Sztandar Biblijny nr 89 – 1995 – str. 51

Syna swego” – oraz przez specjalnie wyznaczonych przez siebie i upoważnionych Apostołów (Żyd. 1:1, 2).

      Wydarzenia zawarte w  36  rozdziale Jeremiasza miały miejsce w czasach króla Joakima, syna Jozyjasza. Jeremiasz został ograniczony w wolności z jakiej korzystał w okresie życia króla Jozyjasza – reformatora – i chociaż go nie uwięziono, to widocznie jednak zabroniono mu publicznego przemawiania do ludu. Dlatego Jeremiasz przyjął (bez wątpienia pod Bożym kierownictwem) metodę posługiwania się pisarzem, aby przekazać Boskie proroctwo na piśmie i Baruch okazał się godny wykonania tej służby, choć wiedział, że oznaczało to utratę łaski królewskiej i odsunięcie go jako niemile widzianego na stronę spraw niepopularnych.

      Po zapisaniu przez Barucha (jako przedstawiciela Jeremiasza, któremu nie było wolno nauczać) proroctwa odnoszącego się do Jeruzalem, poświadczeniu iż ono zostanie zupełnie zniszczone z rąk Nabuchodonozora itd. , Baruch wstąpił na dziedziniec Świątyni i odczytał je w obecności wszystkich ludzi, którzy tam przyszli na nabożeństwo. Niektórzy słuchali z zainteresowaniem i zdumieniem, a w rezultacie król zwrócił uwagę na to proroctwo, gdyby on jako przedstawiciel narodu podjął pewne kroki w kierunku pokuty, to mogłaby ona uchronić ludność przed niektórymi nieszczęściami, nawet gdyby w całości nie można było im zapobiec. Gdy król dowiedział się o tym, z ciekawości chciał go posłuchać, ale się rozgniewał i oburzył, uznając prawdziwość owego proroctwa za skrajnie niewiarygodne i, najogólniej mówiąc, nożem pisarskim pociął rękopis na kawałki i wrzucił go do ognia jaki się palił przed nim.

      Postępowanie Jeremiasza kierowane przez Boga może posłużyć za lekcję dzisiejszemu ludowi Bożemu, który ma do przedstawienia „teraźniejszą prawdę”. Posłannictwo ludu Bożego ma być przekazane do wiadomości, a jeśli on jest powstrzymywany, ograniczany lub zabrania mu się przemawiać w świątyni (w kościołach nominalnych), powinien przyjąć jakieś inne sposoby przedstawiania posłannictwa tym, którzy starają się czcić Pana. Mogą to czynić zarówno na piśmie, drukiem, jak i słowem. W rezultacie dobrzy ludzie będą słuchać, ale kiedy przedstawione będą obecne warunki uwadze ludzi sprawujących władzę, podobnie nie uszanują posłannictwa i sceptycznie odniosą się do Boskiego autorstwa. Mogą nawet podjąć pewne wysiłki, w celu zniszczenia wydrukowanych materiałów lub powstrzymać ich cyrkulację, lecz ich trud będzie daremny, tak jak to było w wypadku Jeremiasza.

      Pośród tych, którzy byli obecni przy zniszczeniu przez króla posłannictwa Pańskiego, tylko trzy osoby w jakiś sposób zaprotestowały, ale nie okazały żadnego oburzenia, ani smutku, lecz jedynie radziły w mądry światowy sposób, aby król nie był taki szybki. Tak jest i dzisiaj z tymi, którzy okazują jakieś zainteresowanie „teraźniejszą prawdą”, mają o niej jakąś wiedzę, a jednak z obawy przed utratą swego wpływu w świeckim kościele i kręgach politycznych nie uczynią nic więcej poza udzieleniem rady, aby postępować bardziej tolerancyjnie.

      W międzyczasie Jeremiasz i Baruch zdali sobie sprawę z postawy serca króla oraz jego opozycji wobec posłannictwa i uciekli, ukrywając się lub jak mówi w. 26 „ich Pan skrył” – uniemożliwił ich królewskiemu wrogowi znalezienie ich. Nie będziemy zbyt zdziwieni, gdy w niedalekiej przyszłości nie tylko posłannictwo „teraźniejszej prawdy” będzie poważnie zdyskredytowane przed osobami na wysokich stanowiskach, lecz również jej słudzy i szerzyciele. Oni też, być może, będą chcieli się ukryć przed niesprawiedliwością i Pan jest w stanie ich ochronić.

      Król mógł pomyśleć, że zupełnie wymazał z pamięci posłannictwo Pańskie lub je unieważnił, gdy spalił zwój, lecz rezultat był wprost przeciwny. Za sprawą Pana Jeremiasz przygotował następny rękopis, zawierający to samo proroctwo, ale z dodatkiem. A król sprowadził na siebie dodatkowy kłopot,  jakim była kara.

      W dalszym ciągu istnieje możliwość starań, aby zniszczyć Słowo Boże, chociaż takie wysiłki spełzną na niczym. Ostatecznie Słowo Boże będzie triumfowało, choć mogą być czynione w tym kierunku różne wysiłki, jak na przykład:

      (1) Przez odrzucanie Słowa Bożego, Biblii, przekręcania jego oświadczeń i ośmieszanie go.

      (2) Przez mówienie o jego prawdach lekceważąco i łączenie ich z zabawnymi historyjkami. W ten sposób niszczy się wpływ Słowa Bożego na mówcę i na słuchaczy.

      (3) Przez zaniedbywanie go, nie czytanie i niestudiowanie go.

      (4) Przez zabranianie ludziom czytania Biblii czy ograniczanie lub przeszkadzanie we wnikliwych dociekaniach biblijnych.

      (5) Przez prześladowanie tych, którzy głoszą i nauczają Słowa Bożego sumiennie, ponieważ ich interpretacje są przeciwne temu, co powszechnie jest przyjęte.

      (6) Przez przekręcanie Słowa Bożego, zastępowanie jego nauk tradycjami i opiniami ludzkimi  przez fałszywe przedstawianie ich jako teologii Biblijnej – i w ten sposób niewłaściwe przedstawianie Bożego charakteru i planu, podczas gdy wyznaniowe służą Jemu, szanując Jego Słowo.

      (7) Przez przeskakiwanie z tematu na temat, opuszczanie niektórych nauk Pisma Świętego i ignorowanie innych, ponieważ one nie harmonizują z góry przyjętymi uprzedzeniami i zasadą pierwszeństwa.

      Te wszystkie punkty przedstawiają obecne metody walki przeciw Bogu, jakie z pewnością sprowadzą kary – ciemność i Boską niełaskę.

      Ten rok (1983) był wyznaczony w USA Rokiem Biblii. Prezydent publicznie współdziałał w tej sprawie.

poprzednia stronanastępna strona