Sztandar Biblijny nr 3 – 1983 – str. 126
NAUKOWCY KREACJONIŚCI NAZYWAJĄ EWOLUCJĘ „BAJKĄ”
„Ewolucja, podobnie jak stworzona w XII wieku teoria o płaskiej Ziemi, jest naukową bajką”, stwierdził dr Edward F. Blick, profesor areonautyki, mechaniki i inżynierii jądrowej z Uniwersytetu stanu Oklahoma w Norman.
Dr Blick uważa, że ustalone przez naukę fakty wskazują raczej na teorię specjalnego tworzenia niż ewolucji. Takie poglądy, chociaż jeszcze nie tak rozpowszechnione wśród przedstawicieli świata naukowego, podziela coraz większa liczba naukowców. Władze szkolne w całych Stanach Zjednoczonych zostały poinformowane, że ponad 650 wykwalifikowanych naukowców podziela zdanie, iż ewolucja jest teorią nienaukową, a teoria tworzenia przez Boga jest rzeczywiście naukową prawdą.
Jedną z organizacji założonych przez takich naukowców „kreacjonistów” jest Towarzystwo Badań Kreacjonistycznych założone w San Diego, w Kalifornii. Towarzystwo to powstało w 1963 roku jako „nieformalna rada dziesięciu naukowców”. Obecnie liczy ona sobie ponad 500 naukowców, z których każdy posiada co najmniej tytuł magistra w jakiejś dziedzinie nauki. Prezesem został dr Henry M. Morris.
„Chociaż prawdą jest, że większość naukowców akademickich wierzy w ewolucję, to ci, którzy zajmują odmienne stanowisko lub też co najmniej odrzucili ewolucję, stanowią również niemałe grono” — stwierdził dr R. C. Wysong w swej książce „Kontrowersje kreacjonizmu i ewolucjonizmu”, wydanej w 1976 roku.
Pisze on, że „w Anglii istnieje Protestacyjny Ruch przeciwko Ewolucji”, natomiast Stany Zjednoczone posiadają Towarzystwo Wiedzy Biblijnej, Instytut do Badań Kreacjonistycznych oraz Towarzystwo Badań Kreacjonistycznych. Organizacje te odrzucają ewolucję a liczba ich członków przekracza tysiące. Wielu ma wysokie stopnie naukowe a niektórzy zajmują eksponowane stanowiska w kręgach naukowych i akademickich”.
Kreacjoniści wydają kilka czasopism naukowych i opublikowali stosy książek. Jeden z głównych argumentów przedstawianych przez kreacjonistów kładzie
kol. 2
nacisk na ślady skamielin, od dawna uważanych tak przez kreacjonistów jak i ewolucjonistów za najlepszy świecki dowód prehistorycznego życia.
Darwin, dowodzą kreacjoniści, uznał systematyczny brak „ogniw łączących” w śladach skamielin. Zauważył, na przykład, iż nie znaleziono żadnych form przejściowych pomiędzy kręgowcami i bezkręgowcami, chociaż według jego teorii te pierwsze wykształciły się na drodze ewolucji z tych drugich.
Ponieważ paleontologia (nauka o skamieniałościach) była wtedy jeszcze młodą nauką, Darwin dowodził, że „brakujące ogniwa” zostaną odnalezione, gdy nauka ta się rozwinie. Ale oczekiwania Darwina spełniły się jedynie w bardzo małym stopniu, powiadają naukowcy kreacjoniści, ponieważ luki w zapisie skamieniałości są w rzeczywistości takie same jak za czasów Darwina.
Chociaż znaleziono miliardy kręgowców i bezkręgowców, zauważają kreacjoniści, nie odkryto jak dotąd żadnej formy przejściowej między nimi.
