Sztandar Biblijny nr 10 – 1984 – str. 189
zdrowie, albo też łaskę znoszenia choroby.
Zaufanie Bogu w sprawie dobrego zdrowia nie oznacza, że zawsze będziemy się nim cieszyć. Nie powinniśmy też przypuszczać, że choroba jest koniecznie pewną karą, wynikającą z braku zaufania lub innego powodu. Kiedy przychodzi choroba, musimy uznać, że Bóg może nas cudownie z niej wyleczyć, ale nie musi tego dokonać. W żadnym wypadku, Jego decyzja nie zależy od poziomu naszej wiary. Raczej, decyzja ta uzależniona jest od Jego zamierzeń. Ci, którzy obiecują Boskie leczenie komukolwiek, kto posiada dostateczną wiarę, w dużym stopniu błędnie odczytują Pismo Święte.
Apostoł Paweł, jeden z najwierniejszych chrześcijan, o których wspomina Pismo Święte, prawie całe życie cierpiał na chroniczną słabość, którą określał jako swój „bodziec ciału”. Nie jesteśmy dokładnie powiadomieni o jaką słabość chodzi …Apostoł powiada, że trzykrotnie w trzech oddzielnych przypadkach wnosił specjalną prośbę do Boga o uleczenie. Jednakże ów człowiek wiary nie został uleczony. Boską odpowiedź stanowił nie cud, lecz obietnica: „Dosyć masz na łasce mojej; albowiem moc moja wykonywa się w słabości” (2Kor. 12:9).
Pozwólcie mi podzielić się z wami moją krótką definicją łaski. Łaska to pomoc Boża przez Jego Syna. Aby odkupić nas od grzechu, Bóg ofiarował Swego Syna Jezusa Chrystusa na ukrzyżowanie. W czasie prób lub choroby dar Boga w postaci Jego Syna, Jego święta obecność umożliwia nam znoszenie wszelkiego bólu, jaki staje się naszym udziałem. Apostoł Paweł przekonał się, że może ufać Bogu w sprawie swego zdrowia. I rzeczywiście, z powodu swej słabości odnalazł on nowy wymiar w swych stosunkach z Ojcem. A oto co możemy usłyszeć od Apostoła: „Dlatego się kocham w krewkościach, w potwarzach, w niedostatkach, w prześladowaniach i w uciskach dla Chrystusa; bo gdym jest słaby, tedym jest
kol. 2
mocny” (2Kor. 12:10). Musimy być ostrożni, by nie zrozumieć błędnie tego, co mówi Apostoł. Nie wyraża on radości z powodu swej słabości. Raczej, czuje on radość pomimo owej słabości, pomimo jej trwania, bowiem wystarcza mu Chrystus.
George Matheson, wybitny poeta i człowiek Boży, utracił w młodości wzrok i przeżył czterdzieści lat jako ociemniały. Z Bożą pomocą nauczył się żyć w ciemności, co więcej, nauczył się wykorzystywać swą ułomność. Zauważcie jak opisywał swe zwycięstwo: „Boże mój, nigdy nie zdołam wyrazić Ci mych podziękowań za ten cierń. Tysiąc razy dziękowałem Ci za róże, ale ani razu za mój cierń. Oczekiwałem światła, w którym otrzymam zadośćuczynienie za mój krzyż, ale nigdy nie uważałem tego krzyża za doczesną chwałę. Naucz mnie chwały mego krzyża. Naucz mnie wartości mego ciernia. Pokaż mi, że drogą cierpienia wzniosłem się ku Tobie. Pokaż mi, że moje łzy stały się moją tęczą”.
Russell Henry Stafford ma rację mówiąc:
„Nie zawsze dobro jest dobrem a zło złem”. Na podstawie takiej obietnicy możemy ufać Bogu w sprawie naszego zdrowia. Gdy rozpoczęły się pierwsze nieszczęścia Ijoba, pukał on nieustannie do drzwi nieba pytając: Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Jednakże, jego pielgrzymka strapień przywiodła go ostatecznie do uświadomienia sobie, że właściwą reakcją było pytanie: Jak? Innymi słowy, musimy pytać Boga, jak najlepiej mamy reagować na nasze zdrowie lub jego brak. Nasza reakcja jest kluczem do życia.
Każdy ma problemy. Każdy posiada jakąś chorobę. Ważne jest jednak to, by pytać Boga, jak mamy się do niej ustosunkować. Zaufanie musi stanowić centrum naszej reakcji. Bóg wie, co jest nam przeznaczone. Wie, co zgodnie z Jego pragnieniem mamy zdobyć. Dlatego też możemy zaufać Mu pod każdym względem. — B. W. Woods.
BS '82,6.
kol. 1
ODPOWIEDZI NA PYTANIA
CAŁUN TURYŃSKI
Pytanie: Czy jest prawdopodobne, że tak zwany całun turyński to odzienie, w którym pochowano Jezusa?
Odpowiedź: Niektórzy ludzie, szczególnie rzymskokatolicy, wierzą, że tak jest, i bardzo się starają, by inni także w to uwierzyli. Sprawa ta została szeroko rozpropagowana przez środki masowego przekazu. W USA utworzono nawet Zgromadzenie Świętego Całunu, do którego wstąpiły tysiące zwolenników. Niektórzy twierdzą nawet, że mogą leczyć ludzi dzięki wpływowi całunu.
Całun ów znajduje się w katedrze w Turynie we Włoszech, gdzie złożono go w 1578 roku i zbadano, że pochodzi z Lirey we Francji i istnieje od 1354 roku. Niektórzy uczeni twierdzą,
kol. 2
że jest on tym samym, co reprodukcja z Odessy, która, jak głosi legenda, została przywieziona do Odessy (dawniej w Turcji) w pierwszym stuleciu n.e. Historia głosi, że reprodukcja z Odessy została kupiona przez ród Savoy (we Włoszech) w 1452 roku. Całun turyński jest obecnie własnością tego niegdyś królewskiego rodu.
Uważa się, że różnorodne testy dowiodły, iż nie jest to falsyfikat, ale prawdziwa, bardzo stara tkanina. Do dnia dzisiejszego Watykan nie zezwolił na przeprowadzenie badań przy użyciu węgla C14. Teolog Francis L. Filas z Loyola University twierdzi, że wykryte na całunie odciski są z pewnością śladami pozostawionymi przez rzadką monetę z czasów sprawowania władzy przez Piłata Poncjusza, co dowodzi, że całun pochodzi z regionu, gdzie