Sztandar Biblijny nr 86 – 1995 – str. 31
PO ŚMIERCI SĄD
„A jako postanowiono ludziom, raz umrzeć, a potem będzie sąd: Tak i Chrystus, raz będąc ofiarowany na zgładzenie wielu grzechów, drugi raz się bez grzechu okaże tym, którzy go oczekują ku zbawieniu” (Żyd. 9:27, 28).
NASZ tekst od dawna jest błędnie rozumiany; dla większości chrześcijan oznacza on: Strzeżcie się pójścia w chwili śmierci na wieczne mąki i strzeżcie się dnia sądu ostatecznego. Nakazuje ludzkości trząść się na samą myśl odizolowania od Boga czekającego wszystkich, którzy w tym życiu nie dostąpili pokoju z Bogiem w Chrystusie. Całkowicie zgadzamy się z tym, że Pismo Święte rzeczywiście uczy o sprawiedliwej zapłacie, albo teraz albo w życiu przyszłym, dla „duszy każdego człowieka, który złość popełnia” (Rzym. 2:9; Mat. 12:36; 1Tym. 5:24). Zgadzamy się, że nikt nie może bezkarnie gwałcić jakiegokolwiek Boskiego prawa, że „cobykolwiek siał człowiek, to też żąć będzie” (Gal. 6:7), ale zupełnie odcinamy się od poglądu, by Boski stwórca od chwili stworzenia człowieka zaplanował okropne i niesprawiedliwe tortury, niewyobrażalne w swym bolesnym i ciągłym cierpieniu, do jakich w chwili śmierci większość ludzkości zostaje wtrącona i w jakich ma na wieki pozostać.
Ten błędny pogląd przywędrował do nas ze średniowiecza. Dziękujemy jednak Bogu, że oczy naszego zrozumienia stopniowo się otwierają, w wyniku czego umykają nauki mówiące o tym koszmarnym horrorze, jaki niegdyś nas zniewalał, a nasze umysły ujrzały bardziej trzeźwy obraz Wszechmocnego wraz z lepszym zrozumieniem Jego Słowa, które uczy, że karą za grzech jest śmierć – przerwanie życia – a ostateczną karą dla niepoprawnie złych będzie unicestwienie (Rzym. 6:23; Ps. 145:20; zob. naszą broszurę Piekło Biblii).
Błąd jest zwykle bardzo niekonsekwentny, tak jak i w tym przypadku: z jednej strony niektórzy na podstawie zacytowanego wersetu utrzymują, iż sąd wszystkich odbywa się natychmiast po śmierci i że nieopisane cierpienia wszystkich tych uznanych za niegodnych, tzn. niepobożnych, nieodrodzonych, rozpoczynają się zaraz potem i trwać będą przez całą wieczność bez jakiejkolwiek zmiany czy złagodzenia. Z drugiej strony jednak twierdzą, że w przyszłości będzie dzień sądu, w czasie drugiego adwentu Chrystusa i zmartwychwstania umarłych, na które wszyscy muszą oczekiwać, i że wtedy ci, którzy w chwili śmierci zostali już osądzeni jako niegodni, będą sprowadzeni z miejsca wiecznych mąk i ponownie osądzeni jako niegodni, po czym odesłani na te same beznadziejne wieczne męki.
Taki pogląd jest z pewnością bardzo nielogiczny, ponieważ jeśli ci wszyscy uznani za niegodnych są w chwili śmierci odsyłani na karanie w wiecznych mękach, dlaczego muszą być zachowani na przyszły dzień sądu? Nauka głosząca, że zaraz po śmierci wszyscy są odsyłani albo do niebiańskiej chwały albo na wieczne męki nie jest zgodna z Boskim świadectwem, które umiejscawia nagradzanie i karanie po przebudzeniu zmartwychwstania (Mat. 16:27; Łuk. 14:14; Obj. 11:18; 2Piotra 2:9; Hiob 21:30).
Nie omawiamy obecnie naszego tekstu dokładnie. Najpierw po prostu analizujemy niektóre powszechnie panujące błędne poglądy odnośnie sądu, jak również pogląd biblijny co do czasu sądzenia kościoła i świata. Jakiż poświęcony, Duchem oświecony chrześcijanin nie uznaje faktu, iż znajduje się obecnie na próbie, by zadecydować czy zostanie lub czy nie zostanie uznany za godnego wiecznej Boskiej łaski i wiecznego życia? Prawdziwymi chrześcijanami stajemy się obecnie przez wiarę i przez poświęcenie, będąc na „próbie”, jak ujmują to nasi przyjaciele metodyści. Czasem próby jest nasze ziemskie życie, w którym wypracowujemy własne zbawienie z bojaźnią i ze drżeniem (Filip. 2:12). Naszą próbą jest sprawdzenie wierności, szczerości, lojalności w zgodzie z przymierzem poświęcenia. Wspaniałe końcowe nagrody, po obudzeniu w zmartwychwstaniu podczas drugiego adwentu Chrystusa będą jedynie takimi, jakie usprawiedliwi nasza wierność w czasie próby ziemskiego życia.
SĄD ŚWIATA NALEŻY DO PRZYSZŁOŚCI
W Dz.17:31 Apostoł wyraźnie wykazuje, że sąd świata należy do przyszłości. Potwierdza to pytając: „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat?” (1Kor. 6:2). Ponieważ wiek Ewangelii został przeznaczony na zadecydowanie, kto będzie członkiem Ciała Chrystusowego, by z Nim królować tysiąc lat (Obj. 20:4, 6) i stanowić wybranych sędziów świata, a także by określić, kto będzie należał do pozostałych wybrańców – dla każdej myślącej osoby musi być bardzo oczywisty fakt, że sąd świata czy też dzień próby nie może nadejść przed zakończeniem sądu i próby wszystkich wybranych.
Charakter sądu, czyli próby wybranych w czasie obecnego wieku powinien ponadto być taką ilustracją tematu próby, czyli sądu, jaka raz na zawsze odrzuciłaby tak niemądry pogląd, jaki odziedziczyliśmy z średniowiecza, tzn. że dzień sądu świata będzie trwał 24 godziny, w czasie których Chrystus po prostu wyda wyrok na ludzkość, pomijając jakąkolwiek szansę procesu, najpierw w znaczeniu pouczenia i wypróbowania jej w znajomości prawdy, a następnie karania w celu naprawy.