Sztandar Biblijny nr 20 – 1986 – str. 128
królestwa twego”. Jezus zgodził się na prośbę owego złoczyńcy i powiedział: „Zaprawdę powiadam tobie dziś, zemną będziesz w raju” (Łuk. 23:42, 43).
Zauważcie, że przecinek został postawiony po a nie przed słowem „dziś”. (Znaki przestankowe zostały wprowadzone dopiero w IX wieku – w oryginalnych manuskryptach greckich Nowego Testamentu nie wykryto żadnych takich znaków). Ponieważ w wersji Króla Jakuba i większości innych tłumaczeń przecinek się pojawia, powstało błędne mniemanie, że Jezus znajdzie się ze wspomnianym tu złoczyńcą w swym Królestwie, w Raju, tego samego dnia, a przecież tego dnia Jezus nie przebywał w Raju. Biblia twierdzi, że Jezus poszedł owego dnia do sheolu lub hadesu (a nie do Raju) i zmartwychwstał trzeciego dnia (Ps. 16:10; Dz. 2:31). Tak ów złoczyńca jak i wielu innych, którzy podobnie jak on nie wypracowali w sobie rozwiniętego podobieństwa do Chrystusa we właściwym czasie znajdą się wraz z Nim w naprawionym Raju, czyli Królestwie na ziemi.
MIŁOŚĆ, NIE STRACH, WŁAŚCIWYM MOTYWEM
Gratulujemy, oczywiście owym sześćdziesięciu procentom czytelników, którzy są katolikami (wybranym z owych osiemdziesięciu sześciu procent osób, które wyraziły swą wiarę w istnienie piekła), i którzy oświadczyli, że istnienie piekła nie wpływa na ich decyzję, aby czynić dobrze i unikać zła tylko dlatego, że obawiają się konsekwencji, jakie mogą ich spotkać po śmierci. Dobrze też jest móc zauważyć, że według twierdzenia drą Marty, ponieważ „pozostał już tylko niewielki strach przed piekielnym ogniem”, „jest to dowodem miłości dla Boga jako takiego, a nie z powodu strachu przed piekłem”.
Tak jak w środowisku ludzkim stosunki między dziećmi a rodzicami są niewłaściwe i nienaturalne, jeśli dziecko pozostaje z rodzicami
kol. 2
tylko ze strachu przed karą a nie z miłości do nich, tak też podobnie jest w przypadku naszego stosunku do Boga. Jakiekolwiek stosunki pomiędzy jakąkolwiek osobą a naszym Ojcem Niebiańskim będą niewłaściwe, jeśli dana osoba przebywać będzie z Nim ze strachu a nie z miłości do Niego. Ci, którymi kieruje jedynie strach a nie miłość, uważani są w rzeczywistości przez Niego jako bękarty a nie dzieci.
Smutne jest to, że nasz miłujący Niebiański Ojciec, błędnie przedstawiany jest przez wyznaniowych teologów i popularnych głosicieli Ewangelii jako Bóg mściwy, bardzo gniewny i zawsze gotów, aby wrzucić wszystkich jako grzeszników do piekła skazując na wieczne męki, a przecież Jezu; w swej wielkiej miłości i litości przyjął ów przeznaczony dla nas cios, i jeśli będziemy pokutować za grzechy i przyjmiemy Jezusa jako naszego Zbawiciela zostaniemy zachowani. Zapytano pewną małą dziewczynkę, którą uczono takich błędnych nauk, co by zrobiła, gdyby znalazła się przed obliczeni Boga. A ona odpowiedziała szybko: „Uciekłabym i schowała się za Jezusa!”
Powinniśmy głosić, że Bóg ukarze sprawiedliwą karą tak grzech jak i grzeszników, a śmierć druga – wieczne unicestwienie – stanie się karą dla tych, którzy otrzymawszy właściwe oświecenie upadli w czasie przeznaczonej dla nich jednej próby do życia przez uparte i rozmyślne popełnianie grzechów. Lecz nie powinniśmy używać strachu przed karą jako motywu kierującego innych ku pokucie i przyjęciu Chrystusa. Zachęcamy wszystkich, protestantów i innych wyznawców jak również katolików, aby w swych kazaniach wskazywali na miłość, ocenę Boga i wdzięczność dla Niego za Jego miłosierdzie, za Jego dotychczas udzielone łaski (Rzym. 12:1) – a nie na strach przed karą – jako powód przyjęcia przez nas Chrystusa za Zbawiciela i Pana i ofiarowania życia Bogu i służenia Mu.
BS ’83, 85.