Sztandar Biblijny nr 88 – 1995 – str. 42
„I ŻYJĄCY, A BYŁEM UMARŁY”
„I żyjący, a byłem umarły, a otom jest żywy na wieki wieków” (Obj. 1:18)
Nie ma ważniejszej lekcji związanej z Ewangelią, od lekcji o zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa. Śmierć Jezusa rzeczywiście ukazuje nam Jego miłość oraz miłość Ojca do nas. Lecz aby według Boskiego planu odpowiednie korzyści wynikające z śmierci Jezusa stały się udziałem człowieka, konieczne było, aby On powstał z umarłych, stał się wodzem naszego zbawienia i naszym Odkupicielem. Martwy Chrystus nie mógłby być naszym Zbawicielem; jest napisane: „bo ja żyję, i wy żyć będziecie” (Jan 14:19). Właściwe zrozumienie tego tematu istotnie pomaga w naprawianiu różnych teologicznych zawiłości, jakie od wieków niepokoją lud Pana.
(1)Musimy mieć właściwy pogląd na tę sprawę, a mianowicie: że nasz Pan naprawdę umarł, że nie było w tym żadnego fałszu, że nie stał się – jak niektórzy błędnie sądzą – bardziej żywy niż kiedykolwiek, choć pozornie był martwy. Zacytowany werset wyraża tę myśl własnymi słowami naszego Pana: „I żyjący, a byłem umarły”. Był umarły dokładnie w takim samym znaczeniu, w jakim Adam był umarły, gdyż umarł w zastępstwie Adama, aby zająć jego miejsce pod Boskim wyrokiem, czyli klątwą pierworodnego grzechu i w ten sposób umożliwić uwolnienie Adama i jego całego potomstwa od tego wyroku. Tak jak Jezus w chwili śmierci nie poszedł do miejsca wiecznych mąk, tak i Adam nie poszedł na wieczne męki, ani wydany na niego wyrok nie zawierał w sobie pojęcia takiej kary, pomimo przeciwnych temu wszystkich wierzeń chrześcijaństwa. Niech Bóg będzie prawdziwy, choćby każde wyznanie wiary miało się stać kłamstwem!
„ZSTĄPIŁ DO PIEKIEŁ”
Wyrażenie to znajduje się w tak zwanym Składzie Apostolskim. Pozostaje ono w pełnej zgodzie z oświadczeniem proroka Dawida (Ps. 16:10): „Bo nie zostawisz duszy mojej w szeolu [w stanie nieświadomości w grobie]”. Apostoł Piotr potwierdza to samo, cytując słowa psalmisty w języku greckim. Powiada on (Dz. 2:27, 31): „Albowiem nie zostawisz duszy mojej w hadesie [w grobie, w stanie nieświadomości w śmierci; szeol i hades są tłumaczone 41 razy jako piekło, 32 razy jako grób i 3 razy jako dół – według KJV]”. Ten sam Apostoł, przemawiający pod wpływem pięćdziesiątnicowego natchnienia o zmartwychwstaniu naszego Pana, powiada, że prorok Dawid nie mówił tych słów o sobie, że nie dotyczyły one jego, że jego dusza pozostała w szeolu, w hadesie, a jego ciało oglądało skażenie. Św. Piotr mówi o Dawidzie, że „grób jego jest u nas aż do dnia dzisiejszego” (w. 29). Gdyby zmartwychwstał, nie byłoby jego grobu. Apostoł oznajmia, iż słowa te dotyczyły naszego Pana, że Jego dusza, istota, nie została grobie, że został wzbudzony z martwych trzeciego dnia.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla pomieszania wyznaniowych nauczycieli, zwykle prezentowanego umysłom osób pytających o ten przedmiot. Pismo Święte jest dostatecznie jasne w wyrażaniu faktu, iż nasz Pan był umarły, nie żywy. Aby zapobiec jakiemukolwiek opacznemu zrozumieniu, bardzo wyraźnie stwierdza ono, że martwe było nie tylko ciało naszego Pana, lecz także jego dusza, jak czytamy: „położywszy ofiarą za grzech duszę swą . . . z pracy duszy swej ujrzy owoc, którym nasycon będzie” (Izaj. 53:10-12). A w tekście wyżej zbadanym: „nie zostawisz duszy mojej w grobie” – w szeolu, w hadesie, grobie, bez świadomości w stanie śmierci.
Przyjęcie czegokolwiek innego, niż tego, że nasz Pan rzeczywiście był martwy, byłoby