Sztandar Biblijny nr 102 – 1996 – str. 58

ZWYCIĘSTWA DAWIDA

(2Sam 10:8-19)

„Pan jest światłością moją . . . kogóż się bać będą?” (Ps. 27:1).

      Prawdą jest, że panowanie Dawida w dużym stopniu było szeregiem wojen, ze sporadycznymi przerwami pokoju. Należałoby jednak zwrócić uwagę na to, że te wojny nie były wojnami agresywnymi lub prowadzonymi w celach podbojów, lecz że były one zawsze wojnami obronnymi. Chociaż polityka Dawida wobec narodów ościennych była mądra i życzliwa, to jednak owe narody nie były równie dobrze usposobione wobec Izraela. Były zazdrosne z powodu powiększania się władzy i powodzenia Izraela i to sprawiało, że przypuszczali ataki, które Dawid z konieczności musiał odpierać jako lojalny i patriotyczny sługa ludu Pańskiego. Te narody były nastawione na wykorzenienie lub wypędzenie wybranego ludu Bożego i dlatego jedynym sprawiedliwym działaniem ze strony Dawida było podejmowanie walki.

      I chociaż jest napisane: „Błogosławieni pokój czyniący; albowiem oni synami Bożymi nazwani będą”, to również jest napisane „Błogosławiony Pan, skała moja, który ćwiczy ręce moje do bitwy, a palce moje do wojny”. Nasuwająca się myśl jest oczywista, mianowicie, że istnieje coś takiego jak haniebny pokój – pokój wynikający z obojętności wobec zasad sprawiedliwości i prawdy, pokój z całego serca nabyty i obojętnie podtrzymywany. Ale, z drugiej strony, powinno się pamiętać, że żadna bitwa nie jest sprawiedliwą bitwą, chyba, że Pan daje siłę i uczy nasze ręce wojować, a nasze palce walczyć, gdy walka jest pańską walką dla podtrzymania Jego honoru, utwierdzenia zasad lego sprawiedliwości, chronienia Jego sprawy i Jego ludzi. W okresie typicznej żydowskiej dyspensacji walczono bronią cielesną, ale w dyspensacji ducha Bożego jesteśmy powiadomieni, że „broń żołnierstwa naszego nie jest cielesna, ale [jednak] jest . . . mocna ku zburzeniu miejsc obronnych (2Kor. 10:4). Szczęśliwy jest ten człowiek, który zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że moc jest mu udzielona wtedy, gdy z heroicznym męstwem chrześcijańskim, jako dobry żołnierz krzyża, idzie naprzód, tocząc ów dobry bój wiary przeciwko mocom ciemności, gdy one z każdej strony silnie się okopują. W ten sposób może on naprawdę zdobyć nagrodę, obiecaną zwyciężającym żołnierzom krzyża (Obj. 2:7, 11, 17, 26, 28; 3:5, 12; 21) i również błogosławieństwo, jakie jest obiecane czyniącym pokój, ponieważ ten chwalebny pokój uzyskany dzięki prowadzonej dobrej walce wiary jest błogosławionym pokojem, pokojem spoczywającym na pewnym fundamencie wiecznych zasad sprawiedliwości. Strzeżcie się, o chrześcijanie, którzy nigdy nie idziecie do walki z upewnieniem się, że walka jest Pańska. Pytajcie, jak pytał Dawid: Panie, czy mam pójść i stoczyć tę walkę? (1Sam. 23:2, 4; 30:7, 8; 2Sam. 5:18, 19, 22, 23), a potem, jak on, czekajcie na odpowiedź aż upewnicie się, że walka jest Pańska.

      Wszystkim, którzy przeżywają taki konflikt, walcząc szlachetnie słowami, czynami i ogólnym postępowaniem, dla prawdy i sprawiedliwości, przeciwko tym, którzy się im sprzeciwiają, odpowiedzielibyśmy słowami Joaba, skierowanymi do zastępów izraelskich: „Wzmacniaj się, a bądźmy mężnymi za lud nasz i za miasta Boga naszego, a Pan niech uczyni, co dobrego jest w oczach jego” (w. 12)! Jeśli walka jest Pańska, z pewnością będzie zwycięska. „Poddaj się Panu, a oczekuj go

poprzednia stronanastępna strona