Sztandar Biblijny nr 14 – 1985 – str. 120

w grę, chociaż będziemy z zadowoleniem najbardziej ze wszystkich gotowi do kompromisu tam, gdzie nie chodzi o zasady.

CENA ZŁYCH POCZYNAŃ

      Czynienie źle zazwyczaj pociąga ludzi dlatego, że myślą, iż w ten sposób unikną trudności lub cierpień, czy też osiągną, korzyści i błogosławieństwa. Ale jest to jedynie teoria. W rzeczywistości jest odwrotnie; za każde przestępstwo trzeba płacić. Izraelici zdjęli z siebie swoje kosztowności, aby zaspokoić nierozważne religijne sentymenty. A jakże często dostrzegamy to wśród duchowych Izraelitów! Iluż czcząc sektę lub denominację zdejmuje z siebie niektóre najcenniejsze rzeczy, jakie posiadają! Jak wielu poświęca się tym idolom, czego Bóg nie zalecił!, idolom które są czynione wbrew naukom Jego Słowa, oddając im czas, wpływ, pieniądze; czas, który powinien być oddany na czyste czczenie Boga oparte na badaniu i lepszym zrozumieniu Jego Słowa; wpływ, który powinien być użyty w całkiem przeciwnym kierunku, w celu zachowania wolności, którą nas Chrystus uczynił wolnymi i w celu osiągnięcia jedności z tymi, którzy starają się mocno stać w tej wolności; pieniądze, które powinny być wydane, by wzmacniać w najświętszej wierze uwolnionych już, by byli świętymi, a także by położyć kres złotemu cielcowi błędu, ignoracji i przesądu!

      Niewątpliwie wielu pastorów i wielu co inteligentniejszych spośród ludu Pańskiego wszystkich denominacji uświadamia sobie, że kościelnictwo (nie należy mieszać ,z chrystianizmem!) jest po prostu złotym cielcem nie zasługującym na cześć i uwielbienie mu oddawane. Zapewne wielu z tej bardziej inteligentnej klasy, przedstawionych w Aaronie, niechętnie łączy się z różnymi sekciarskimi praktykami i zwyczajami mającymi kształt pobożności a zaprzeczającymi jej skutkowi (2Tym.3:5). Jeśli chcą zwyciężyć powinni oni być bardziej odważni. Muszą nauczyć się tej lekcji i opuścić rzeczy nieczyste pozostając w odłączeniu od nich oraz nie dotykając się ich (2Kor. 6:17), zgodnie ze słowami: „Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami grzechów jego, a iżbyście nie wzięli z plag jego” (Obj. 18:4).

WIELE BÓSTW W CHRZEŚCIJAŃSTWIE

      Aczkolwiek kościelnictwo jest bóstwem najbardziej w naszych czasach odpowiadającym złotemu cielcowi, to jednak istnieje ich o wiele więcej, przed którymi wyznaniowi chrześcijanie zginają kolana swoich serc. Głównym z nich jest mamona, bóg bogactwa, pieniędzy.

      O, jak wielu zapomina nauki Słowa, mówiącego, że powinniśmy najpierw szukać Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, kontentując się tym czego Boska opatrzność udzieli nam w tym zakresie. Iluż pragnie mieć cośkolwiek lepiej na tym świecie, niż to, na co Boska
kol. 2
opatrzność im pozwoliła! Jak wielu ma miłość pieniędzy, o której Apostoł mówił, gdy żył, iż jest korzeniem wszelkiego zła. Niektórzy pragnąc pieniędzy pobłądzili i doznali wielu boleści! (1Tym. 6:10).

      Tak, rzeczywiście! Bóstwo to ma obecnie wielu czcicieli, może więcej niż kiedykolwiek przedtem, a kult mamony jest popierany ze wszystkich stron – biednymi się prawie pogardza, bogatych darzy szacunkiem. Ci czciciele mamony którym się powiodło, którzy otrzymali dowody aprobaty w pomyślności, są zawsze mile widziani w towarzystwie i kościelnictwie. Nie potępiamy bogactwa czy też kogoś bogatego; ale ganimy miłość, bałwochwalstwo bogactwa, które jest wystawione jako przykład ludzkiej ambicji – mało, prawie jako przykład chrześcijańskiej ambicji. Natomiast przeciwnie do tego Bóg oświadcza, że niewielu wielkich, niewielu mądrych, niewielu uczonych, niewielu wielkiego rodu i niewielu możnych odziedziczy Królestwo. Stąd niewielu bogatych utożsamia się z prawdziwym Bożym Izraelem.

      Są również inne bóstwa – reputacji, sławy i pychy, które domagają się ofiar od swych czcicieli. Każde z tych bóstw wymaga, by jego entuzjaści zerwali swe symboliczne kolczyki – swe korzyści, swe, bogactwa czasu, wpływu itd. – dla  jego służby. Czyż nie jest stosowne dla każdego prawdziwego Izraelity dokonanie przeglądu własnego serca, aby zrozumieć, w jakich granicach mieszczą się w nim jakiekolwiek bóstwa i wyrzucić je, żeby w szczerości oddawać cześć samemu Panu? To rozwijanie bóstwa może słusznie obejmować bałwochwalstwo, osób, czy to byłby Luter, Kalwin lub Knox w przeszłości, czy też ziemscy wodzowie w  obecnym czasie. Apostoł Jan Objawiciel jest przedstawiony jako ten, który upadł, by oddać cześć aniołowi, gdy ten pokazał mu pewne rzeczy odnoszące się do Boskiego planu. Anioł zganił go z tego powodu, mówiąc: ,,Patrz, abyś tego nie czynił; bom jest … braci twoich … Bogu się kłaniaj” (Obj. 22:9).

      Każdy prawdziwy wódz, posiadający jakikolwiek stopień wpływu, powinien baczyć, aby oddawana jemu cześć nie pozostała bez jego nagany. Niezależnie od tego z jakich dobrych intencji hołd mógłby wypływać, powinien być zganiony, gdyż dla ludu Pańskiego istnieje jedyny właściwy obiekt adoracji – sam Bóg – „Bogu się kłaniaj”. Bliźni mogą być uhonorowani, respektowani i szanowani, jak Pismo Święte uczy; „komu cześć, temu cześć, komu podatek temu podatek”. Lecz Bóg powinien być uznany jako źródło wszelkich naszych błogosławieństw, radości, korzyści i pociechy. Jeśli Bóg miał przyjemność użyć jakiekolwiek swe dzieci w celu błogosławienia drugich, to nie jest dla nas niewłaściwym cieszyć się Pańską opatrznością i wyrażać to samo, ale w każdym wypadku Pan musi być uznany za Dawcę każdego dobrego i doskonałego daru (Jak. 1:17). O ile On nie udziela pomocy jednym sposobem czy też przez jednego sługę,

poprzednia stronanastępna strona