Sztandar Biblijny nr 210 – 2006 – str. 18

ŻAL DAWIDA ZA GRZECH

—————
w ramce

      „Sercem skruszonym i strapionym nie pogardzisz, o Boże” – Psalm 51:19
——————

      POWODZENIE nie przyniosło Królowi Dawidowi osobistej korzyści. Po latach niezwykłego sukcesu pod Pańskim błogosławieństwem, gdy jego królestwo stało się potężne i jego imię sławne oraz kiedy minęła konieczność jego osobistego udziału w wojnach, a jego serce zaczęło się skłaniać ku ziemskim przyjemnościom i było mniej gorliwe dla Pana i Jego Prawa niż przedtem, król popełnił ciężkie grzechy, które wydawały się jeszcze gorsze w porównaniu z wysokim poziomem moralnym charakteru przejawianego przez niego wcześniej, kiedy był mężem według serca Bożego. Historia jego grzechów, jak rozkochał się w Betsabie i popełnił z nią cudzołóstwo, a następnie, by osłonić siebie spowodował, że jej mąż, Uriasz, został umieszczony na pierwszej linii walki, aby mógł być zabity przez wroga, co również wiązało się z utratą życia kilkunastu innych osób, jest opisana w Biblii w najbardziej bezpośredni sposób, bez najmniejszej próby zaakceptowania złego postępowania króla. Ten opis nie zawiera żadnego usprawiedliwienia; cały ciężar tych okropnych przestępstw jest złożony bezpośrednio na króla. Jakiekolwiek wytłumaczenia mogą być zaproponowane na korzyść króla, będą one pochodzić od czytelnika tego opisu. Możemy zasugerować pewne myśli w tej sprawie. W tamtych czasach królowie sprawowali despotyczne rządy na świecie, a wśród ludzi panowała teoria, że król nie może zrobić nic złego – że cokolwiek spodoba mu się zrobić, będzie to właściwe z powodu jego wysokiego stanowiska jako głowy i władcy narodu. W żadnym sensie tego słowa nie możemy się zgodzić z taką myślą. Niemniej jednak, możemy rozsądnie przypuszczać, że tak powszechne odczucie miało większy lub mniejszy wpływ na umysł króla. Dawid, który uszanował życie Saula, ponieważ był on namaszczony przez Pana, mógł w pewnej mierze ulec błędnemu przekonaniu, że jego własne namaszczenie przez Pana w pewnym stopniu zwalniało go od odpowiedzialności spoczywającej na innych z jego narodu.

      Przez około dwa lata od popełnienia tych przestępstw król usiłował tłumić swoje sumienie i uważał, że w tym co zrobił, wykorzystał jedynie swe królewskie swobody. Niemniej jednak sumienie dręczyło go i król poczuł się oddalony od Boga i potępiony przez Jego prawo, czego nie odczuwałby tak bardzo, gdyby miał inne cechy charakteru. Bóg nie śpieszył się także ze zganieniem go. Bóg dozwolił, aby w pełni doświadczył gorzkości serca – pozwolił mu odczuć mrok duszy, brak radości – powstały z powodu chmury, która pojawiła się między nim i jego Bogiem. Po tym, kiedy Dawid przeszedł przez skrytą żałość i strapienie duszy, nadszedł właściwy czas, gdy Pan posłał do niego proroka Natana z naganą, aby wyraźnie przedstawił całą sprawę przed jego umysłem. Natan, pod postacią przypowieści, wywołał królewskie współczucie i deklarację bardzo surowego sądu – wyroku śmierci – wobec osoby, która naruszyła prawo, a wówczas Prorok wyjaśnił królowi tę lekcję mówiąc: „Tyś jest tym mężem!”