Sztandar Biblijny nr 214 – 2006 – str. 88

rozmówcy daleko od tej najważniejszej ze wszystkich spraw. Zważywszy, że on słyszał urzędnika i wiedział, co on studiuje, nie moglibyśmy myśleć o lepszym wstępie do jego posłannictwa niż metoda i język przyjęty przez Filipa: „Czy rozumiesz co czytasz?”

      Można powiedzieć, że było to pytanie testowe. Gdyby mężczyzna miał zrozumienie tego, co czytał, nie obraziłby się, lecz z zadowoleniem powiedziałby: „Tak przyjacielu, dzięki Bogu rozumiem, i wiedza ta jest dla mnie bardzo cenna. Czy ty także to rozumiesz?” Gdyby miał usposobienie hipokryty, podobnie jak Faryzeusze, z którymi rozmawiał Jezus, to przyznałby, iż ma wiedzę na ten temat, a wtedy, by przykryć własną niewiedzę, wypowiedziałby kilka ogólnych uwag i skierowałby rozmowę na inne tory. Nie mamy się spodziewać, że ci, którzy są pokroju Faryzeuszy, przyjmą od nas Prawdę bardziej niż od Pana. Powinniśmy wiedzieć, zgodnie z Pańskim Słowem, że Prawda jest celowo ukryta przed wszystkimi, którzy nie mają właściwej postawy serca do jej przyjęcia i zachowania – prawda jest dla nich niejasna, niewyraźna i niezrozumiała. W przypadku sekciarskich nauczycieli jest pewna trudność; podobnie jak Faryzeusze i uczeni w Piśmie z tamtych czasów, oni mówią: „Czy my również jesteśmy ślepi?” Oni twierdzą, że wiedzą; lecz wiemy, że oni są świadomi, iż nie wiedzą. Dlatego nasz Pan powiedział do ich poprzedników, że trwają w ciemności, ponieważ nikt nie może się spodziewać, że będzie uczony przez Boga, gdy trwa w zarozumiałym i nieuczciwym stanie umysłu chełpiącego się wiedzą i wiarą, której mu brakuje (Jana 5:43,44).

POSZUKIWACZE PRAWDY

      Wszyscy ci, do których Pan posyła posłannictwo Swej łaski, są bardzo podobni do Etiopczyka z naszej lekcji – szczerzy, uczciwi poszukiwacze Prawdy – bezpośrednio przyznają się, że nie wiedzą oraz nie są zbyt dumni, by przyjąć taką formę pomocy, jaką Pan może im dostarczyć. On nie zatrzymał się, by zapytać: „Czy ty jesteś kapłanem? Czy Faryzeuszem? Czy może doktorem prawa?” Było dla niego wystarczające, że ewangelista potrafił przedstawić to, w co wierzył, iż jest przesłaniem od Boga oraz że znał tekst zawierający różne stwierdzenia i obietnice, których on nie rozumiał. On wierzył, że Bóg, który dał to proroctwo, był zarówno zdolny, jak i chętny do zapewnienia jego wytłumaczenia, którego on poszukiwał. Natomiast ten, kto mógłby podać taką interpretację, która wyjaśniłaby jego pytania, tym sposobem dowiódłby, iż jest nauczycielem od Boga, sługą Prawdy, nosicielem światła.

      Było to zasugerowane przez odpowiedź eunucha, gdy rzekł: „Jakże mogę rozumieć, jeśli mi ktoś nie wyjaśni?” On tak żarliwie poszukiwał Prawdy, że sama sugestia pomocy przekazana w pytaniu Filipa była wystarczająca do wzbudzenia jego pełnego zainteresowania. On zaproponował Filipowi miejsce obok siebie w powozie, mając w ten sposób nadzieję na otrzymanie informacji, której potrzebował. Nie jesteśmy zaskoczeni, że serce tak szlachetne, a jednak tak pokorne i skłonne, by się uczyć, było szczególnie wyróżnione przez Pana, który posłał swego szczególnego posłannika dla jego pouczenia, podczas gdy tysiące ludzi przeszły obok, oceniając proroctwo jako bezwartościowe. Tak samo jest obecnie; i chociaż ogólnie Pan nie prowadzi Swego ludu w cudowny sposób, w jaki skierował Filipa, by głosił słowa żywota, niemniej jednak mamy ogólne wskazówki podobne do tych, na przykład, „abym opowiadał Ewangelię cichym.” „Kto ma uszy ku słuchaniu niechaj słucha” (Izaj. 61:1; Mat. 13:9; Obj. 2:7).

      Jak oświadcza Prorok, naszym posłannictwem jest zawiązywanie skruszonych serc, a nie kruszenie serc; mamy głosić Ewangelię Chrystusa tym, którzy dają się uczyć, a nie tym, którzy wykazują upór. Wobec twardych, nieprzystępnych serc zadziała Bóg. On będzie je kruszył na kowadle utrapień, kłopotów i kar, we właściwym dla Niego czasie i właściwym sposobem. W międzyczasie, obecnie On poszukuje kandydatów na Swój lud wśród tych, którzy są gotowi na przyjęcie Prawdy Słowa i już do pewnego stopnia dają się uczyć. Nie powinniśmy marnować czasu na daremne wysiłki, przeciwne biblijnym zasadom. Niechaj kaznodzieje, którzy nie mają Ewangelii, lecz jedynie przesłanie o reformowaniu się, głoszą reformy polityczne, społeczne i moralne, zajmując się przekazywaniem takich mało istotnych wieści. Pańskie Słowo do Jego poświęconych sług brzmi: „Namaścił mnie Pan, abym opowiadał

—————
w ramce

„Oto woda!” „Cóż na przeszkodzie, abym nie miał być ochrzczony?” Dz. 8:36
——————