EWOLUCJONISCI W ODWROCIE
Niedawno Wali Street Journal opublikował artykuł zatytułowany „Współcześni kreacjoniści walczą o sprawiedliwy przydział godzin w amerykańskich szkołach”, który zawiera sprawozdanie z debaty pomiędzy kreacjonistami i ewolucjonistami. Dr Robert Sloan, paleontolog zajmujący się ewolucjonizmem, z uniwersytetu w Montane, miał powiedzieć podczas jednej z dyskusji, że „kreacjoniści dążą do zwycięstwa” w debatach. Być może wypowiedź ta spowodowała, że dyskusja mająca mieć miejsce pomiędzy najwybitniejszymi ewolucjonistami akademickimi z uniwersytetu w Miami a kreacjonistami Duane Gishem i Henry Morrisem została odwołana przez samych ewolucjonistów. Dowiedziano się, że ewolucjoniści z całego kraju wywarli nacisk na dr Foxa i dr Greera, którzy zdobyli sławę dzięki swej ewolucjonistycznej pozycji, aby wycofali się z debaty, ostrzegając ich przed możliwą porażką, z czego mógłby wyniknąć ogólnokrajowy odwrót od ewolucjonizmu w szkołach (Acts and Facts, sierpień 1979).
BS ’80, 58.
kol. 1
WIARA Z UCZYNKÓW
„… ja tobie ukażą wiarę moje z uczynków moich” (Jak. 2:18).
Wielu przypuszcza, iż istnieje sprzeczność pomiędzy naukami Apostoła Pawła i naukami Apostoła Jakuba w odniesieniu do wiary i uczynków (Rzym. 4:1-25; Jak. 2:1-26). Jednak, gdy te nauki są właściwie zrozumiane, pokazują całkowitą zgodność. Żydowskie Przymierze Zakonu było przede wszystkim z gruntu przymierzem uczynków, natomiast podstawę przyjęcia pod działanie łaski (Rzym. 6:14) stanowi wiara. Zakon mówił: czyn abyś żył; Ewangelia wówi: wierz, abyś żył.
Apostoł Paweł, pisząc do tych, (którzy znali Zakon i byli zachęcani do postępowania zgodnego z jego zasadami i których wychowywano w spodziewaniu się życia wiecznego jako nagrody za wierne wykonywanie wymagań Zakonu, był zobowiązany pokazać im, że absolutne posłuszeństwo owemu Zakonowi upadłej rasy Adama jest niemożliwe. Stąd wynika, że ,,… z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwione żadne ciało przed oblicznością jego [Boga]” (Rzym. 3:20). Jeśli więc nikt nie może otrzymać usprawiedliwienia i życia wiecznego przez uczynki Zakonu, jak można
kol. 2
je otrzymać? Apostoł w dalszym ciągu pokazuje, że nasz Pan Jezus wykonał cały Zakon nienagannie i w ten sposób zapewnił Sobie wszystkie nagrody obiecane każdemu ,,… ktobykolwiek te rzeczy czynił” — chodzi tu mianowicie o nagrodę życia wiecznego i wszystkie Boskie błogosławieństwa z nim związane.
Dalej Apostoł pokazuje, że nikt z upadłego rodzaju ludzkiego nie może mieć nadziei na zdobycie życia wiecznego przez zachowanie Zakonu, lecz, że wszyscy mogą mieć nadzieję i zdobyć je w inny sposób — nie przez uczynki, które w świetle Przymierza Zakonu byłyby doskonałe, ale przez posiadanie takiej wiary, która zapewniłaby im przyjęcie pod działaniem łaski Bożej (Rzym. 5:2; Efez. 2:8) i dostarczyłaby przykrycia sprawiedliwością Chrystusową w takiej mierze, w jakiej jest ono potrzebne do zrównoważenia wszystkich niedoskonałości i braków upadłej natury nie pozwalającej wypełnić wszystkich wymagań Zakonu. Tak więc, Apostoł mówi, iż sprawiedliwość Zakonu wypełnia się w nas — w tych