte usiłując je zharmonizować z błędami i ową błędną myśl podtrzymywać.

      Zwróćmy uwagę na podany przykład „zdechłych much” błędu, jaki przeniknął do kosztownej maści Prawdy i spowodował jej fermentację, skażenie i mnogość brzydkich zapachów, bowiem Bóg dał czystą prawdę na temat kary za grzech, gdy powiedział Adamowi (1Moj. 2:17): „Dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz”. A teraz zastanówmy się nad „zdechłymi muchami” błędu: szatan się sprzeciwił Bogu mówiąc „Żadnym sposobem śmiercią nie umrzecie” (1Moj. 3:4) i w ten sposób wyrzekł pierwsze kłamstwo, jakie kiedykolwiek zostało wypowiedziane (Jan 8:44). Przemawiając przez węża, prawdopodobnie swoimi uczynkami (uczynki głośniej mówią niż słowa), oszukańczo użył tego pierwszego kłamstwa, zwodząc matkę Ewę (1Tym. 2:14; 2Kor. 11:3).

      Wielu podczas pierwszych stuleci w. Ewangelii zaniechało nauk ze Słowa Bożego, że „karą za grzech jest śmierć [ustanie życia], ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie,

poprzednia stronanastępna strona