Sztandar Biblijny nr 15 – 1985 – str. 150
miłosierdziu i miłości zlekceważyć sprawiedliwość a na podobne przypuszczenie nie pozwalają Boskie przymioty. Miłość i miłosierdzie Boga muszą działać w harmonii ze sprawiedliwością, jeśli mają wyświadczyć dobrodziejstwo ludziom. I tak właśnie było: Miłość dostarczyła okupu (1Jana 4:10) i Tego Samego (Chrystusa) użyje jako swe narzędzie do błogosławienia świata.
„Niewzruszona Boska sprawiedliwość na zawsze stoi,
Podobnie jak góry osadzone są na swych fundamentach”.
Ta sama zasada sprawiedliwości, która leży u podstaw wszystkich działań naszego Ojca, jest fundamentem naszej silnej ufności we wszystkie Jego obietnice. Pismo Święte oświadcza, że Bóg jest ten sam wczoraj, dzisiaj i na zawsze „u którego nie masz przemiany ani cienia zmienności” (Jak. 1:17, BT). Gdyby Bóg był tak zmienny, że skazałby rodzaj ludzki na śmierć w dniu Adamowym a sześć tysięcy lat później odwołałby swoją decyzję, to jaką moglibyśmy mieć pewność, że mniej więcej za sześć tysięcy lat nie dokonałby znowu zmiany
kol. 2
i nie odesłał nas do więzienia śmierci wskutek odwołania przebaczenia (darowania) dla niektórych lub wszystkich? Jako grzesznicy nie mamy żadnej podstawy dla nadziei przyszłego życia wiecznego. Wyjątek w tym stanie stanowi fakt, że Chrystus umarł za nas i tym sposobem zadośćuczynił roszczeniom sprawiedliwości wobec nas.
Dlatego, z punktu widzenia Jehowy, dzięki Jego zarządzeniu korzystamy z odpuszczenia za pośrednictwem Chrystusa. Natomiast Pan Jezus, który położył życie swoje za nas, darowuje grzechy darmo wszystkim, którzy pozostają z Nim w odpowiednim związku i przez Niego przystępują do Ojca. A w odniesieniu do nas wyniki osiągnięte przez Boski plan są najbardziej korzystne, liczy się nam to w takiej mierze, jak gdyby Ojciec darował nam grzechy bezwarunkowo i bez okupu, chociaż znajomość tego faktu uzdalnia nas do przekonywania Boga [„rozpierajmy się z sobą”]. Bóg pozwala nam zrozumieć, że ,,Choćby były grzechy wasze [nasze] jako szarłat, jako śnieg zbieleją” (Izaj. 1:18) oraz to, że Bóg jest ,,sprawiedliwym i usprawiedliwiającym”, i że uwalnia nas od kary (Rzym. 3:26). Dzięki temu mamy pewną podstawę wiary i ufności.
H '51,18.
kol. 1
„JAKO PRZEZ NIEPOSŁUSZEŃSTWO JEDNEGO CZŁOWIEKA”
Jeden z naszych Czytelników zapytuje jak Chrystus mógł ,,się okazywać … za nami”, Kościołem, bez wstawiania się za Adamem lub pojednania się z nim, w sytuacji gdy Adam był rzeczywistym przestępcą a my jesteśmy jedynie uczestnikami przestępstwa przez nasz związek z nim. Odpowiadamy, że pytający właściwie sam odpowiada na własny argument: tylko Adam był doskonałym, tylko Adam był postawiony na próbie i tylko on bezpośrednio został skazany na śmierć za nieposłuszeństwo. O potomstwie Adama napisano, że było urodzone w grzechu a poczęte w nieprawości. Nie byliśmy przystosowani do innej próby w tym niedoskonałym stanie, jak to zademonstrowali Żydzi, którzy w drodze szczególnej łaski poddani byli Przymierzu Zakonu i sądzili, że będą mogli spełnić jego warunki oraz spodziewali się, że przez nie zdobędą życie wieczne. Jednakże Apostoł wyjaśnia, że na skutek niespełnienia tych warunków zostali skazani na śmierć. To samo byłoby prawdą w odniesieniu do wszystkich pozostałych ludzi w podobnych warunkach, lecz takie warunki ani nie zostały narzucone, ani zaofiarowane ludzkości w ogóle. Tylko Izrael został poddany Zakonowi i otrzymał gwarancję pewnych błogosławieństw jako wynik doświadczeń, które wówczas zniósł niepomyślnie. Godnym uwagi jest fakt, że Izraelici byli na specjalnej próbie i dlatego specjalnie potępieni, co w konsekwencji stworzyło konieczność odkupienia ich jako narodu. W związku z tym czytamy, że nasz Pan, „który się stał pod zakonem [Przymierzem Zakonu], aby [mógł] tych, którzy pod
kol. 2
zakonem [Przymierzem Zakonu] byli, wykupił” (Gal. 4:4, 5, R.V.). Gdyby się urodził poza narodem żydowskim, odkupienie świata w ogóle byłoby to samo co teraz, ale naród żydowski nie miałby w nim udziału, ponieważ był przez Przymierze Zakonu, zapieczętowane na Synaju, żeby tak powiedzieć, wyniesiony ponad resztę rodzaju ludzkiego i otrzymał oddzielną próbę jako naród, jako adoptowana rodzina Mojżesza, uznanego przez nich pośrednika.
Jak Pan mógł uczynić warunkowe przymierze z naturalnym Izraelem przez Mojżesza, ich pośrednika, tak podobnie mógł uczynić warunkowe zarządzenia dla duchowego Izraela przez Chrystusa, Głowę Kościoła i Orędownika. Boski układ z wierzącymi podczas wieku Ewangelii zawierany jest przez usprawiedliwienie z wiary tych wszystkich, którzy odwracają się od grzechu i przyjmują Jezusa jako swego Zbawiciela. On „okazuje się … za nami” należącymi do tej klasy, przedstawia nas teraz Ojcu, przeznaczając dla nas zasługę swej ofiary, czyniąc tych z „domowników wiary”, którzy całkowicie poświęcają się Ojcu, przyjemnymi przez Chrystusa Jezusa, który przyjmuje tych poświęconych jako swoich. Przyjęcie dokonuje się na podstawie ich przymierza mówiącego, że będą chodzili śladami Jezusa jako żywe ofiary. Tylko ci, którzy wiernie podtrzymywali ten związek, osiągnęli podobieństwo serca swego Odkupiciela i stali się godnymi członkostwa w ,,Maluczkim Stadku”, które zgodnie z przeznaczeniem Ojca ma stanowić zbiór jednostek o sercach będących kopiami Jego Syna.