Sztandar Biblijny nr 203 – 2005 – str. 4

ryzyko niewłaściwego zrozumienia Jego woli i przyjęcia planów naszych upadłych i niedoskonałych umysłów lub planów naszych bliźnich, zamiast Pańskiej woli. Nie powinniśmy zapominać, że Pan pobudza ludzkich nauczycieli, aby instruowali Jego lud, lecz szatan także wykorzystuje ludzki umysł i ludzkich pomocników, aby wprowadzali w błąd i zwodzili. Bóg dozwala na to, aby nauczyć nas, że On jest naszym wielkim Mistrzem Nauczycielem. On stawia Swoje Słowo jako probierz, przez który Jego lud może odróżnić prawdziwych nauczycieli od fałszywych, mówiąc: Jeśli nie mówią według Słowa tego, to dlatego, że nie ma w nich żadnego światła” (Izaj. 8:20, KJV).

      Kiedy udajemy się do Pisma Świętego, by dowiedzieć się, jaka jest Boska wola, to odkrywamy, że wielka praca, o którą Pan nas prosi, nie jest pracą dla innych, lecz pracą w nas samych: pracą ujarzmiania, zwyciężania siebie, panowania nad sobą. Apostoł Paweł podsumowuje to w 1Tes. 4:3: „Ta jest wola Boża, to jest, poświęcenie wasze.” Utrwalmy to w naszych umysłach i nie pozwólmy, aby nic innego – żadne inne prawdy ani błędy – nie zasłoniło wielkiej prawdy zawartej w tym wersecie. Nasza służba dla domowników wiary i służba czynienia dobra wszystkim ludziom ma drugorzędne znaczenie wobec tej najważniejszej pracy wewnątrz nas. Apostoł pod natchnieniem oświadcza: Choćbyśmy sugestywnie głosili Ewangelię innym i wydalibyśmy cały majątek na nakarmienie ubogich, czy stalibyśmy się męczennikami dla dobrej sprawy, to bez miłości, która jest duchem Ojca i Chrystusa, rozwiniętej w naszych sercach jako rządzącej zasady życia, bylibyśmy niczym z Boskiego punktu widzenia (1Kor. 13:1-3). Przeciwnie, jeśli nasza wola jest martwa, a Pańska wola została w pełni przyjęta jako nasza własna w myśli, słowie i czynie – to nawet, gdybyśmy nie wykorzystali wszystkich sposobności służby wobec innych – możemy odpoczywać w zapewnieniu, że jeśli zachowamy taką postawę, będziemy zaliczeni do zwycięzców.”

      Lecz niewątpliwie Bóg otworzy nam sposobności, aby nasze światło świeciło Jego chwałą i błogosławiło ludzkość. Jeśli szukamy sposobności służby i nie znajdujemy ich, to być może dlatego, że ubiegamy się o jakąś szczególną służbę według własnych upodobań – znaczy to, że stara wola znowu podkreśla swój autorytet. Lub być może, że wielki Nauczyciel dostrzega pozostającą w nas pychę, która najpierw musi być skruszona. Przez Swe Słowo i opatrzności On może do nas mówić: „Czyń z mocą to, co twoje ręce znajdą do zrobienia.” Prawdopodobnie Pan dostrzega, że otrzymanie ważniejszej służby od innych, zaszkodziłoby nam, dopóki nie nauczymy się lekcji pokory – „Uniżajcież się pod mocną ręką Bożą [wykonujcie taką służbę, jaką Jego opatrzność wam umożliwiła], aby was wywyższył czasu swego” (1Piotra 5:6).

      „Niech wam nie będzie rzeczą dziwną”

      Ten rok prawdopodobnie przyniesie niespodziewane doświadczenia, zarówno przyjemne, jak i nieprzyjemne. Niektórzy z Pańskiego ludu mogą być wezwani do znoszenia różnych „ognistych” doświadczeń, które nawet mogą skłaniać do wątpienia, czy nasz stosunek wobec Pana jest właściwy. Apostoł Piotr pod natchnieniem przestrzega nas o tym w pocieszających słowach: „Najmilsi! Niech wam nie będzie rzeczą dziwną ten ogień, który na was przychodzi ku doświadczeniu waszemu, jakoby co obcego na was przychodziło” (1Piotra 4:12).

      Niektóre z tych doświadczeń mogą przyjść w formie prześladowań. W 2Tym. 3:12 Apostoł Paweł oświadcza: „Wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą.” Czy kiedykolwiek znosiliśmy prześladowanie? Jeśli nie, to może dlatego, że nie żyjemy pobożnie? Może jest to następna sprawa, której jedynie pragniemy, zamiast czynienia jej. Jeśli tak jest, to zrezygnujmy zupełnie z naszej woli i zacznijmy pełnić Pańską wolę, przyjmując instrukcje z Boskiego Słowa i wszelką ludzką pomoc, jakiej Panu upodoba się nam udzielić. Nie powinno trwać długo, zanim pojawią się prześladowania – i to często z niespodziewanej strony.

      A kiedy pojawią się prześladowania, przyjdą też pokusy, ponieważ przeciwnik będzie oddziaływał na nasze upadłe i niedoskonałe ciało, starając się, abyśmy stali się zgorzkniali i pobudzając nas do niesprawiedliwego gniewu, złości, nienawiści, zazdrości i walki. Jeśli to się nie powiedzie, on będzie się odwoływał do naszych zalet, takich jak poczucie sprawiedliwości, czy nasza miłość do rodziny i przyjaciół. Jego celem jest spowodowanie, abyśmy walczyli z tym prześladowaniem lub żebyśmy zaniechali starań, by pobożnie żyć. Kiedy tak się zdarzy, uznajmy, że prześladowania są próbami naszej lojalności i oddania dla Pana i Jego Słowa. Przypomnijmy sobie wersety, takie jak Mat. 5:44: „Miłujcie nieprzyjaciół waszych; błogosławcie tym, którzy was przeklinają; dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści i módlcie się za tymi, którzy wam złość wyrządzają i prześladują was.”