Sztandar Biblijny nr 214 – 2006 – str. 86
Jego zamiar, aby ich szczere pragnienia w zakresie Prawdy mogły być nagrodzone i Boskie kierownictwo, aby Prawda dotarła do nich w korzystnych warunkach. (2) Pańską gotowość do użycia ich w służbie, jako sług Jego opatrzności, tych z Jego poświęconego ludu, którzy przyjęli właściwą postawę przed zaangażowaniem się w Jego służbie.
Ewangelista Filip był sługą Boskiej opatrzności w zapoczątkowaniu wąskiej drogi uczniostwa przez etiopskiego eunucha – i prawdopodobnie przez niego dobra nowina dotarła do Afryki. Właśnie taką osobę Panu upodobało się wykorzystać jako Swego rzecznika w służbie Prawdy. Udowodniwszy swą wierność w poprzedniej pracy służenia stołom, został wywyższony i stał się ambasadorem Boga w głoszeniu Ewangelii w Samarii; a obecna lekcja ukazuje go jako jeszcze bardziej prowadzonego przez Pana i używanego w Jego błogosławionej służbie. Jest w tym zachęcająca lekcja dla wszystkich, którzy mają tego samego ducha – to samo pragnienie służenia Panu i Jego sprawie. Wierność w małych sprawach z pewnością przyniesie większe sposobności służby (Łuk. 16:10).
Nie mamy informacji, w jaki sposób Pan „rzekł do Filipa”, wysyłając go na drogę, na której spotkał powóz eunucha. Jednakże możemy być pewni, że wskazówka była dla Filipa wystarczająco zrozumiała, iż jest czymś więcej niż tylko domysłem czy wrażeniem. Powinniśmy także pamiętać, że był to okres, w którym Pan czasami używał nadzwyczajnych środków porozumiewania się, bardziej niż obecnie – niewątpliwie, jedynie w celu utwierdzenia wiary Swych sług, jak również dzieła pierwotnego Kościoła. Obecnie postępujemy bardziej przez wiarę niż przez widzenie i cuda. Jednak światło Prawdy świecącej obecnie z Boskiego Planu i Słowa jest tak jasne, że możemy bezpiecznie powiedzieć, iż pod każdym względem mamy przewagę nad żyjącymi w tamtym czasie. Powinniśmy pamiętać, że w czasie wydarzeń naszej lekcji nie było żadnych pism Nowego Testamentu. Zatem nie było nic prócz Zakonu i Proroków do pomocy i prowadzenia Apostołów i pierwszych ewangelistów, z wyjątkiem bardziej lub mniej cudownych interwencji Boskiej opatrzności.
WYSŁANIE SPECJALNEGO POSŁANNIKA
Nawet gdy już dowiedzieliśmy się o Boskiej szczególnej trosce o Jego lud, jesteśmy skłonni się dziwić, iż w opisywanym wydarzeniu o pewną osobę została okazana szczególna troska; że został wysłany specjalny posłannik do przekazania instrukcji na chrześcijańską drogę. Boska opatrzność nie nadzoruje życia wszystkich ludzi w ten sam sposób. Jest bardzo oczywiste, że było coś w charakterze tej osoby, coś w postawie jej serca w stosunku do Boga, co podobało się Jemu i nadawało się do przyjęcia przez Niego, że Bóg sprawił, iż ten cud zadziałał na jej korzyść – że ta osoba mogła zrozumieć wyjaśnienie ewangelisty na temat fragmentu z proroctwa Izajasza. Widocznie eunuch był głęboko religijnym człowiekiem, który wszedł w kontakt z religią żydowską i te uczucia zaprowadziły go na nabożeństwo do Jeruzalem, a także by uzyskać dodatkową wiedzę o prawdziwym Bogu. Przypadek tego urzędnika królowej etiopskiej, podobnie jak Samarytan, był okazaniem szczególnej łaski, ponieważ oni nie byli Żydami w pełnym tego słowa znaczeniu; eunuchowie nie byli w pełni akceptowani jako prozelici ani nie przyznawano im przywilejów społeczności żydowskiej (5Moj. 23:1). Do tego czasu dozorca majątku królowej, podobnie jak Korneliusz i wierzący Samarytanie, byli częścią klasy Łazarza, leżąc u bramy bogacza i pragnąc nakarmić się drobinami z obfitego stołu błogosławieństw i obietnic, które Bóg udzielił Izraelowi. Przypadek Korneliusza wskazuje, że to wydarzenie miało miejsce po zakończeniu izraelskich „siedemdziesięciu tygodni” łaski i że nadeszła zmiana dyspensacyjna. Dom Izraela został odrzucony; koniec szczególnej łaski dla Izraela wiąże się z przyjściem Ewangelii i czasem, w którym klasa Łazarza została przyjęta na łono Abrahama. Filip, jako anioł lub posłannik Pana, został wysłany, by symbolicznie przenieść tego reprezentanta klasy Łazarza w ramiona ojca Abrahama, jako prawdziwe dziecko Abrahama, przez wiarę.
Etiopczyk znalazł się w głównym ośrodku religii, którą oceniał jako prawdziwą. On wracał z Jeruzalem z kopią manuskryptu jednego ze świętych proroków, Izajasza – w tamtych czasach stanowiącego kosztowny skarb. Na to, że manuskrypt był czytany w języku greckim, a nie w hebrajskim, wydaje się wskazywać słowo Esaias, które jest grecką formą słowa Izajasz. On był głodny i spragniony Prawdy i czynił możliwie największe wysiłki, by ją zdobyć, czego dowodem było nabycie manuskryptu, długa podróż oraz czytanie go w jej trakcie. Jego słowa do Filipa są dowodem, że było to więcej niż tylko czytanie – że on studiował to proroctwo. Czyż możemy się dziwić, że szczególna Boska OPATRZNOŚĆ została zamanifestowana wobec tego człowieka – wobec osoby o takim stanie serca,