Sztandar Biblijny nr 91 – 1995 – str. 69
pytanie: Czy ktoś tak mądry i tak potężny może być niesprawiedliwy i nieszlachetny? Nasze serca odpowiadają: Nie! Nikt pozbawiony sprawiedliwości czy miłości nie jest prawdziwie wielki. Tak jak jest pewne, że nasz Bóg jest Jehową, tak jest pewne, że posiada te zalety. Musi On być centrum mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy – swoich czterech głównych przymiotów.
Gdy weszliśmy w kontakt z Biblią, a zwłaszcza gdy dowiedzieliśmy się czegoś o jej naukach i pozbyliśmy się błędów, jakie narosły wokół niej w okresie ciemnych wieków – wtedy zaczęliśmy uznawać ją za posłannictwo Jehowy do swoich stworzeń. Biblia poinformowała nas, że wielki Stwórca Wszechświata nie tylko jest wszechmocny i wszechwiedzący, lecz także miłujący i życzliwy, a sprawiedliwość jest fundamentem Jego królestwa. Z Biblii dowiedzieliśmy się także, że nasz Stwórca miał przyjemność w stworzeniu nas na swój obraz – na swoje własne podobieństwo moralne, po to abyśmy przez całą wieczność mogli radować się Nim i owocami Jego sprawiedliwości. Z tego punktu widzenia zaczęliśmy uświadamiać sobie, że najwznioślejsze uczucia ludzkiego umysłu i serca są jedynie odbiciem tego Stwórcy. W ten sposób dochodząc do współczującej sympatii w harmonii ze swoim Stwórcą, możemy zrozumieć zasady Jego charakteru co znaczy sprawiedliwość, miłosierdzie i życzliwość, czym jest mądrość w przeciwieństwie do głupoty. Z tego punktu widzenia byliśmy w stanie dostrzec wspaniałą doskonałość charakteru i przymiotów naszego Stwórcy, które usprawiedliwiają imię, jakie przyjął, gdy przez swego ambasadora oświadczył: „Bóg jest miłością”. W miarę jak coraz bardziej to sobie uświadamiamy, pojmujemy Nieskończoność, zbliżamy się do serca wielkiego Jedynego Odwiecznego, który waży góry niczym na wadze i odmierza morza na dłoni swej ręki.
Boskie podobieństwo jest podobieństwem miłości i, jak oznajmia Pismo Święte, „wypełnieniem [Boskiego] zakonu jest miłość” (Rzym. 13:10). Nasz wielki Stwórca, jedyny żyjący i prawdziwy Bóg, jest w ten sposób przeciwstawiony wszystkim bogom pogańskim, którzy są niemiłosierni, bezlitośni, mściwi, diabelscy. Z Biblii dowiadujemy się, że Jehowa, prawdziwy Bóg, znajduje przyjemność w czynieniu dobra – w używaniu swej wszechwładnej mocy i mądrości w stwarzaniu istot, których wieczne życie i wieczna radość przynosi Jemu zadowolenie. Z takimi chwalebnymi celami Jego twórcze dzieło rozpoczęło się od istot niebiańskich, które wciąż cieszą się Jego łaską. Z podobna życzliwością stworzył człowieka „mało mniejszym od aniołów”, koronując go chwałą i czcią jako króla wszystkich stworzeń na poziomie cielesnym, ludzkim, na podobieństwo swego Stwórcy, któryjest Duchem. Zwracając uwagę na wyjaśnienia Boskich zamiarów przez Apostołów i proroków, otrzymaliśmy zapewnienie, że we wszystkich strasznych doświadczeniach minionych sześciu tysięcy lat nic nie spotkało ludzkości, czego wielki Stwórca nie przewidział. Mamy ponadto zapewnienie, że ostatecznym celem Boskiej mądrości jest, ażeby łzy i smutek, płacz i umieranie – kara za grzech pierworodny, pod ciężarem której człowiek cierpi przez te wszystkie wieki – nie wyrządziły Jego stworzeniom żadnej rzeczywistej szkody. Zamiast tego koniec Boskiego programu potwierdzi różne elementy Boskiego charakteru w stopniu, w jakim nie uczyniłoby tego nic innego. Święci aniołowie, którzy nie znali grzechu, przez wieczność będą odczytywać w ludzkości cenną lekcję o niezmiernej grzeszności grzechu oraz o mądrości i dobrodziejstwie sprawiedliwości.
Nawet rodzaj ludzki, choć obecnie wielce cierpi pod ciężarem Boskiego niezadowolenia i potępienia na śmierć, ostatecznie będzie w taki sposób błogosławiony, a ilość błogosławieństw przeważy smutki klątwy tak, że każde stworzenie zegnie swoje kolano i każdy język wyzna Boską sprawiedliwość, mądrość, miłość i moc w Boskim postępowaniu z ludzkością.
O PORANKU PRZYCHODZI RADOŚĆ
Noc płaczu o długości [ponad] sześciu tysięcy lat, pogrążająca w cierpieniu i smutku dwadzieścia miliardów ludzi, jest czymś strasznym. Lecz jest jeszcze coś innego, gdy pamiętamy, że większość dzieci Adamowych umiera w niemowlęctwie i że ci, którzy żyją siedemdziesiąt lat w trudzie i znoju, mają przeżycia zadowalające i radosne, jak również łzy. Gdy czytamy, że nawet łzy tych kilku lat są częścią dyscypliny, pouczenia i doświadczeń, jakie zgodnie z Boskim zamierzeniem będą cennymi lekcjami przygotowującymi do wspaniałej i radosnej wieczności, wtedy cała ta sprawa ma w naszych umysłach nowy kształt. Jeśli lekkie cierpienia obecnego czasu dadzą błogosławieństwa na wieki, to możemy się w nich radować z powodu nas samych, naszych bliźnich i całej ludzkości. I to jest Boskie zapewnienie. Bóg nigdy nie przewidział wiecznego życia nawet dla jednej buntującej się duszy, lecz przygotował błogosławieństwa dla całego rodzaju Adamowego, który dojdzie do pełnej harmonii z Nim. Obecnie uczy ludzkość jako całość wielkich ogólnych lekcji przez niezmierzoną grzeszność grzechu. Bardzo źle byłoby, gdyby po nauczeniu się tych lekcji, nie było żadnej możliwości skorzystania z nich. Lecz będzie okazja ich wykorzystania i to jest wielkim Posłannictwem, jakie Bóg skierował do ludzkości, nazywanym w Biblii Ewangelią – ową „radością wielką, która będzie wszystkiemu ludowi” przez Chrystusa.
Po nocy płaczu trwającej sześć tysięcy lat ma nadejść poranek radości. Nowy dzień, w którym usunięta zostanie ciemność i grzech i w którym Słońce Sprawiedliwości będzie błogosławić i leczyć świat ludzkości, jest tysiącletnim dniem dla błogosławienia i podnoszenia naszego rodzaju (2Piotra 3:8). Biblia rysuje ten dzień bardzo radosnymi kolorami. Jest to dzień Mesjasza, dzień, w którym nadejdzie Boskie Królestwo, a Jego wola będzie pełniona na ziemi, tak jak jest w niebie, dzień w którym biedni i w potrzebie zostaną podniesieni z dołu przesądów i deprawacji, dzień, w którym znajomość chwały Boga napełni całą ziemię.
Nie będzie więcej strachu. Ten dzień nie