Sztandar Biblijny nr 221 – 2008 – str. 3
CZYSTOŚĆ SERCA JEST PODSTAWĄ
Ci, którzy byli Nowymi Stworzeniami w Wieku Chrześcijańskim, nie mogli pozwolić sobie na dobrowolny grzech i nadal pozostać Nowymi Stworzeniami, gdyż Nowe Stworzenie jest odpowiednikiem umysłu Chrystusowego, który jest święty. Jeśli jakiekolwiek słabości i niedoskonałości mogłyby wystąpić, były związane z ciałem i wszystkie zostały przykryte Szatą Chrystusowej Sprawiedliwości. Oni mogli przybliżać się do Tronu Niebiańskiej Łaski i znajdować łaskę pomocną w każdej potrzebie.
Kontekst wydaje się wskazywać, że nasz werset ma zastosowanie do chrześcijan pracujących nad swym zbawieniem w czasie ziemskiej wędrówki. Zatem on był właściwy w dniach naszego Pana. Pan był święty, niewinny, nieskalany, ponieważ był doskonały i wierny. Ten werset nadawał się do zastosowania w dniach Apostołów. Oni wszyscy musieli być oczyszczeni, aby byli wierni, a tym samym, by nadawali się do przyjęcia przez Boga. Jedynym, który okazał się nieczysty, był Judasz, który poszedł na zagładę. Wierzymy, że poszedł na wtórą śmierć, ponieważ zaniechał wykorzystania sposobności udzielonych mu w celu oczyszczenia.
Jak był możliwy upadek Judasza, tak również jest możliwe dla każdego znajdującego się w jakimkolwiek powołaniu, przeszłym czy obecnym, niebiańskim czy ziemskim, że nie spełni wymagań i upadnie – w większym czy mniejszym stopniu. Jak Judasz został odsunięty od Boskiej służby z powodu nieczystości serca, umiłowania pieniędzy itp., tak i my możemy być pewni, że wszyscy nieczystego serca zostaną odsunięci od służby dla Boga. Jak nikt nie mógłby być powołany do tej służby, nie mając czystego serca, tak samo każdy kto stanie się nieczysty, zostanie odrzucony jako niegodny.
Jest to zilustrowane przez przypadek Ananiasza i Safiry, którzy zostali pozbawieni przynależności do Kościoła z powodu swej miłości do pieniędzy i próby oszustwa (Dz. 5:1-11). Pamiętamy też przypadek Szymona Czarnoksiężnika i innych wspomnianych w Nowym Testamencie (Dz. 8:9-24). Jak wspomina Pismo Święte, niektórzy ludzie byli wysoko oceniani w społeczeństwie, lecz nie uznawani jako znaczący u Boga. Odwrotna sytuacja też jest prawdziwa, ponieważ czytamy, że „Świat nie zna nas, iż Jego nie zna” (1Jana 3:1).
PRZECIWNICY SPRAWIEDLIWOŚCI W OBECNYM CZASIE
Jest coraz więcej ludzi, którzy myślą o sobie jako o sługach Boga i przez innych są uznawani jako tacy, a którzy nie uznają Jego Słowa. W ogólno dostępnej prasie czytaliśmy, że niektórzy mienią się być sługami Boga, lecz Biblia mówi o nich, że są sługami przeciwnika (2Kor. 11:13-15; Obj. 2:2; 3:9). Niektórzy z nich mówią, że Jezus i Apostołowie nie byli rzeczywistymi ludźmi i że nigdy nie istnieli; jednak oni wciąż uważają się za chrześcijan nadal zachowujących wiarę. Tych rzekomych ambasadorów Boga pytamy – czy ktokolwiek może mieć wiarę w kogoś, kto w ogóle nie istnieje? Niektórzy z nich przyznają, że w ogóle nie mają wiary, w żadnego Boga. Niektórzy z nich mówią, że Bóg jest po prostu bogiem naturą, natomiast inni twierdzą, że wierzą w Boga, lecz nie wierzą w Pismo Święte. Z pewnością są oni przykładami tych, którzy zostali opisani przez Jezusa jako „ślepi wodzowie ślepych” (Mat. 15:14).
Nie możemy przypuszczać, że tacy są nosicielami Prawdy – naczyniami Pana w jakim kolwiek znaczeniu tego słowa. Prawdopodobnie oni nigdy nie służyli Bogu ani Jego ludowi. Jest też możliwe, że pełnili tę służbę tylko tymczasowo, a potem popadli w błąd, zupełnie opuścili stan miłości Bożej, stając się wrogami krzyża Chrystusowego (Filip. 3:18). Apostoł mówi o nich jako o tych, którzy zatrzymują (greckie katecho) prawdę w niesprawiedliwości. W tym wersecie słowo trzymać nie jest użyte w znaczeniu zachowywania Prawdy, lecz w znaczeniu tłumienia jej (Rzym. 1:18).
W innym Liście Apostoł mówi o tych, którzy głoszą Chrystusa ze sporem (Filip. 1:15, 16); lecz on żadną miarą nie odnosi się tutaj do tych, którzy ogłaszają wyrocznie Prawdy w służbie dla Pana i Jego ludu. On zdaje się mówić o tych, którzy nie znali Chrystusa, lecz pomimo tego zwrócili uwagę na fakt, że jest Chrystus; że oni słyszeli takie twierdzenie – iż jest jakiś Chrystus – tak jak dzisiaj niektórzy zwracają mniej lub bardziej uwagę na pewne zarysy Prawdy świeckiej. Nie uważamy, że tacy ludzie zachowują religijne zarysy Biblii, lecz raczej są jej oponentami.
Fragment, z którego pochodzi nasz werset, zdaje się wskazywać, że ci, którzy ogłaszają Ewangelię, powinni mieć szczególną siłę i wpływ w obecnym czasie.