Sztandar Biblijny nr 209 – 2006 – str. 3
gdy dobiliśmy do brzegu następnego ranka, powierzchnia jeziora była podobna do wielkiego kotła. Wiatr wdzierał się każdą doliną ze wschodu i północnego wschodu z taką siłą, że żadne wysiłki wioślarzy nie mogły skierować łodzi do brzegu, w żadnym miejscu tego wybrzeża. Aby zrozumieć przyczyny tych nagłych sztormów musimy pamiętać, że to jezioro leży nisko, 183 m poniżej poziomu morza; że rozległe i odkryte płaskowyże Golanu wznoszą się na dużą wysokość, rozciągając się w stronę pustynnych obszarów Haranu, a w górę pnąc się do ośnieżonej Góry Hermon; że łożyska rzek żłobią głębokie wąwozy i szerokie przełomy, zbiegając się u czoła jeziora i że one działają jak gigantyczne leje, ściągając zimne wiatry z gór.”
„ZAMYSŁY JEGO NIE SĄ NAM TAJNE”
Naszym zdaniem „książę, który ma władzę na powietrzu” (Efez. 2:2), miał coś wspólnego z powstaniem tego sztormu – że on miał więcej niż naturalne przyczyny, chociaż one mogły go wspomagać czy nawet były wystarczające. Pamiętamy, że Przeciwnik już wcześniej usiłował nakłonić naszego Pana, by skoczył ze szczytu Świątyni, lecz nie powiodło mu się. Najwidoczniej teraz chciał utopić Go w morzu. Lecz Bóg, który oświadcza o Sobie, że może sprawić by gniew człowieka Go chwalił, spowodował że gniew szatana lub gwałtowność żywiołów, cokolwiek wywołało ten sztorm, wielbiło Boga – ukazując Jego potężną moc.
Podczas sztormu nasz Pan spał na poduszce w tylnej części łodzi. Najwyraźniej był bardzo wyczerpany Swoimi podróżami i służbą. W międzyczasie, w miarę jak sztorm się potęgował, łódź ze swym drogocennym ładunkiem zaczęła napełniać się wodą szybciej niż można było ją wyczerpać. Nic dziwnego, że uczniowie, i rybacy, zaznajomieni z nieprzewidywalnymi skutkami szalejącego morza, byli zaniepokojeni. Nie możemy uniknąć myśli, że Boska opatrzność w pewien sposób była związana z przedłużaniem snu w takich okolicznościach i że miało to na celu wystawienie wiary uczniów na próbę. Wcześniej oni widzieli Jego wielkie czyny, Jego uzdrawianie chorych, wzbudzanie umarłych, słyszeli Jego nauki i dokonali cudownego połowu ryb na Jego polecenie tam, gdzie przedtem nic nie złowili i do tego czasu powinni byli mieć większą wiarę w Jego moc pod każdym względem. Fakt, że oni w ogóle zwrócili się do Niego, wskazuje, że do pewnego stopnia mieli wiarę, chociaż nie bezgraniczną wiarę.
Nieco różniące się opisy tego wydarzenia podane przez Mateusza, Marka i Łukasza, mogą być sparafrazowane następująco – Mateusz: „Panie! Ratuj nas, giniemy,” Marek: „Nauczycielu! Nie dbasz, że giniemy?”, Łukasz: „Mistrzu, Mistrzu! Giniemy!” Wszystkie trzy opisy są właściwe – jeden uczeń wołał w tych słowach, a inni w innych. To można przedstawić w ten sposób: Mała Wiara modliła się „ratuj nas”; Wielki Strach wołał „gniemy”; Brak Ufności ponaglał: „nie dbasz o nas?”; Większa Wiara mówiła: „Panie, Nauczycielu.” Nikła nadzieja wołała:, „Mistrzu, Ty masz władzę.” Jezus powstał (obudził się) i nakazał spokój i ciszę, które bezzwłocznie nastąpiły. Opis wzmiankuje ustanie wiatru i ponadto uspokojenie się morza. Ktoś mógłby twierdzić, że mogło się zdarzyć iż sztorm, który powstał tak nagle, ustał równie szybko, lecz tego nie było w relacji o uspokojeniu się morza. Wody, które uderzały z taką siłą, nie mogły być szybko uspokojone w inny sposób, jak tylko przez nadludzką moc. Rzeczywiście możemy uznać, że był to główny zarys tego cudu.
Jest bardzo osobliwe, że greckie słowo użyte w wyrażeniu „Uspokój się” w tym wersecie jest takie samo, jakiego użył nasz Pan wobec demona (Mar. 1:25). To potwierdza sugestię podaną wyżej, że sztorm był dziełem przeciwnika. W każdym razie, ten cud wyraźnie wskazuje, że sztormy nie powinny być przypisywane, co często się zdarza, Boskiemu gniewowi; bo gdyby Ojciec wywołał sztorm, Syn nie mógłby go zahamować. Nie chcemy też dać do zrozumienia, że każdy sztorm jest pochodzenia szatańskiego; nie kwestionujemy, że wiele z nich powstaje z naturalnych przyczyn, lecz twierdzimy, że niektóre są nadnaturalne i pochodzą od przeciwnika, i jako biblijny dowód na to podajemy trąbę powietrzną wzbudzoną przez szatana, która uderzyła w dom z biesiadującymi dziećmi Hioba – Hioba 1:18, 19.