Sztandar Biblijny nr 92 – 1995 – str. 75
bałwochwalcze wpływy. Zbudowano świątynię Baala, a pod królewską protekcją popularnością wśród wielu w narodzie cieszył się rozwiązły kult Astarot.
Po śmierci swego męża, króla Judy, jego żona królowa Atalija (córka Izabeli) dalej wywierała swe wpływy w królestwie wraz ze swoim synem Ochozjaszem, który wówczas został królem, i po jego śmierci postanowiła (niezgodnie z przyjętym wśród Żydów zwyczajem) wynieść siebie na stanowisko królowej. Ażeby tego dokonać, kazała uśmiercić wszystkich swoich wnuków. To znaczy, że sądziła, iż osiągnęła cel, lecz jej córka, która wyszła za mąż za najwyższego kapłana (i najwyraźniej pozostawała pod jego wpływem), ocaliła życie najmłodszego z królewskich synów – swego bratanka Joaza – ukrywając go wraz z niańką w jednym z pomieszczeń przyległych do świątyni, przeznaczonym do użytku dla kapłanów.
JOAZ ZOSTAŁ WŁADCĄ
Nasza lekcja dotyczy tego chłopca, Joaza, następcy tronu Judy, który w wieku siedmiu lat, pod kierunkiem swego wuja Jojady, najwyższego kapłana, został pomazany i ogłoszony ósmym królem Judy. Lekcja podaje szczegóły transakcji, dzięki której strażnik świątyni stał się strażnikiem króla – jak babka króla, Atalija, królowa uzurpator, najpierw została zwabiona do świątyni z powodu zamieszania wśród ludu, a następnie szybko zdając sobie sprawę z sytuacji, krzyknęła: Zdrada, zdrada, i uciekła do pałacu, gdzie została stracona.
Kilka lat przed wyżej wspomnianymi wydarzeniami naszego tekstu, Jehu pod Boskim kierownictwem został pomazany na króla w siostrzanym królestwie Izraela. I chociaż pod wieloma względami sam był złym człowiekiem, służył jako miecz Pana, wykonujący pomstę na królu Achabie i królowej Izabeli, którzy tyle zła wyrządzili sprawie prawdziwej religii w królestwie Izraela. Teraz, dzięki śmierci uzurpatorki, królowej Ataliji, córki Izabeli ten zgubny wpływ został obalony w królestwie Judy, to znaczy, że panowanie Jehu w Izraelu i Joaza w Judzie zaznaczyło się upadkiem kultu Baala.
Badacze historii, nie dostrzegający Boskiego planu wieków, są zaskoczeni powodzeniem czyniących zło zarówno w sprawach jednostkowych, jak i narodowych, ich zdziwienie zaś wzrasta, gdy biorą pod uwagę fakt, iż pokolenia Izraela i Judy były narodami, z którymi Bóg zawarł szczególne przymierze i nad którymi w pewnej mierze miał władzę zwierzchnią. Jeśli pogańskim narodom wolno było popadać w bałwochwalstwo itp. , dlaczego czyniący zło, złe – praktyki i fałszywy kult mogły kwitnąć w narodach, nad którymi Bóg sprawował nadzór, władzę?
Odpowiedzią (jedyną odpowiedzią) jest, że nie nadszedł jeszcze czas przejęcia przez Boga czynnej władzy nad sprawami świata, ujarzmienia zła i podniesienia sprawiedliwości. Cały wiek Zakonu (od Mojżesza do Chrystusa) został wprowadzony w tym okresie, w którym nic innego nie mogło się stać. Nie można było w tym czasie głosić Ewangelii, ponieważ nie podłożono pod nią fundamentu, którym było odkupienie dokonane przez śmierć Chrystusa. Nie mogła też wcześniej nastąpić śmierć Chrystusa, ani rozpocząć się wiek Ewangelii i jego dzieło -ponieważ w Boskim planie i wszechwiedzy to wielkie wydarzenie zostało zaplanowane na czas dostatecznie długi przed królestwem Tysiąclecia, aby umożliwić zgromadzenie Kościoła pierworodnych, klasy Oblubienicy, współdziedziców Chrystusa w królestwie.
ZAKON DODANY Z POWODU GRZECHU
Bóg, jak oznajmia Apostoł, wprowadził dyspensację Zakonu z następujących powodów: Zakon z powodu „przestępstwa przydany jest, ażby przyszło ono nasienie”. Przymierze Zakonu zawarte z Izraelem służyło dwóm szczególnym celom:
(1) W ustawach i ofiarach dnia pojednania, typicznych jubileuszach itd. stanowiło cień lub było typem wspaniałych i wielkich rzeczy, jakie miały się wypełnić w obecnym wieku Ewangelii, a niektóre z nich podczas wieku Tysiąclecia.
(2) Miało wykazywać stale degradujące skutki grzechu oraz to, jak niemożliwe byłoby dla świata podniesienie się z obecnej degradacji, grzechu i słabości, nawet gdyby Bóg uwolnił cały świat od pierwotnego grzechu i pierwotnej kary śmierci.
Ponadto powinniśmy pamiętać, że chociaż Izrael i Juda okazywały wielką słabość do bałwochwalstwa, to jednak nie były pod tym względem tak zepsute, jak narody wokół nich – reszta świata. Wszelka ich wyjątkowość polegała na fakcie, że wciąż zachowywali pewną cześć dla niewidzialnego Jehowy, jakąś formę czci dla Tego, którego inne narody w ogóle nie uznawały.
Cała historia Judy i Izraela wykazuje, że pomimo tendencji większości w stronę grzechu i bałwochwalstwa, wciąż byli wśród nich prawdziwi Izraelici, których serca były szczere wobec Boga. Mamy tego przykłady w Eliaszu i Elizeuszu, synach prorockich, Sunamitce i innych. Myśląc o tym wszystkim, powinniśmy jednak pamiętać, że pozostawali oni w ciemności co się tyczy znajomości Boskiego planu. Nie było jeszcze żadnego objawienia o wielkim Boskim zbawieniu: nawet do tych najmądrzejszych i najlepszych z nich dotarło zaledwie mgliste światełko nadziei zmartwychwstania umarłych i wiecznego życia dla posłusznych Bogu. Zgodne z tym pozostaje oświadczenie Apostoła: „Albowiem zakon przez Mojżesza jest dany, a łaska i prawda przez Jezusa Chrystusa stała się” (Jan 1:17) i także jego słowa, że Chrystus „żywot na jaśnię wywiódł i nieśmiertelność przez